Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W dalszym ciągu nie milkną echa wczorajszego turnieju Grand Prix w Vojens. Tematem przewodnim w mediach nie jest wcale wygrana zawodnika gospodarzy po wieloletniej przerwie, a wykluczenie z zawodów mistrza świata Bartosza Zmarzlika.

 

Jak wiadomo, zawodnik ze względu na niewłaściwy kevlar został ukarany przez jury wczorajszych zawodów karą w wysokości 600 euro oraz wykluczony z zawodów. Były żużlowiec, a obecnie telewizyjny ekspert, Krzysztof Cegielski, zwraca w mediach społecznościowych uwagę na jeden szczegół, który sprawia, iż być może polski zawodnik nie musiał być wcale mimo popełnionego przewinienia odsunięty od sportowej rywalizacji.

Punkt 12 ustęp 3 przepisów o rywalizacji w Speedway Grand Prix wymienia przewinienia oraz wysokości kar. Warto jednak zwrócić uwagę na ostatnie zdanie poprzedzające listę kar. Brzmi ono następująco: „The international jury may sanction any persons breaking the rules as follows (Jury może sankcjonować każdą osobę łamiąca niżej wymienione zasady – dop.red.) Kluczowe staje się tym samym słowo „may”, w tłumaczeniu oznaczające „może”. Czy zatem jury zawodów mogło zarówno ukarać Zmarzlika jak i mogło „zmniejszyć” wymiar kary, a zawodnik mógł w zawodach wystąpić? Póki co nikt z przedstawili nie odniósł się do faktu czy tak surowa kara była konieczna.

Wątpliwości nie ma Krzysztof Cegielski. – „Jury nic nie musiało, tylko mogło. Z uśmiechem na ustach chciało to zrobiło – komentuje były zawodnik w mediach społecznościowych zwracając uwagę na kluczowe jego zdaniem w sprawie słowo „may”. Jeśli faktycznie Zmarzlik nie musiał ponieść tak wysokiej sportowo kary jak odsunięcie od walki o tytuł indywidualnego mistrza świata to bez wątpienia nie wszyscy „ważni” są najwyraźniej polskiemu żużlowi przychylni i jak się okazuje nie pamiętają o najważniejszym. Od wielu lat Speedway Grand Prix największe profity generuje właśnie z polskiego żużla. Prezydentem jury wczorajszych zawodów był Szwed, Tony Olsson.