zmarzlik
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Koalicja anty-Zmarzlikowa poległa jak pierwowzór takowej we Wrocławiu, gdy w finale 1995 roku, cały park maszyn jechał przeciw Gollobowi. Dziś namaszczony przez mistrza Tomasza, dwukrotny mistrz globu dopiął celu i zrzucił z pleców klątwę Waloszka.

 

Nie pomogły wysiłki Magica i jego przyjaciół. Nie pomogło buczenie i gwizdy części publiczności. Bartosz był jak natchniony. Od początku szybki, przebojowy, zdeterminowany. Po kilku sezonach rozczarowań, dopiął celu z przytupem. No i wreszcie skończyliśmy chyba w rodzimym żużlu z udawaną sympatią, sztucznym szacunkiem i przybijaniem piątek. W Lesznie wrzało. I ja się tylko z tego… cieszę.

Speedway to nie zabawa dla panienek z dobrych domów, po pobycie na pensji i ułożonych wykształciuchów bez charakteru i poglądów. Tu musi iskrzyć i wcale nie musi, ba, nawet nie ma być jak na Wersalu. Ja zatem jestem po finale kontent, że użyję wysublimowanego słownictwa. Oby tak dalej. Ma się dziać, ma być o czym dyskutować, wręcz kłócić się na forach, ma być ostro. 

Przymierze leszczyńsko-wrocławskie tym razem poległo na torze z kretesem. Nie powstrzymał Zmarzłego Piter, nie dał rady Janowski w serii zasadniczej. W finale, przez moment, układało się po myśli Magica. Tylko chyba zbyt mocno zajął się zrazu prowadzącym chwilowo Kasprzakiem, zapominając, że najpierw należy zabezpieczyć tyły. Na podium nie mieliśmy już zachowań rodem z podręcznika savoir vivre. Teraz większość odsądza od czci i wiary „bufona” z Wrocławia, podkreślając przy tym klasę mistrza. No fakt. Bartek ukończył cykl SGP dwa razy ze złotem, ukończył finał IMP takoż ze złotym krążkiem i ukończył… chyba z osiem klas, nie jedną. Skoro taki święty i ułożony, to dlaczego Waszym zdaniem, nawet nie zająknął się publicznie o przyczynach swego niesportowego gestu? To nie Janowski „dygnął” Zmarzlika w bramie parkingu jako pierwszy. Prowokatorem był ewidentnie mistrz Bartosz. On to bowiem sprawił zamieszanie, traktując „bodiczkiem” Maćka na prostej przeciwległej, już po wygranym wyścigu w rundzie podstawowej. Magic go dogonił i w bramie – oddał. Obaj za te niesportowe zagrywki zarobili „w nagrodę” po upomnieniu od arbitra, którego uwadze owo zajście nie umknęło. 

Fakt. Jeśli to była błahostka, Janowski powinien zachować do końca minimum przyzwoitości. Nikt chyba nie oczekiwał, że rzuci się w ramiona triumfatora z nieszczerymi gratulacjami, ale już wytrzymać na pudle do końca fety, w której nie musiał przecież czynnie uczestniczyć – powinien. No i chyba jeden drugiego warty, bo wrocławianin o przyczynach konfliktu, czy choćby opisanego tarcia po wyścigu, milczy jak zaklęty. Skoro miał poważny powód – mógłby się nim podzielić. No, chyba, że postanowił dbać o PR nowego czempiona, nawet kosztem uszczerbku dla własnego wizerunku, w co akurat szczerze wątpię. Podobnie Bartosz. Także mógłby, czy wręcz powinien, wytłumaczyć o co mu poszło, złożyć samokrytykę i wyrazić ubolewanie. Tak byłoby ok i z rzeczoną, rzekomą klasą Mistrza co się zowie. Nie puścił pary, zatem coś jest na rzeczy. Tak czy siak – bardzo dobrze. Nic tak nie napędza, nie motywuje, jak przemożna chęć pokonania „wroga”. Jeśli zaś obaj panowie niekoniecznie darzą się pozytywnymi uczuciami, to tylko lepiej dla rodzimego speedwaya.

