Co za polski wieczór na łódzkiej Motoarenie! Niesamowite ściganie zafundowali nam Polacy w biegu finałowym. Kołodziej męczył, męczył i wymęczył zwycięstwo wyprzedzając Dominika Kuberę i tym samym umacniając się w klasyfikacji generalnej.
Nadszedł upragniony sobotni wieczór dla łódzkich fanów. Motoarena, która została wybudowana w 2018 roku, w końcu otrzymała prawa do organizacji europejskich zawodów. Po dwóch ekscytujących turniejach w Rybniku oraz niemieckim Gustrow, na prowadzeniu znajdował się Janusz Kołodziej, mający 3 punkty przewagi nad drugim Patrykiem Dudkiem. Na kolejnych lokatach plasowali się Duńczycy posiadający po 25 punktów, czyli Michelsen oraz Madsen. To zwiastowało nam niesamowitą walkę do samego końca o każdy z medali, a przede wszystkim o najcenniejsze trofeum SEC, które gwarantowało udział w cyklu SGP 2023.
Dzisiejsze zawody z powodzeniem rozpoczęli Duńczycy, startujący z pierwszego pola. Na inaugurację w pewnym stylu zwyciężył Leon Madsen, którego początkowo starał się ścigać Piotr Pawlicki, jednakże polski zawodnik musiał się bardziej skupić na obronie drugiego miejsca, ponieważ inny żużlowiec z kraju Hamleta – Rasmus Jensen – do samej mety naciskał wychowanka Fogo Unii.
W drugim starcie niemalże kopię tego co wykonał wicemistrz świata z 2019 roku, ponowił Mikkel Michelsen. Choć Patryk Dudek dwoił się i troił za jego plecami to w późniejszej fazie wyścigu musiał uznać wyższość Duńczyka. Pierwszą serię zakończyła nam skuteczna pogoń Kacpra Woryny, który zdołał na dystansie pokonać Dominika Kuberę. Z tyłu Smektała do końca starał się wyprzedzić Kołodzieja, lecz jego ataki były bezskuteczne.
W kolejnej serii świetnym momentem startowym popisał się Smektała, jednak poprzez umiejętne ataki na dystansie minął go Leon Madsen. Bardzo dobrze ze startu wyjechał również Woryna, który był perfekcyjnie dopasowany i nie oddał trójki do samej mety. Trzeciego Pawlickiego próbował wyprzedzić Ellis, lecz „Piter” skutecznie się wybronił.
Pierwsze pole było dziś ogromnym atutem. Kolejny raz zawodnik stojący najbliżej krawężnika, a konkretniej Dominik Kubera skutecznie wykorzystał ten fakt i ponownie zwycięża wyścig. Milika na samej mecie minął Bellego. Najlepszy dotychczas bieg ósmy zamknął nam drugą serię. Wygrał w nim Patryk Dudek, a na dystansie sporo zdziałał Dimitri Berge, wykorzystując zamieszanie pomiędzy Kołodziejem i Jensenem. Duńczyk niespodziewanie musiał uznać wyższość wszystkich trzech rywali.
Presji nie wytrzymał Adam Ellis, przez co dotknął taśmy. Zastąpił go pierwszy rezerwowy – Marcin Nowak, który bez kompleksów starał się wycisnąć z tego wyścigu co najlepsze. Niestety w dalszej części wyścigu musiał uznać wyższość Kołodzieja i Madsena. Później byliśmy świadkami wielkiego ścigania pomiędzy Pawlickim i Berge. Piotr w dalszym ciągu nie był odpowiednio szybki, więc robił co mógł, żeby wykrzesać z motocykla jak najwięcej. Ostatecznie skontrował atak Francuza i ukończył bieg na drugim miejscu.
Zamieszanie na pierwszym wirażu wykorzystał Łotysz – Andzej Lebiediew mijając Dudka na przeciwległej prostej. W dalszej fazie nonstop wychowanka zielonogórskiego Falubazu naciskał Kacper Woryna, lecz nie zdołał go pokonać. W dwunastym biegu pewne zwycięstwo do mety przywiózł Smektała, wyciągając tym samym cenne wnioski z poprzedniej przegranej rywalizacji na dystansie z Leonem Madsenem.
Kolejny zawodnik poddał się nerwom na starcie z pola A – czyli stosunkowo najlepszego dzisiejszego wieczora. Piotr Pawlicki dotykając taśmę zaprzepaścił szansę na wyścig ostatniej szansy, a tym razem na torze pojawił się drugi rezerwowy – junior Arged Malesy – Jakub Krawczyk. Młodzieżowiec starał się walczyć z bardziej doświadczonymi „rajderami”, aczkolwiek nie poradził sobie z niesprzyjającymi warunkami po zewnętrznej części toru. Znakomicie za to wystartował Smektała wioząc już drugą trójkę tego wieczora.
Przedostatnią serię zakończyły nam dwa bezdyskusyjne zwycięstwa Dana Bewleya oraz Dominika Kubera. Obaj zawodnicy popisali się świetnym refleksem na starcie i bardzo dopasowanym sprzętem, dzięki czemu odstawili resztę stawki na pół prostej.
