Nicki Pedersen. Foto: Krzysztof Konieczny, GKM Grudziądz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Konia z rzędem temu, kto spodziewał się przed weekendem, że wokół meczu ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz z eWinner Apatorem Toruń głównym tematem dyskusji nie będzie sytuacja Nickiego Pedersena. Duńczyk został zawieszony, następnie jego kara zawieszona i summa summarum mógł pojechać w arcyważnym meczu. Mógł pojechać, ale nie pojechał, podobnie jak pozostali zawodnicy, bo mecz w ostatniej chwili odwołano ze względu na opady deszczu i to wywołało lawinę dyskusji. Teraz jednak pogoda w Grudziądzu jest „żużlowa”, zatem wszystko powinno rozstrzygnąć się na torze. GKM – Apator – trzecie podejście we wtorek, 13 lipca, o godzinie 20:30.

 

Spotkanie dwóch rywali, którzy walczą o utrzymanie w PGE Ekstralidze, do tego rywali derbowych, gdzie jeden z nich jeszcze kilka dni temu był pozbawiony możliwości skorzystania ze swojego najlepszego zawodnika – to musi elektryzować cały żużlowy świat.

W czwartek późnym wieczorem ostatecznie zadecydowano, że Nicki Pedersen ma zielone światło na starty, aż do ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy z półrocznym zawieszeniem za naganne zachowanie podczas meczu ligi duńskiej. Oznaczałoby to olbrzymi problem dla jego polskiego zespołu, dla którego mecz z eWinner Apatorem Toruń na swoim torze to być albo nie być w najwyższej lidze świata. Grudziądzanie musieliby jechać eksperymentalnym składem z wypożyczonym na ostatnią chwilę obcokrajowcem lub zaufać duetowi Kasprzak – Miesiąc, a Kenneth Bjerre otrzymałby miejsce w parze z juniorem.

Dla dobra sportu oba zespoły będą startowały w swoich optymalnych zestawieniach. Grudziądzanie mają za sobą całkiem udane spotkanie w Gorzowie, skąd udało się wywieźć 41 punktów, co jest najlepszym ich wynikiem do tej pory. Przemysław Pawlicki odjechał przyzwoite spotkania w lidze szwedzkiej w barwach Masarny Avesta, natomiast Roman Lachbaum w Rosji w tamtejszej Mega Ładzie zdobył aż 13 punktów. Nie można zapominać o bardzo dobrym występie Krzysztofa Kasprzaka w finale IMP, gdzie zajął miejsce zaraz za podium. W awizowanym składzie zabrakło miejsca dla Pawła Miesiąca – czy zabraknie również w meczowej kadrze?

Z kolei zespół toruński ostatnio przegrał u siebie, podobnie jak grudziądzanie, z Fogo Unią Leszno. Oba zespoły dzieli jeden punkt w tabeli ligowej. Apator jest w nieco lepszej sytuacji, jeśli chodzi o punkt bonusowy, gdyż u siebie pokonali grudziądzan aż 20 „oczkami”. W poprzednim roku drużyny z oczywistych względów nie startowały przeciwko sobie, ale poszczególni zawodnicy występowali tu w meczach ligowych i żaden z nich nie zachwycił. Paweł Przedpełski w barwach Włókniarza Częstochowa przywiózł 4 „oczka” z bonusem, Robert Lambert jako rybniczanin 6, Jack Holder w składzie Stali 4 z bonusem (3 starty). Jedynie Chris Holder jako gość w barwach Betard Sparty Wrocław uzbierał 9 „oczek” i dwa bonusy. W tym roku są to zawodnicy z zupełnie innym potencjałem i inną rolą w zespole. Jest to jednak mecz derbowy i o niebywale wysoką stawkę, motywacja może być więc podwójna. Wygrana grudziądzan przedłuży ich nadzieje na pozostanie w elicie, natomiast Anioły w wypadku ewentualnego zwycięstwa mogą już właściwie otwierać szampany i świętować utrzymanie.

Nicki Pedersen i „zawieszenie zawieszenia”, pogoda oraz odwoływanie meczów wcześniej czy później… To wszystko za nami, teraz liczymy na fantastyczny spektakl na torze. Kluczowe starcie w kontekście utrzymania rozpocznie się we wtorek, 13 lipca, o godzinie 20:30.

11. runda PGE Ekstraligi: ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – eWinner Apator Toruń – wtorek, 13 lipca, godzina 20:30 – transmisja nSport+

ZOOLeszcz DPV Logistic GKM
9. Przemysław Pawlicki, 10. Roman Lachbaum, 11. Krzysztof Kasprzak, 12. Kenneth Bjerre, 13. Nicki Pedersen, 14. Mateusz Bartkowiak, 15. Denis Zieliński

eWinner Apator
1. Paweł Przedpełski, 2. Jack Holder, 3. Chris Holder, 4. Adrian Miedziński, 5. Petr Chlupac, 6. Kacper Makowski, 7. Krzysztof Lewandowski

Sędzia: Michał Sasień