Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fogo Unia Leszno przegrała w pierwszym półfinale PGE Ekstraligi z Betard Spartą Wrocław 41:49. xx punktów zdobył Emil Sajfutdinow, który nie mógł złapać odpowiedniego rytmu na początku zawodów, a jak już się dopasował, to… nie pojechał w biegach nominowanych. Rosjanin przyznał po zawodach, że taką decyzją trenera Piotra Barona był zaskoczony.

 

– Wygrałem bieg jedenasty, zmieniłem motocykl i czułem dobrą prędkość, dlatego zaskoczyła mnie decyzja o braku występu w biegach nominowanych. To jest jednak decyzja trenera, on tak zadecydował i muszę to zaakceptować. Jason Doyle i Jaimon Lidsey musieli mocno skupić się na te dwa biegu, mieli większą odpowiedzialność, ale ogółem – byliśmy słabsi. Niby wynik taki zły nie jest, zawsze można odrobić, ale na pewno Wrocław ma silną drużynę i łatwo nie będzie – mówił Emil Sajfutdinow w pomeczowej rozmowie.

– Wszyscy mieliśmy problemy, nie mogliśmy wyjechać ze startu. Tor był podobny, jak podczas piątkowego treningu, ale była trochę inna pogoda. Było cieplej i troszeczkę inaczej te motory z każdym biegiem działały inaczej. Wszyscy mieliśmy problemy, nie mogliśmy wyjechać ze startu. Trudno było dorównać zawodnikom z Wrocławia, wyjeżdżali lepiej ze startu… Jak widać, ja też szybkiego motoru nie miałem – dodał Rosjanin.

Od fazy play-off jest zmiana w systemie dostarczania opon na spotkania. Wszystkie mają pochodzić od jednego dostawcy i wydawane są zawodnikom bezpośrednio przed zawodami. – Ze względu na profesjonalizm, to właśnie tak to powinno wyglądać, wtedy nie będzie spekulacji, że ktoś używa innych, nieregulaminowych, tylko wszyscy na tych samych oponach – podsumował Sajfutdinow.