Ostatnie cztery biegi przed najważniejszymi wyścigami dzisiejszego wieczora były bardzo ekscytujące. Najpierw ujrzeliśmy starcie gigantów, w którym ponownie świetnie spod startu wyszedł Kubera, jednakże na trasie dopadł go Madsen. Następnie wielkie widowisko doświadczyliśmy w starciu Pawlickiego z Berntzonem, a na dodatek trzy grosze wkładał w to Janusz Kołodziej. Ostatecznie Pawlicki trafił z nieba do piekła, a „Koldi” bardzo mądrym atakiem przyjechał na drugiej pozycji.
Całość zakończyła nam nieudana w konsekwencji pogoń Woryny za Jensenem. Za ich plecami dwoił się i troił Michelsen, aby wyszarpać dwa punkty, lecz Duńczyk nie zdołał wyprzedzić wychowanka ROW-u Rybnik.
Dużo emocji w wyścigu dodatkowym, bowiem aż trzech polskich reprezentantów brało w nim udział. Efektem domina Dudek upadł od razu po starcie i wejściu w pierwszy łuk. Sędzia powtórzył wyścig w czwórce i to on dowiózł zwycięstwo i tym samym awans do wielkiego finału. Wraz z nim awans uzyskał również Janusz Kołodziej, który w pokonanym polu zostawił Worynę i Lebiediewa.
Wyścig finałowy zwyciężył po niesamowitej szarży Janusz Kołodziej, wyprzedzając Dominika Kuberę. Polaków starał się podgryzać Leon Madsen, jednakże Duńczyk nie dał rady przeprowadzić skutecznego ataku. Dudek od startu do mety był na ostatniej pozycji. Polski wieczór w Łodzi!
Wyniki 3. rundy Tauron SEC 2022 w Łodzi:
1. Janusz Kołodziej 12 (1,1,3,2,2,3) – 2. miejsce w barażu
2. Dominik Kubera 15 (2,3,3,3,2,2)
3. Leon Madsen 15 (3,3,2,3,3,1)
4. Patryk Dudek 9 (2,3,2,2,0,0) – 1. miejsce w barażu
—
5. Kacper Woryna 10 (3,3,1,1,2) – 3. miejsce w barażu
6. Andzej Lebiediew 11 (3,1,3,1,3) – 4. miejsce w barażu
—
7. Bartosz Smektała 8 (0,2,3,3,0)
8. Rasmus Jensen 8 (1,2,2,0,3)
9. Daniel Bewley 8 (2,2,0,3,1)
10. Oliver Berntzon 7 (1,2,1,2,1)
11. Mikkel Michelsen 6 (3,0,1,1,1)
12. Dimitri Berge 5 (0,2,0,0,3)
13. Piotr Pawlicki 5 (2,1,2,t,0)
14. Adam Ellis 2 (0,0,t,0,2)
15. David Bellego 2 (0,1,0,0,1)
16. Vaclav Milik 2 (1,0,d,1,0)
17. Marcin Nowak 1 (1)
18. Jakub Krawczyk 0 (0)
Bieg po biegu:
1. MADSEN, Pawlicki, Jensen, Bellego
2. MICHELSEN, Dudek, Berntzon, Ellis
3. LEBIEDIEW, Bewley, Milik, Berge
4. WORYNA, Kubera, Kołodziej, Smektała
5. MADSEN, Smektała, Lebiediew, Michelsen
6. WORYNA, Bewley, Pawlicki, Ellis
7. KUBERA, Berntzon, Bellego, Milik
8. DUDEK, Berge, Kołodziej, Jensen
9. KOŁODZIEJ, Madsen, Nowak, Milik
10. KUBERA, Pawlicki, Michelsen, Berge
11. LEBIEDIEW, Dudek, Woryna, Bellego
12. SMEKTAŁA, Jensen, Berntzon, Bewley
13. MADSEN, Berntzon, Woryna, Berge
14. SMEKTAŁA, Dudek, Milik, Krawczyk
15. BEWLEY, Kołodziej, Michelsen, Bellego
16. KUBERA, Jensen, Lebiediew, Ellis
17. MADSEN, Kubera, Bewley, Dudek
18. LEBIEDIEW, Kołodziej, Berntzon, Pawlicki
19. BERGE, Ellis, Bellego, Smektała
20. JENSEN, Woryna, Michelsen, Milik
Baraż: DUDEK, Kołodziej, Woryna, Lebiediew
FINAŁ: KOŁODZIEJ, Kubera, Madsen, Dudek
Sędziował: Aleksander Latosiński
Żużel. Co za pogoń Sparty! Wydarli remis w biegach nominowanych! (RELACJA)
Żużel. Brady Kurtz show w Rybniku! ROW z kolejnym zwycięstwem! (RELACJA)
Żużel. Orzeł nad przepaścią! PSŻ zdobył Moto Arenę! (RELACJA)
Żużel. Fatalna kraksa w Rybniku. Motocykl wyleciał za bandę!
Żużel. Lwy chcą w końcu pokazać pazur. Spartanie jadą tam, gdzie świetnie się czują (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Zmiana ligi nie robi na nim większego wrażenia. Skąd forma Ryana Douglasa?