Niesamowite napięcie miało spotkanie pomiędzy Fogo Unią Leszno a Cellfast Wilkami Krosno. Atmosfera już przed starciem była gorąca, a podczas meczu podgrzała ją bardzo wyrównana rywalizacja. W pewnym momencie zarówno u Jasona Doyle’a, jak i u leszczyńskich fanów emocje wzięły jednak górę. Jak ustaliliśmy, władze rozgrywek czekają na razie na pełną dokumentację z tego starcia.
Leszczyńsko-krośnieński pojedynek obfitował w sytuacje, które nie są standardem na żużlowych stadionach. Australijczyka, który w kontrowersyjnych okolicznościach rozstał się z Bykami, przywitały przeraźliwe gwizdy, a także utwór zespołu Abba pt. „Money, Money, Money”. Mistrz świata z 2017 roku nie pozostawał dłużny biało-niebieskim. Po biegach wymachiwał do kibiców. Zdecydowanie przesadził z gestem po swoim ostatnim wyścigu, gdy jadąc na jednym kole pokazał kibicom środkowy palec.
Ostatnia z wymienionych sytuacji spotkała się z ostrą reakcją kibiców. Żużlowca „obrzucono” przygotowanymi specjalnymi dolarami. W kierunku 37-latka poleciały też plastikowe butelki czy kubki z piwem.
W związku z niedzielnymi wydarzeniami zapytaliśmy PGE Ekstraligę o to czy zamierza zadziałać w tej sprawie. Podpytaliśmy zarówno o ewentualną karę dla Australijczyka, jak i o ukaranie klubu za zachowanie kibiców. Dostaliśmy krótką odpowiedź na zadane pytania.
– Ekstraliga Żużlowa jak zawsze w takich sytuacjach czeka na pełną dokumentację meczową, a KOL przeprowadzi postępowanie wyjaśniające – przekazał nam Przemysław Szymkowiak z biura prasowego PGE Ekstraligi.
Na ten moment nie wiadomo zatem czy i jak dotkliwą karę poniesie zawodnik za swoje zachowanie. W przeszłości mieliśmy już kilka podobnych zdarzeń, choć częściej dochodziło do spięć między samymi zawodnikami. Pamiętna sytuacja miała miejsce chociażby podczas Grand Prix w Gorzowie w 2018 roku. Wtedy Maciej Janowski pokazał środkowy palec Nickiemu Pedersenowi po tym jak Duńczyk ostro potraktował go w jednym z wyścigów. Za zachowanie jego oraz teamu FIM nałożył na wrocławianina karę dwóch tysięcy euro.
Przypomnijmy, że spotkanie obfitujące w niesamowitą dramaturgię zakończyło się rezultatem 46:44 dla ekipy Piotra Barona. Gospodarze odbili prowadzenie podczas ostatniego wyścigu.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest dzika karta na eliminacje Grand Prix
Żużel. Pojechał słabe GP, a potem potrącił go samochód. Bewley liczy na poprawę w Warszawie
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce. Igrzyska: Nadzieje i obawy (FELIETON)
Żużel. Trener gdańszczan nie gryzie się w język. „Byliśmy słabi”
Żużel. Rywalizacja o złoto w GP popsuje atmosferę w Motorze? Zmarzlik odpowiada