Jan Kvech, fot. Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Trener Marwis Falubaz Zielona Góra na środowej konferencji prasowej stwierdził, że największym problemem Czecha, Jana Kvecha, jest brak organizacji. Na naszych łamach do słów zielonogórskiego szkoleniowca odniósł się menadżer i mechanik zawodnika, Filip Sitera.

 

– Powiem szczerze, że jesteśmy mocno rozczarowani faktem, że klub publicznie przedstawia nas w takim świetle. Myślę, że wnioski są wyciągane przez pewne osoby za szybko i na podstawie jednorazowego zdarzenia. Owszem, taka sytuacja, że Janek nie miał mechanika miała miejsce tylko raz. Było to w momencie, kiedy ja musiałem stawić się na zawodach w Gdańsku, a mechanika z racji panujących obostrzeń po wspólnej konsultacji nie wzięliśmy – tłumaczy Sitera.

– Janek nie jest zawodnikiem, który systematycznie sam jeździ na mecze czy treningi. Rozumiem, gdyby chodziło o mecz, ale nie trening, po którym i tak zawodnik nie ma miejsca w składzie zespołu. Ubolewamy nad tym, że publicznie w ten sposób mówi się o podejściu zawodnika do uprawiania sportu. Niestety nic na to nie poradzimy. My wolimy rozmawiać bezpośrednio niż za pomocą mediów – dodaje menadżer Kvecha.