Ze Zmarzlikiem to po trosze jak z nielubianym z zasady prymusem w szkole. Tenże wypracował sobie mniej lub bardziej zasłużoną opinię idealnego i na niej jedzie… To mi się słówko trafiło. Dobra. Bazuje. W czasach wczesnej edukacji też zawsze trafił się jeden „nawiedzony”. Świadectwo z paskiem. Wzorowe zachowanie. Osiągnięcia w olimpiadach przedmiotowych, oczekiwane wystąpienia na apelach. Jak to irytowało. Dyrekcja przeszczęśliwa, zacne grono pedagogiczne nad wyraz usatysfakcjonowane, rodzice dumni, tylko… kumplom nie do śmiechu. Komu to mogło imponować? Tylko starym. Wycieczka klasowa i… problem. Obejść opiekunów, zajętych zwykle nocą własnymi sprawami i nawet nie przyjmujących wersji, że ułożonym uczniom katolickiego liceum coś strzeli do głowy, to był najmniejszy kłopot. Kiedy chciałeś odwiedzić koleżanki z klasy, żeby sprawdzić, czy już zasnęły snem sprawiedliwych, czy może zainteresowane rajdem w miasto, sprawdzić co takiego jest w tych fajkach, albo posmakować Mamrota – musiałeś uważać. Nie żeby na kadrę. No i masz. Znowu te wieloznaczności. Na nauczycieli – tak lepiej. Uważać musiałeś na prymusa. Jeśli się obudził, gotów pobiec „do pani”, z klasycznym: „Nie wiem czy to ważne, ale… „.

Metody były dwie. Albo dosypać coś delikwentowi, żeby spał jak niewinne pacholę, albo sprytnie wyciągnąć ze sobą i obarczyć współudziałem w „zbrodni”. Tylko to drugie nie zawsze chwytało. Nawet po ewentualnej wpadce, mogło się nazywać, że to źli koledzy winni. Jak w Balladzie o Januszku – serialu z końcówki wieku. A to bowiem może się okazać, iż to Vacul, bądź niejaki Woźniak winni, że dali się przewrócić Bartkowi w meczu drużynowym, gdy stanowili parę. A to znowu donos w sprawie opon, li tylko troską o sprawiedliwe zasady rywalizacji. Nieważne, że umowa z jednym producentem podpisana i zakazuje korzystania z produktów drugiego. Bez znaczenia, że obydwa produkty felerne. Znowu. Nie wiem czy to ważne, ale… . I ten styl. Nakręcony na kolejną wygraną olimpiadę, kolejny udział w jakimkolwiek pomyśle, byle belfra, kolejnym wystąpieniu na apelu. No i do kompletu niewidzący wzrok. Niewidzący? A tak, bo zupełnie nie wychwytujący i nie dopuszczający, że inni, a nawet większość, może mieć inne priorytety. Żeby obie rzeczy pogodzić, trzeba je najpierw zauważyć. Zmarzlik przypomina trochę Dudusia Fąferskiego z jego nieodłączną walizą. Pamiętacie Podróż za jeden uśmiech? Pierwszy przypadek szczęśliwie przywiezionego z Antypodów dziobaka. Zazwyczaj ci idealni zostają potem wziętymi prawnikami, cenionymi lekarzami, dyrektorami bądź prezesami, w skrajnym przypadku – politykami z pierwszych stron gazet. Tylko życiowo jacyś tacy… niezbyt rozgarnięci. No i ta integracja. Naturalnie z koleżankami i kolegami. Nie z mamą i tatą. Nie przysparza sobie taki chodzący „ideał” przyjaciół.

