Żużel. Dariusz Śledź: Greg będzie do nas przyjeżdżał. Pomoże nie tylko juniorom

W ostatnich dniach Betard Sparta Wrocław przekazała wiele istotnych informacji. Najważniejsza z pewnością dotyczy jednak tego, że od sezonu 2021 rolę konsultanta ds. szkolenia i sportu w ekipie czterokrotnych mistrzów Polski będzie pełnił Greg Hancock. Dariusz Śledź, trener ekipy ze Stadionu Olimpijskiego, przyznaje, że cieszy się z takiego rozwiązania oraz podkreśla, iż Amerykanin będzie pracował w stolicy Dolnego Śląska.

– Dołączenie Grega do naszego sztabu to na pewno dobry pomysł. Przede wszystkim możemy wykorzystać jego wielkie doświadczenie. W to chyba nikt nie wątpi. Greg będzie przyjeżdżał do Wrocławia, więc jego wsparcie będzie tu na miejscu. Jestem przekonany, że z tej współpracy wyniknie wiele dobrego – mówi nam Dariusz Śledź.

Co ważne, mistrz świata z lat 1997, 2011, 2014 i 2016 ma pomagać nie tylko juniorom. We Wrocławiu liczą, że Hancock będzie sporym wsparciem również dla takich zawodników jak Gleb Czugunow czy Daniel Bewley.

– Już wiemy bardzo dużo, a pewne rzeczy musimy jeszcze dograć tu na miejscu. Wiadomo, że Greg najwięcej pomoże naszej drugiej linii i juniorom. Nasi liderzy są już na tyle doświadczeni, że raczej sami dochodzą do tych najważniejszych wniosków i tak dużej pomocy nie będą potrzebować – wyjaśnia opiekun wrocławian.

Po ogłoszeniu, że Hancock dołącza do sztabu szkoleniowego wrocławian błyskawicznie pojawiły się komentarze sugerujące, iż w takim wypadku zagrożona staje się pozycja Śledzia. Sam zainteresowany ma jednak inny stosunek do ostatnich wydarzeń. – Nie, na ten moment nie ma mowy, żebym tak się czuł – komentuje krótko nasz rozmówca.

Hancock ma pojawić się we Wrocławiu wtedy, gdy spartanie rozpoczną treningi na torze przed sezonem 2021. Na ten moment trudno jednak wyrokować kiedy to się stanie.

– Niestety, u nas na torze nie wygląda to teraz najlepiej. Pewnych rzeczy nie da się szybko wyeliminować nawet przy bardzo intensywnej pracy wielu osób. Przyrody nie oszukamy. Na pierwsze jazdy jesteśmy gotowi od dawna, bardzo chcielibyśmy mieć je już za sobą, ale pogoda nam tego nie ułatwia. Gdy tylko pojawi się taka możliwość, będziemy trenować na torze – podsumowuje Śledź.