fot: Wolverhampton Wolves FB
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rozgrywki w lidze angielskiej dobiegają końca. Niestety, dla niektórych klubów może być to również koniec ich egzystencji. Niepewna przyszłość zespołu Wolverhampton sprawiła, że na ich półfinałowym spotkaniu z zespołem Sheffield pojawiły się rzesze kibiców, choć wielu z nich zostało nie wpuszczonych na stadion. Po meczu klub Wolverhampton wydał oświadczenie, w którym przeprasza kibiców za wydarzenia, które miały miejsce podczas ostatniego spotkania.

 

Setki kibiców próbowały sforsować ogrodzenie, aby móc zobaczyć prawdopodobnie ostatnie spotkanie swojego zespołu. Promotor drużyny, Chris Van Straaten, ogłosił już wcześniej, że w przyszłym roku na torze Wolverhampton żużla zabraknie. – Serdecznie przepraszamy wszystkich kibiców, którzy nie zdołali dostać się na stadion aby obejrzeć mecz z Sheffield. Musimy jednak spełniać określone wytyczne odnośnie liczby publiczności. Pojemność stadionu jest regulowana przez lokalne władze. Decyzja o zamknięciu bram została podjęta ze względów bezpieczeństwa. Jako klub obecnie określoną liczbę widzów określamy jako surrealistyczną. Pamiętamy wydarzenia sprzed pandemii Covid, kiedy na stadionie bez problemu pojawiała się jeszcze większa liczba widzów – czytamy w komunikacie.

– Ironią jest, że sama Rada Miasta Wolverhampton w swoich kanałach społecznościowych zachęcała do przyjścia na stadion. Mamy jeszcze dwie imprezy w październiku i postaramy się o zainstalowanie dodatkowych trybun oraz kontakt z Radą Miasta Wolverhampton i rozmowy odnośnie liczby widzów – czytamy.

Klub zapowiedział również, że w październiku odbędzie się specjalny turniej „Pożegnanie z Monmore”.