I jeszcze dwie refleksje na koniec. Kasprzak reaktywacja. Chwilowa, czy też stała – to pokażą najbliższe starty, w tym SGP. Długo przyszło czekać, zatem oby tendencja była trwałą. Za dużo tych klasowych rajderów, to my wbrew pozorom nie mamy. A druga? Raniszewski, Malinowski, Maj, Waloszek, Pogorzelski, Rembas, Szczakiel, Cieślak, Glucklich, Dołomisiewicz, Świst – tę listę można jeszcze uzupełnić. To znakomici żużlowcy, medaliści mistrzostw świata i super talenty, bez tytułu IMP i nazwiska na czapce Kadyrowa. Z tej listy ubył na dobre Bartosz Zmarzlik. Wziąwszy pod wzgląd eksplozję radości po wygraniu finałowego biegu, można przypuszczać, że ów brak mocno ciążył i doskwierał gorzowianinowi. Zasłużone gratulacje drogi, a to mi się znowu adekwatnie „palnęło” niechcący, Bartoszu.

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI

4 komentarze on Żużel. Sierakowski: Gdzie trzech się bije, tam… Zmarzlik korzysta
    Tomasz Michalak
    13 Jul 2021
     10:28am

    Koalicja przeciw Tomkowi w latach 90tych była zupełnie inna niż ta, rzeczywista lub domniemana przeciw Bartkowi. Koalicja przeciw Gollobowi była trzy poziomy sportowe niżej od Tomka, nie mogła mu zagrozić sportowo. Natomiast tutaj Janowski vs Zmarzlik bardziej napędza jednego i drugiego w kwestii sportowych. Jakie czasy takie spółdzielnie, kiedyś to było…Gundersen vs Nielsen.

    Marcin Krupa
    13 Jul 2021
     11:28am

    „A to znowu donos w sprawie opon, li tylko troską o sprawiedliwe zasady rywalizacji. Nieważne, że umowa z jednym producentem podpisana i zakazuje korzystania z produktów drugiego. ”
    Panie redaktorze dlaczego Pan rzuca fałszywe oskarżenia?
    Wysmarował Pan podły tekst, który zupełnie niepotrzebnie zaognia sytuację. Myślałem, że to portal sportowy a nie plotkarski. Może dla odmiany warto napisać coś o przebiegu zawodów, o tym co się działo na torze?

    Marcin Krupa
    13 Jul 2021
     12:11pm

    Panie redaktorze po co Pan jątrzy i podburza puszczając w obieg fałszywe informacje?
    Np.:
    „Podobnie Bartosz. Także mógłby, czy wręcz powinien, wytłumaczyć o co mu poszło, złożyć samokrytykę i wyrazić ubolewanie. Tak byłoby ok i z rzeczoną, rzekomą klasą Mistrza co się zowie. Nie puścił pary, zatem coś jest na rzeczy.”
    Bartek wyjaśnił w rozmowie z J. Galewskim.
    Za portalem SF:
    „- Sporo kontrowersji wzbudziła dekoracja po finale. Czy możemy mówić, że jest konflikt pomiędzy panem a Maciejem Janowskim?

    B.Z.:Myślę, że nie można tego nazwać konfliktem. Wszyscy o tym mówią i powstał wokół tej sprawy duży kurz. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie.

    – Co wydarzyło się po wyścigu dwunastym, kiedy podjechał pan blisko Macieja Janowskiego? Wyraźnie było widać, że przy wjeździe do parku maszyn pomiędzy wami zaiskrzyło.

    B.Z.: Być może trochę przyspieszyłem, bo chciałem zobaczyć ścieżkę po wewnętrznej. Na pewno jednak z mojej strony nic złego nie było skierowane w kierunku Macieja. Możliwe, że on to źle odebrał. Zapewniam, że był to czysty przypadek. Nie zamierzałem zresztą podejmować wtedy dyskusji, bo czułem, że z jednej ani z drugiej strony nie wydarzyło się nic wielkiego.”
    Drugi przykład:
    „A to znowu donos w sprawie opon, li tylko troską o sprawiedliwe zasady rywalizacji. Nieważne, że umowa z jednym producentem podpisana i zakazuje korzystania z produktów drugiego. ”

    https://www.onet.pl/sport/onetsport/zuzel-bartosz-zmarzlik-odrzucil-kontrakt-reklamowy-wart-nawet-100-tysiecy-zlotych/m89le6r,d87b6cc4

