Jack Holder. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

 

 

For Nature Solutions Apator Toruń przechodził przez prawdziwą mękę w starciu z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Torunianie dopiero w ostatnim wyścigu zapewnili sobie triumf z pokiereszowanym zespołem Stanisława Chomskiego.

 

– Przyznam szczerze, że emocje nie opadły i pewnie będą nam towarzyszyć do przyszłego tygodnia. I nie jest to zasługa samego meczu, który faktycznie kosztował wiele nerwów, ale całej otoczki, która pojawiła się podczas spotkania, jak i po jego końcu. W żużlu jesteśmy już od wielu lat, ale takich rzeczy dotąd nie obserwowałam. Obecnie tyle złych emocji, płynących od części kibiców, nas dosięgło, że trudno przejść koło tego obojętnie. Może nawet nie samych nas, ale doskonale wiemy kto, co, gdzie wypisuje i dotyka nas to jako cały klub. To wybitnie nie był nasz mecz, a Stal pokazała, jak w dwóch i pół zawodnika można wygrać spotkanie. My jednak niedzielną rywalizację wygraliśmy, zgodnie z regulaminem mamy 2 duże punkty i nie tak daleko do awansu do półfinałów play-off. Dobrze, że taka sytuacja zadziała się podczas tego meczu, a nie właśnie w kolejnej fazie rozgrywek. Tu mamy o co walczyć i nie czujemy się na straconej pozycji – mówi prezes klubu, Ilona Termińska na łamach strony klubowej.

Oczywiście mówiąc o „złych emocjach” prezes klubu miała na myśli zachowanie kibiców toruńskiego klubu w stosunku do Jacka Holdera, który zaliczył bardzo słaby mecz.

– Jackowi w tym roku wybitnie nie idzie i nie będziemy koloryzować i mówić, że jest inaczej. Wielu kibiców zarzuca mu, że jedzie w innych imprezach, a w Polsce nie. Ja to widzę nieco inaczej. Jack pojechał świetne zawody w SoN i w SGP Challenge. Reszta to przeplatanka. Proszę sobie przypomnieć, w jakich warunkach obie te imprezy były przeprowadzane. Gdy trzeba było pojechać po dziurach w Ostrowie, to właśnie Jack był naszym koniem napędowym. Prawdą jest, że Jack jest specyficznym człowiekiem, ale my go znamy długo i wiemy, że zależy mu na dobrych występach – tłumaczy.

W stosunku do Australijczyka padły oskarżenia, iż celowo w jednym z wyścigów zamarkował defekt.

– Nonsens. W tym biegu Jack nie miał trudnych rywali i teoretycznie łatwe pieniądze do zarobienia. Pamiętajmy, że to jest praca i zawodnicy żyją z punktów. Gdyby chciał coś „zrobić specjalnie” to przepuściłby chociażby Szymona Woźniaka w biegu pierwszym, a tu dojechałby na przykład na drugiej pozycji. Fakt, że zdarzył mu się dość dziwny defekt i zawodnik po prostu zagubił się i nie wiedział, czy ma wracać do parku maszyn, czy nie. Gdybyście widzieli Państwo jego reakcję po tym wydarzeniu, to z pewnością nikt nie mówiłby o specjalnym działaniu. Kibice bardzo dużo napisali po tym spotkaniu, nie tylko na naszych Social Mediach, ale u samego zawodnika i nawet jego rodziny. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca – wyjaśnia prezes toruńskiego klubu.

Co w takim razie z przyszłością Jacka Holdera w Apatorze? W środowisku żużlowym nikt nie ma wątpliwości, iż 26-latek opuści szeregi „Aniołów”

– Czas na odpowiedź na pytanie, czy Jack z nami zostanie, czy też nie, jeszcze nadejdzie. Na chwilę obecną Jack jest naszym zawodnikiem, wspólnie walczymy o jak najlepszy wynik i nawet gdy zawodnik ma słabszą formę, to musimy szukać optymalizacji tak, by zajechać jak najdalej. „Anioły” latają razem i ja wierzę, że tego latania nie skończymy po najbliższym meczu w Gorzowie. Po spotkaniu rozmawialiśmy z zawodnikiem i wiemy, że jest przybity tą sytuacją. Z powodów, o których mówiłam wcześniej, odciął się kompletnie od mediów społecznościowych, bo chce koncentrować się na najbliższym spotkaniu, a nie obelgach. Wracając do przynależności Jacka, proszę pamiętać, że jest ona po części podyktowana regulaminami i tym jakich zawodników należy dobrać do zespołu. Obecnie mamy ustalone warunki z Patrykiem Dudkiem, Robertem Lambertem, Paweł Przedpełskim i juniorami. Zostaje miejsce dla zawodnika U24 oraz jednego seniora – tłumaczy Ilona Termińska.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Z warsztatu Egona Müllera. O tym jak z duchami film o żużlu kręciłem (FELIETON)

