Janusz Kołodziej. FOT. Paweł Prochowski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Nie da się ukryć, że Janusz Kołodziej aktualnie zalicza sezon życia. Jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi pod względem średniej, ustępując tylko i wyłącznie dwukrotnemu mistrzowi świata, Bartoszowi Zmarzlikowi.

 

Ostatni raz wychowanek tarnowskiej Unii miewał tak udane występy ponad 10 lat temu, a dokładnie w 2010 roku. Nie można też podważać jego sukcesów, czyli czterech zdobytych tytułów IMP oraz ośmiu złotych medali DMP. Zawodnik ten posiada bardzo duże doświadczenie oraz ogromną wiedzę na temat jazdy na żużlu i doboru ustawień. Niektórymi tajnikami postanowił podzielić się z kibicami speedwaya.

– Sprawdza się przede wszystkim przyczepność toru, aby było wiadomo, jakie przełożenie chcemy założyć na motocykl. W ustawieniach motocykla jest dużo rzeczy, nie tylko zębatka. Musimy na to wszystko dobrze się przygotować. Obserwujemy co się dzieje z torem i możemy sobie jakieś plany do głowy wrzucać. Czy jedziemy wyżej czy niżej, żeby sobie to układać wcześniej, a później wykonywać zadania podczas zawodów. Śrubokręt pomaga mi w tym, że widzę jak głęboko wbija się w nawierzchnię i widzę jaka jest przyczepność toru i jaką zębatkę i długość motocykla użyć – powiedział Janusz Kołodziej na kanale PGE Ekstraligi.

Były mistrz Polski opowiedział też o przykładowej strategii na wyścig i wielu możliwościach do wykonania na torze. – Kiedy podczas wyścigu pojawia się okazja, to warto ją wykorzystać. Występuje ona albo po błędzie przeciwnika, albo po ataku innego zawodnika na tę daną osobę. W momencie, gdy nie ma tej okazji, warto budować prędkość motocykla i mieć założony jakiś plan. Skuteczne też jest mylenie przeciwnika, pojawianie się z różnych stron i wtedy można liczyć na jego błąd i stracenie pozycji na naszą korzyść – zdradził.

Wicelider klasyfikacji SEC omówił też kwestię przygotowania nawierzchni toru. – Nie jest łatwo równomiernie polać ten tor, dlatego pojawiają się miejsca bardziej suche i bardziej przyczepne. Przyczyną tego jest wiatr, który może zawiewać z różnych stron i wtedy ta woda rozprasza się w różnych kierunkach. Po zamknięciu zaworu polewaczki woda jeszcze się wylewa, w związku z tym mogą się pojawiać bardziej polane miejsca na torze. Nie jesteśmy w stanie tego uniknąć, więc tak już po prostu musi być – zakończył.