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    13 Jul 2021
     4:09pm

    I jak nie wiadomo o po chodzi to … chodzi o

    Pieniądze

    Dziewczynę

    Pozdrowienia z Lasu 🙂

Skomentuj

4 komentarze on Żużel. Sierakowski: Gdzie trzech się bije, tam… Zmarzlik korzysta
    Tomasz Michalak
    13 Jul 2021
     10:28am

    Koalicja przeciw Tomkowi w latach 90tych była zupełnie inna niż ta, rzeczywista lub domniemana przeciw Bartkowi. Koalicja przeciw Gollobowi była trzy poziomy sportowe niżej od Tomka, nie mogła mu zagrozić sportowo. Natomiast tutaj Janowski vs Zmarzlik bardziej napędza jednego i drugiego w kwestii sportowych. Jakie czasy takie spółdzielnie, kiedyś to było…Gundersen vs Nielsen.

    Marcin Krupa
    13 Jul 2021
     11:28am

    „A to znowu donos w sprawie opon, li tylko troską o sprawiedliwe zasady rywalizacji. Nieważne, że umowa z jednym producentem podpisana i zakazuje korzystania z produktów drugiego. ”
    Panie redaktorze dlaczego Pan rzuca fałszywe oskarżenia?
    Wysmarował Pan podły tekst, który zupełnie niepotrzebnie zaognia sytuację. Myślałem, że to portal sportowy a nie plotkarski. Może dla odmiany warto napisać coś o przebiegu zawodów, o tym co się działo na torze?

    Marcin Krupa
    13 Jul 2021
     12:11pm

    Panie redaktorze po co Pan jątrzy i podburza puszczając w obieg fałszywe informacje?
    Np.:
    „Podobnie Bartosz. Także mógłby, czy wręcz powinien, wytłumaczyć o co mu poszło, złożyć samokrytykę i wyrazić ubolewanie. Tak byłoby ok i z rzeczoną, rzekomą klasą Mistrza co się zowie. Nie puścił pary, zatem coś jest na rzeczy.”
    Bartek wyjaśnił w rozmowie z J. Galewskim.
    Za portalem SF:
    „- Sporo kontrowersji wzbudziła dekoracja po finale. Czy możemy mówić, że jest konflikt pomiędzy panem a Maciejem Janowskim?

    B.Z.:Myślę, że nie można tego nazwać konfliktem. Wszyscy o tym mówią i powstał wokół tej sprawy duży kurz. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie.

    – Co wydarzyło się po wyścigu dwunastym, kiedy podjechał pan blisko Macieja Janowskiego? Wyraźnie było widać, że przy wjeździe do parku maszyn pomiędzy wami zaiskrzyło.

    B.Z.: Być może trochę przyspieszyłem, bo chciałem zobaczyć ścieżkę po wewnętrznej. Na pewno jednak z mojej strony nic złego nie było skierowane w kierunku Macieja. Możliwe, że on to źle odebrał. Zapewniam, że był to czysty przypadek. Nie zamierzałem zresztą podejmować wtedy dyskusji, bo czułem, że z jednej ani z drugiej strony nie wydarzyło się nic wielkiego.”
    Drugi przykład:
    „A to znowu donos w sprawie opon, li tylko troską o sprawiedliwe zasady rywalizacji. Nieważne, że umowa z jednym producentem podpisana i zakazuje korzystania z produktów drugiego. ”

    https://www.onet.pl/sport/onetsport/zuzel-bartosz-zmarzlik-odrzucil-kontrakt-reklamowy-wart-nawet-100-tysiecy-zlotych/m89le6r,d87b6cc4

    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    13 Jul 2021
     4:09pm

    I jak nie wiadomo o po chodzi to … chodzi o

    Pieniądze

    Dziewczynę

    Pozdrowienia z Lasu 🙂

Skomentuj