Pewną wygraną Aforti Startu Gniezno z Trans MF Landshut Devils zakończyło się niedzielnie spotkanie eWinner 1. Ligi. W zespole miejscowych nie było słabych punktów, a Zbigniew Suchecki i Antonio Lindbaeck tym razem świetnie zastąpili kontuzjowanych kolegów. W drużynie gości jednym zadowolonym może być niezwykle szybki Kai Huckenbeck, zdobywca 16 punktów z bonusem.
O spotkaniu gnieźnian z Bawarczykami mówiło się zdecydowanie najmniej spośród trzech spotkań eWinner 1. Ligi zaplanowanych na niedzielę. Wbrew pozorom wskazanie faworyta w tym meczu nie należało jednak do najłatwiejszych. Aforti Start jechał wprawdzie u siebie, ale ponownie przystępował do zawodów w osłabieniu. Wciąż z kontuzjami zmagają się bowiem Oskar Fajfer i Peter Kildemand.
Ranną zwierzynę zamierzał upolować niemiecki zespół. Wyjazdowa postawa beniaminka była przed starciem sporą zagadką. Do tej pory podopieczni Sławomira Kryjoma aż 3 z 4 meczów odjechali u siebie. Potyczka w Rybniku zakończyła się wysokim, 16-punktowym zwycięstwem Rekinów. Stawką spotkania było zgarnięcie dwóch punktów, które mogą być bardzo istotne w walce o utrzymanie. Zwycięzca miał okazję zdecydowanie oddalić się od outsiderów z Gdańska.
Pojedynek rozpoczął się bardzo dobrze dla miejscowych. Podopieczni Błażeja Skrzeszewskiego dobrze startowali, ale też nie brakowało im prędkości na trasie. Już w pierwszej gonitwie okazję do skutecznego ataku miał Antonio Lindbaeck, ale Kai Huckenbeck umiejętnie się przed nim obronił. Zawodnicy z pierwszej stolicy Polski zbudowali przewagę w biegach drugim i trzecim. Najpierw młodzieżowcy triumfowali 4:2, a kolejne uderzenie zaserwował duet Zbigniew Suchecki-Michael Jepsen Jensen. Polak odjechał zaraz po starcie, a Duńczyk śmiałym atakiem wyprzedził Francuza. Po pierwszej serii gnieźnianie mieli o sześć oczek więcej.
Aż na trzy razy trzeba było rozgrywać gonitwę piątą. Najpierw na starcie niewłaściwie zachowywali się Lindbaeck i Riss, a potem na pierwszym łuku upadł Hansen. Sędzia zdecydował się na wykluczenie Duńczyka, a osamotniony Riss nie dał sobie rady z rywalami. Pierwszą „trójkę” w sezonie zanotował zawodnik z Rio de Janeiro. W szóstym starciu Huckenbeck tym razem występował w roli tego zawzięcie goniącego. Niemiec ścigał Jepsena Jensena, jednak na nic się to zdało. Tuż przed kolejną przerwą na prace torowe drugą seniorską „trójkę” dla gości zanotował Berge. Po siedmiu biegach straty Bawarczyków były jednak zaskakująco wysokie. Start prowadził 26:16.
W kolejnych dwóch biegach mieliśmy kontynuację serii remisów. Znów prędkość pokazał Huckenbeck, ale Sławomirowi Kryjomowi ewidentnie brakowało zawodników, którzy pomagali by liderom w wygrywaniu biegów drużynowo. Szanse na punkty dla gości zaczęły wyraźnie odjeżdżać. Następny cios Diabły otrzymały na zakończenie trzeciej serii. Rewelacyjna tego dnia para Lindbaeck-Suchecki ponownie triumfowała podwójnie i doprowadziła do 14-punktowej przewagi czerwono-czarnych. Zawodnicy zastępujący Fajfera i Kildemanda spisywali się więc wzorowo.
