Robert Lambert i Dan Bewley. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Robert Lambert wreszcie przełamał passę niepowodzeń w cyklu Speedway Grand Prix i we Wrocławiu po raz pierwszy stanął na podium w tym cyklu. Razem ze swoim rodakiem, zwycięzcą Danem Bewleyem dokonali czegoś, co nie udało się Brytyjczykom od wielu lat.

Po zajęciu trzeciego miejsca we wrocławskim turnieju-za wspomnianym już zwycięskim Bewleym i drugim Leonem Madsenem-Lambert wywindował swoje miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu z jedenastej na siódmą. Obecnie z 68 punktami na koncie traci tylko dwa oczka do zajmującego szóstą, ostatnią gwarantującą miejsce w stawce na przyszły rok pozycję Fredrika Lindgrena. Reprezentant Wielkiej Brytanii nie zajął jednego z czołowych miejsc w organizowanym w Glasgow turnieju SGP Challenge, o braku awansu zdecydowało czwarte miejsce w jego ostatnim wyścigu. W turnieju w Cardiff wywalczył tylko pięć punktów, jednak nadal interesuje go awans do czołowej szóstki.

-To bardzo ważne po tym, jak zawaliłem mój ostatni bieg w Glasgow. Chcę mieć pewne miejsce w przyszłorocznym cyklu i będę parł do tego, by wejść do czołowej szóstki, by pokazać wszystkim, że jestem wart dzikiej karty darowanej na ten sezon-powiedział Brytyjczyk w rozmowie ze „Speedway Star”.-Cardiff było swego rodzaju ciosem, który zmusił mnie do zrewidowania pewnych rzeczy. Cel jest cały czas taki sam: próbować dostać się do czołowej szóstki. Muszę bardziej cisnąć w półfinałach, dostawać się do finałów i dodawać więcej punktów do swojego konta.

Brytyjczykowi udało się wyprzedzić Macieja Janowskiego, znającego wrocławski obiekt jak własną kieszeń, w wyścigu o podium. Była to miła odmiana po czwartym miejscu, kroczek za podium, w turnieju w Teterowie.

-Minęło dużo czasu-powiedział Lambert na łamach brytyjskiego tygodnika.-Robiłem, co mogłem, ale nie udało się. W końcu udało się dostać na podium. Wisiałem na błotniku Macieja Janowskiego, by go wyprzedzić na ostatnim wirażu, by nie było tak, że znów jestem w finale i znów tylko na czwartym miejscu. Fajnie było ścigać się we Wrocławiu.

Dan Bewley i Robert Lambert to pierwszy brytyjski duet, który wszedł na podium od czasów Grand Prix Wielkiej Brytanii w 2000 roku, kiedy to w czołowej trójce znaleźli się Martin Dugard (startujący z dziką kartą triumfator turnieju) i Mark Loram na trzecim miejscu. To Lambert i Bewley wraz z Tomem Brennanem i Taiem Woffindenem w ubiegłym roku sięgnęli w Manchesterze po złoro Speedway of Nations, a w tegorocznej edycji skończyli na drugim miejscu.

-My, Brytyjczycy, stworzyliśmy w ostatnich latach nowy rozdział w historii. To niesamowite i dobrze się na to patrzy. To dobre dla brytyjskiego żużla, widzieć nas w tym miejscu. Walczymy w mistrzostwach świata i dajemy inspirację młodszym zawodnikom-podsumował reprezentant For Nature Solutions Apatora Toruń na łamach brytyjskiego tygodnika.