Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Hitem ostatnich godzin okna transferowego były z pewnością działania niemieckiego zespołu z Landshut. Sternicy Diabłów zaskoczyli wszystkich przedstawiając swój skład poparty menadżerem Sławomirem Kryjomem. Szefa niemieckiego klubu poprosiliśmy o ocenę szans drużyny w polskiej lidze. 

– Myślę, że skład jest dobry i co najważniejsze oparty na niemieckich zawodnikach, którzy tym samym będą mieli okazję do regularnego ścigania. Na pewno będziemy chcieli wypaść jak najlepiej, ale ciężko w tej chwili cokolwiek prorokować. Pierwszy rok poświęcamy na zadomowienie się w polskiej lidze. Nowa liga, nowe tory, nowi przeciwnicy – to wszystko przed nami. Na pewno liczymy na dobre występy na własnym torze, na wyjazdach może być nam ciężko. Z tego sobie zdajemy sprawę. Uważam, że zarówno klub z Wittstock, jak i z Dauvgapils ma nad nami przewagę. Oni wiedzą już na czym polska liga polega. Ta nauka dopiero przed nami. Spodziewam się ciekawej ligi. Inne drużyny też mają dobre i solidne składy. My chcemy w polskiej lidze zostać na dłużej. To nie będzie z naszej strony żaden jednoroczny epizod – mówi nam prezes klubu. 

My jako redakcja korzystając z okazji do rozmowy „uderzyliśmy” się w piersi przed niemieckimi działaczami. Publikując bowiem w piątek rano wiadomość, że menedżerem klubu będzie Sławomir Kryjom, nieco popsuliśmy plany niemieckim włodarzom związane ze sposobem ogłaszania zespołu. 

– Faktycznie trochę nam skomplikowaliście nasze planowane działania.  Kluby działają, wy o tym piszecie. Takie mamy zadania. Urazy nie chowamy, ale następnym razem tak łatwo wam nie pójdzie. Obiecuję – kończy ze śmiechem sympatyczny Bawarczyk. 

CZYTAJ TAKŻE: