Patryk Dudek. Foto: Łukasz Forysiak, Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sezon 2021 będzie dla Patryka Dudka nietypowy. Ulubieniec kibiców ekipy z W69 po raz pierwszy od 2016 roku nie wystąpi w zawodach cyklu Grand Prix. Zdaniem wielu ekspertów przerwa od startów w najbardziej prestiżowej imprezie żużlowej na świecie może pomóc 29-latkowi w powrocie do najwyższej formy. Sam zainteresowany przyznaje jednak, że jazdy w cyklu będzie mu brakowało i zapewnia, że chce szybko wrócić do walki o indywidualne mistrzostwo świata.

W sezonie 2020 Dudek nie zdołał wywalczyć w Grand Prix miejsca w czołowej szóstce, która uzyskuje prawo startów w mistrzostwach świata w kolejnym roku. Podopieczny Piotra Żyto zgromadził 39 oczek i zakończył zmagania na 12. miejscu. Szefowie cyklu zadecydowali, że zawodnik nie otrzyma dzikiej karty.

– Nie wiem czy przerwa od Grand Prix mi dobrze zrobi. Jednak podczas jazdy w cyklu jest to coś, czego nie ma na innych zawodach. Szczególnie indywidualnych, ale też drużynowych. Jest to trochę magiczny czas, głównie przez otoczkę, która jest w parkingu – mówił Dudek odpowiadając na pytania kibiców w cyklu face2face, stworzonym przez zielonogórski klub.

– Może nie było tego w 2020 roku, bo on był inny niż zwykle. Nie było kibiców, oprawy, spotkań z fanami przed zawodami, ale te wcześniejsze rundy Grand Prix i bycie w gronie szesnastu najlepszych zawodników elektryzowało i było bardzo miłym doznaniem. Atmosferę można było wyczuć już przed zawodami, podczas treningi. Czuło się, że się jechało o najwyższy cel, czyli mistrzostwo świata – dodał.

Wychowanek Falubazu wskazuje również na fakt, iż starty w Grand Prix często były dobrą okazją na sprawdzenie sprzętu przed pojedynkami w PGE Ekstralidze. Analizując swoją postawę podczas sobotnich rund cyklu, Dudek wybierał motocykle na niedzielne starcia ligowe.

– Jechałem z najlepszymi zawodnikami i jeśli zawody mi nie wyszły, to wiedzieliśmy z naszym teamem, że coś jest nie tak z naszym sprzętem. Trzeba było go jak najszybciej, na przykład, remontować i już na nim nie jechaliśmy na następny dzień w zawodach ligowych. Jeśli runda Grand Prix z kolei dobrze nam poszła, to ten motocykl od razu szedł na kolejny dzień na ligę. To nie zawsze dawało rezultat, ale przynajmniej ja się czułem pewniej, bo wiedziałem, że ten motocykl jedzie… Na pewno chcę tam wrócić jak najszybciej. – wyjaśnił wicemistrz świata z 2017 roku.

Dodajmy, że w nadchodzącym sezonie Dudek będzie łączył starty w Falubazie z jazdą w barwach Rospiggarny Hallstavik w szwedzkiej Bauhaus-LIgan. Z wypowiedzi żużlowca można wywnioskować, że będzie szukał on każdej okazji do walki o Grand Prix. Dość prawdopodobne jest więc to, iż podopieczny Piotra Żyto spróbuje dostać się do cyklu Tauron SEC i powalczyć w nim o zwycięstwo.