Żużel. Widziane zza Odry. Najlepszych gryzą psy, Formuła 1 i transferowy zawrót głowy

POLECAMY:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

One Thought on Żużel. Ilona Termińska broni Holdera. „Jack jest przybity tą sytuacją”
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    25 Aug 2022
     2:30pm

    Pani Ilono, czy pani naprawdę ma oczy z guzików? Przecież tu nie chodzi o Jacka Holdera, ale o wszystkich zawodników Apatora i wcale nie tylko tego roku, ale od lat.

    Nie siedzę w waszym klubie, nie ma mnie na treningach, nie znam nikogo z zarządu, ale widzę co się dzieje. Dream teamy (4 zawodników z GP!) nie przynoszą efektu, przegrywacie mecze, lub ledwo co na styku na własnym stadionie, chamstwo na trybunach, wulgarnie i z każdym meczem gorzej. Coraz mniej normalnych kibiców, tych takich – rodzinnych. Na MotoArenie, najpiękniejszym żużlowym stadionie świat zanika speedway!

    Nie zajmuje się psychologią sportu, ale nie trzeba specjalisty by zauważyć u was w Toruniu jak jest bardzo zła atmosfera. Od wpuszczenia w maliny pana Kryjoma w 2013 roku, nie ma porozumienia pomiędzy zawodnikami, zawodnikami a sztabem szkoleniowym i zawodnikami i sztabem szkoleniowym a … wami, zarządem! Nie będę także podpowiadał, ale to widać na pierwszy rzut oka, wam potrzebny jest menadżer, taki z prawdziwego zdarzenia, jak Chomski, Śledź (Sławek Kryjom nigdy chyba do was nie wróci i się nie dziwię), Baron, Ziółkowski, ******* (tego wygwiazdkowanego wam nie zdradzę he he) – ktoś kto ma charyzmę, ktoś szanowany.

    I teraz najgorsze pani Ilono. Jaka ma być wasza rola, państwa Termińskich, Jaka? Proste – żadna, gdyż to wy niszczycie ten jakże zasłużony Toruński klub. Znajdźcie menago i usiądźcie na trybunach, tak będzie najlepiej!

    PS. A jeszcze w sprawie wymiany e-mail – tu to już jesteście panowie Rabenda, Malaka i Prochowski całkowicie niepoważni. 🤔

Skomentuj

One Thought on Żużel. Ilona Termińska broni Holdera. „Jack jest przybity tą sytuacją”
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    25 Aug 2022
     2:30pm

    Pani Ilono, czy pani naprawdę ma oczy z guzików? Przecież tu nie chodzi o Jacka Holdera, ale o wszystkich zawodników Apatora i wcale nie tylko tego roku, ale od lat.

    Nie siedzę w waszym klubie, nie ma mnie na treningach, nie znam nikogo z zarządu, ale widzę co się dzieje. Dream teamy (4 zawodników z GP!) nie przynoszą efektu, przegrywacie mecze, lub ledwo co na styku na własnym stadionie, chamstwo na trybunach, wulgarnie i z każdym meczem gorzej. Coraz mniej normalnych kibiców, tych takich – rodzinnych. Na MotoArenie, najpiękniejszym żużlowym stadionie świat zanika speedway!

    Nie zajmuje się psychologią sportu, ale nie trzeba specjalisty by zauważyć u was w Toruniu jak jest bardzo zła atmosfera. Od wpuszczenia w maliny pana Kryjoma w 2013 roku, nie ma porozumienia pomiędzy zawodnikami, zawodnikami a sztabem szkoleniowym i zawodnikami i sztabem szkoleniowym a … wami, zarządem! Nie będę także podpowiadał, ale to widać na pierwszy rzut oka, wam potrzebny jest menadżer, taki z prawdziwego zdarzenia, jak Chomski, Śledź (Sławek Kryjom nigdy chyba do was nie wróci i się nie dziwię), Baron, Ziółkowski, ******* (tego wygwiazdkowanego wam nie zdradzę he he) – ktoś kto ma charyzmę, ktoś szanowany.

    I teraz najgorsze pani Ilono. Jaka ma być wasza rola, państwa Termińskich, Jaka? Proste – żadna, gdyż to wy niszczycie ten jakże zasłużony Toruński klub. Znajdźcie menago i usiądźcie na trybunach, tak będzie najlepiej!

    PS. A jeszcze w sprawie wymiany e-mail – tu to już jesteście panowie Rabenda, Malaka i Prochowski całkowicie niepoważni. 🤔

Skomentuj