Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Podczas niedzielnego półfinału trener Apatora Toruń, Jan Ząbik, dokonał istotnej zmiany w składzie. Na miejscu Mateusza Affelta pojawił się Oskar Rumiński. Siedemnastolatek wystąpił już w barwach Apatora podczas meczu w Lublinie w rundzie zasadniczej. Nie udało mu się jednak zdobyć wówczas żadnego punktu. Mecz z Wrocławiem był jego debiutem na toruńskiej Motoarenie.

 

Toruńscy juniorzy są zdecydowanie najsłabszą stroną Apatora. Są też formacją juniorską z najniższą średnią w lidze. Trener Jan Ząbik dokonał zmiany podczas półfinałowego meczu i postawił na Oskara Rumińskiego. Zastąpił Mateusza Affelta, którego średnia liczba punktów na bieg wynosi zaledwie 0,5. Rumiński co prawda debiutował w lidze już 11 czerwca, jednak tym razem pierwszy raz wystąpił przed toruńskimi kibicami, na domowym torze. 

– Czuję się bardzo dobrze, jestem zadowolony z dzisiejszego meczu. Na spotkanie rewanżowe myślę, że będę jeszcze eksperymentował ze sprzętem. Na Motoarenie trenowaliśmy przed meczem w piątek. Tak że jeździliśmy i dopasowałem motor pod ten tor – mówi junior Apatora.

Oskar Rumiński zdobył swój pierwszy punkt w lidze w świetnym stylu. W pewnym momencie, podczas biegu juniorskiego, brawurowo gonił Bartłomieja Kowalskiego. Swoją odważną jazdą zdobył uznanie nie tylko toruńskich kibiców, ale i trenera Ząbika, który wierzy w jego przyszłość. Sam Rumiński jest świadomy, że dużo zależy od niego samego. 

– Wszystko tak naprawdę zależy ode mnie i od tego jak będę jechał. Wszystko jest zależne od moich wyników – odpowiedział junior, zapytany o swoje miejsce w składzie Apatora w przyszłym sezonie.