W piątek BSI poinformowało o odwołaniu kolejnego turnieju w ramach cyklu Grand Prix, który miał się odbyć w brytyjskim Cardiff. Pod wielkim znakiem zapytania stoją turnieje w Pradze oraz w Warszawie. Nic zatem dziwnego, że kibice zastanawiają się nad tym, jak i kiedy zostanie wyłoniony tegoroczny mistrz świata. Swoją wizję przedstawia były światowy czempion, Egon Muller.
– Wiadomości o odwoływaniu kolejnych rund nie są miłe dla nikogo. Ani dla kibiców, ani dla zawodników, którzy podejrzewam nie do końca wiedzą, na czym stoją. Ja już w ubiegłym roku się dziwiłem, że odjechano rundy Grand Prix, tylko pozostaje jedno pytanie, kto jak na nich „wyszedł”. Jaka była frekwencja – widzieliśmy. Moim skromnym zdaniem należy wziąć wszystkie aspekty pod uwagę. Mamy bardzo poważną sytuację z pandemią i nie wiadomo, co będzie w kolejnych miesiącach. FIM powinna podjąć decyzję, aby rozegrać finał jednodniowy i w ten sposób – wyjątkowo – wyłonić mistrza świata. Nie można dopuścić do tego, aby nie było mistrza świata 2021 – to raz, dwa – nie można wpędzać w koszty potencjalnych organizatorów, a trzy – dla samych zawodników byłoby to coś nowego. Oczywiście bardziej miarodajne jest kilka turniejów, ale sytuacja jest, jaka jest – mówi nam Niemiec.
Zdaniem byłego mistrza świata jedynym problemem wydaje się nominowanie szesnastu najlepszych, którzy wzięliby udział w finale. Tu jednak Muller proponuje swoje rozwiązanie.
– Oczywiście nominowanie tych, którzy powinni pojechać to problem. Uważam jednak, że należałoby nominować szesnastu na podstawie średniej biegowej z ostatnich trzech lat. Załóżmy, wedle klucza dwunastu najlepszych z cyklu Grand Prix plus paru z najwyższą średnią z innych ważnych imprez. To oczywiście tylko propozycja, ale zawsze są jakieś rozwiązania. Jeśli mamy odwoływać kolejne zawody, a BSI nie jest w stanie przy pandemii „okiełznać” mistrzostw, zróbmy wyjątkowo finał jednodniowy – podsumowuje Egon Muller.
Grand Prix do likwidacji. Przywrócić Indywidualne Mistrzostwa Świata z eliminacjami i czterema turniejami finałowymi co roku w innych miastach. Porządek byłby prosty, w pierwszej połowie roku byłyby eliminacje, a w drugiej połowie roku byłyby turnieje finałowe w różnych miastach np.
2021 – Manchester, Togliatti, Goteborg, Bahia Blanca
2022 – Praga, Landshut, Toruń, Kopenhaga
2023 – Daugavpils, Vojens, Cardiff, Sydney
2024 – Sztokholm, Terenzano, Los Angeles, Warszawa
2025 – Równe, Wrocław, Bałakowo, Auckland
2026 – Debreczyn, Esbjerg, Krsko, Londyn
2027 – Władywostok, Pardubice, Teterow, Chorzów
2028 – Tampere, Ryga, Leszno, Melbourne
Mniej zawodów niż w GP to większy ciężar gatunkowy każdego turnieju, niższe koszty i wyższe nagrody dla zawodników, łatwiejsze śledzenie przez kibiców i później przypominanie przez dziennikarzy przebiegu mistrzostw. Turnieje co roku w innych miastach to większa atrakcja dla kibiców, trudniejsza rywalizacja dla żużlowców i prawdziwe pole do popisu dla działaczy.
Absolutnie się nie zgadzam co do roku 2026. Jedynie słuszne lokalizacje to Burgas, Mingeczaur, Ciudad Juarez i Xiamen. Proszę Pana również o wstępną estymację wyników wszystkich rund z uwzględnieniem moich zmian w lokalizacji na rok 2026, z rozpisaniem punktacji na poszczególne wyścigi. Liczę na szybki feedback za co z góry dziękuję. Ze sportowym pozdrowieniem, niżej podpisany.
Po dogłębnej analizie rzeczonego posta, stwierdzam, że w mojej wypowiedzi nie uwzględniłem faktu pojawienia się stopki z moim nazwiskiem na górze. Prawidłowo zatem winno być WYŻEJ PODPISANY. Za niewątpliwą i przykrą niedogodność przepraszam adresata czyniąc mu zasłużone honory.
Panie Müller, w tamtym roku się udało, uda się i teraz.
Jeśli chodzi o pomysł @iksis to jak dla mnie oczywista bzdura. Zobaczymy to co na IMP – loteryjność.
Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by kolejne turnieje GP były organizowane w powyżej wymienianych miastach. Muszą jednak chcieć tego organizatorzy. Kogo interesują zawody w Stanach a nawet, jak się przekonaliśmy parę lat temu, w Australii. Więc jaki sens ma pchanie całej machiny za ocean?
Tylko cykl GP jest wstanie wyłonić zwycięzcę MŚ i sprawiedliwy podział nagród.
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach