Żużel. Flint kontaktował się z wieloma klubami w Polsce. Był zaskoczony tak dużym zainteresowaniem

fot. FB GB Speedway
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Leon Flint jest jednym z tych zawodników, z którymi Brytyjczycy wiążą spore nadzieje na przyszłość. 18-latek po niedawnym podpisaniu kontraktu w Polsce ma systematycznie się rozwijać i powoli włączać się do walki o najważniejsze cele w światowym speedwayu. Co ciekawe, żużlowiec jest zaskoczony faktem, że w swoich drużynach widziało go wielu przedstawicieli polskich ekip.

Flint zdecydował się wybrać propozycję ROW-u Rybnik. Utalentowany zawodnik związał się z Rekinami bardzo długim, dość rzadko spotykanym w polskim żużlu, czteroletnim kontraktem. – Po prostu kontaktowaliśmy się ze wszystkimi i mówiliśmy: „Szukam klubu, czy byłbyś zainteresowany i co możesz mi zaoferować”. Byłem bardzo zaskoczony ogromem zainteresowania – mówi Flint w rozmowie z oficjalnym serwisem reprezentacji Wielkiej Brytanii.

Zdecydowana część propozycji nie odpowiadała jednak 18-latkowi. Przyznaje on, że w większości przypadków musiałby na stałe przenieść się do Polski. – Większość umów zadziałałaby tylko wtedy, gdybym mieszkał w Polsce. Nie były wystarczająco dobre, aby opłacać mechanika na pełen wymiar czasowy, motocykle, warsztat i całą resztę – wyjaśnia.

Istotne przy podpisaniu umowy było również to, że Flint już wcześniej znał się z prezesem Krzysztofem Mrozkiem. Zawodnik trenował przy Gliwickiej, a także pojawił się na prezentacji dwunastokrotnych mistrzów Polski w 2017 roku. – W przeszłości byłem związany z Rybnikiem i doszliśmy do dobrego porozumienia. Mam nadzieję, że wszelkie problemy finansowe będą mnie omijały – komentuje 18-latek.

W nadchodzących rozgrywkach Flint będzie z pewnością zmiennikiem dla ściągniętego z Motoru Lublin Wiktora Trofimowa. Liczy on jednak na to, że uda mu się zadebiutować i prezentować jak jego nieco starszy rodak – Anders Rowe, który w sezonie 2020 z powodzeniem ścigał się w 2. Lidze Żużlowej. – Pamiętam, że jak Anders wrócił z Polski pod koniec sezonu 2020 to był zdecydowanie innym zawodnikiem. Ten ruch przyniósł mu wiele korzyści – zaznacza Flint.