Sztab gości zdecydował się na pierwszą roszadę taktyczną w jedenastym starciu. Bloedern zastąpił Hansena, ale nie wytrzymał presji. Wjechał w taśmę i jego miejsce zajął Bachhuber. Popis jazdy znów dał Huckenbeck, który jako pierwszy ograł Sucheckiego, ale przewaga zespołu z Wrzesińskiej wciąż nie topniała. Premierowej wygranej zespół z Landshut nie zaliczył także przy zastosowaniu podwójnej taktycznej. Berge i Bloedorn przegrali 2:4 z Lindbaeckiem i Studzińskim. Za sprawą tej wygranej miejscowi mogli świętować triumf w całym meczu.
W biegach nominowanych gospodarze chcieli wyśrubować wynik, aby pewnie jechać przynajmniej po punkt bonusowy w meczu rewanżowym. Po pierwszą trójkę w meczu w czternastym starciu sięgnął Szymon Szlauderbach. Na koniec natomiast Berge i Huckenbeck mocno sobie poprzeszkadzali, ale byli bardzo szybcy i na otarcie łez zdołali przywieźć pierwszą wygraną dla swojej ekipy. Ostatecznie goście dobili do 38 oczek.
Aforti Start Gniezno – Trans MF Landshut Devils 52:38
Aforti Start: Ernest Koza 4+4 (1*,1*,1*,1*), Szymon Szlauderbach 10+1 (1*,2,2,2,3), Antonio Lindbaeck 11+1 (2,3,2*,3,1), Zbigniew Suchecki 10+1 (3,2*,3,2,0), Michael Jepsen Jensen 10+2 (2*,3,3,1*,1), Mikołaj Czapla 3 (1,2,0), Marcel Studziński 4 (3,0,1).
Trans MF Landshut: Kai Huckenbeck 16+1 (3,2,3,3,3,2*), Valentin Grobauer 1+1 (0,1*,0,-,), Erik Riss 2+1 (0,1,1*,-,0), Mads Hansen 4 (0,w,2,-,2), Dimitri Berge 8 (1,3,1,2,0,3), Norick Bloedorn 5 (2,3,0,t,0), Erik Bachhuber 0 (0,0,-).
Bieg po biegu:
1. HUCKENBECK, Lindbaeck, Koza, Riss 3:3
2. STUDZIŃSKI, Bloedorn, Czapla, Bachhuber 4:2 (7:5)
3. SUCHECKI, Jepsen Jensen, Berge, Grobauer 5:1 (12:6)
4. BLOEDORN, Czapla, Szlauderbach, Hansen 3:3 (15:9)
5. LINDBAECK, Suchecki, Riss, Hansen (w) 5:1 (20:10)
6. JEPSEN JENSEN, Huckenbeck, Grobauer, Studziński 3:3 (23:13)
7. BERGE, Szlauderbach, Koza, Bachhuber 3:3 (26:16)
8. JEPSEN JENSEN, Hansen, Riss, Czapla 3:3 (29:19)
9. HUCKENBECK, Szlauderbach, Koza, Grobauer 3:3 (32:22)
10. SUCHECKI, Lindbaeck, Berge, Bloedorn 5:1 (37:23)
11. HUCKENBECK, Suchecki, Koza Bachhuber 3:3 (40:26)
12. LINDBAECK, Berge, Studziński, Bloedorn 4:2 (44:28)
13. HUCKENBECK, Szlauderbach, Jepsen Jensen, Berge 3:3 (47:31)
14. SZLAUDERBACH, Hansen, Jepsen Jensen, Riss 4:2 (51:33)
15. BERGE, Huckenbeck, Lindbaeck, Suchecki 1:5 (52:38)
Żużel. Fajfer nie myślał o zmianie klubu. Spędzi tam piąty sezon
Żużel. Wielki dzień bydgoskiego talentu. Stanął u boku Zmarzlika
Żużel. Dlaczego Woryna nie dostał powołania? Dobrucki tłumaczy
Żużel. Mecze Stali dla bogaczy, na Spartę w promocyjnej cenie! (RANKING KARNETÓW)
Żużel. Widziane zza Odry. O wejściu podatku żużlowego i nabranych (FELIETON)
Żużel. Nietypowy podarunek! Gorzowski szpadel na licytacji!