fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jeeeeest! Polski klub wygrywa siatkarska Ligę Mistrzów. To trzeci przypadek w dziejach polskiego sportu, żeby polska drużyna wygrała najważniejszy europejski puchar. Wcześniej zdarzyło się tak 43 lata temu i 5  lat temu.

Przed czterema dekadami był to- też siatkarski! – Płomień Milowice, w którym grało paru polskich mistrzów świata z 1974 roku oraz mistrzów olimpijskich 1976. Natomiast w 2016 roku to już nie siatkarze, a piłkarze ręczni mistrza Polski Vive Kielce wygrali Ligę Mistrzów, a dokładniej Final Four (siatkarze Płomienia grali w czasach, kiedy nie było Ligi Mistrzów – był to po prostu Puchar Europy). W pokonanym polu zostawili wtedy m.in. kluby znane z wielkich tryumfów w piłce nożnej – FC Barcelonę i PSG, a w finale spotkali się z bratankami-Madziarami. Przegrywali w tym spotkaniu już 10 bramkami i wyrównali na bodaj… sekundę przed końcem meczu, doprowadzać do dogrywki. Z kolei w dogrywce to Polacy prowadzili, a Węgrzy zdobyli wyrównanie rzutem na taśmę, w…  ostatniej sekundzie! To nie  koniec horroru, bo w serii rzutów karnych po jednym naszym „pudle” Madziarzy prowadzili, ale ostatecznie to myśmy wygrali ten niebywały, niesamowity mecz.   

A teraz Zakłady Azotowe Kędzierzyn-Koźle zostały królem męskiej siatkówki na Starym Kontynencie. Jak ktoś powie, że to przecież ZAKSA zdobyła Weronę, pokonując Itas Trentino i wygrywając LM, to będzie miał rację. Jeżeli ktoś zarzuci mi, że tejże ZAKSY nie wymieniłem, to mu odpowiem, że trzymam się ściśle nowych przepisów Europejskiej Federacji  Siatkarskiej CEV, która od zakończonego właśnie sezonu nakazała skrócenie liczby znaków w nazwach klubów, w związku z tym polska drużyna została formalnie zgłoszona jako „Zakłady Azotowe” już bez historycznej ,tradycyjnej „ZAKSY”.

Sięgam pamięcią do historii: w 2012 dwa polskie kluby siatkarskie grały w finałach europejskich pucharów: Skra Bełchatów przez błąd sędziego, który nie zauważył rosyjskiego bloku po ataku Michała Winiarskiego przegrała 2:3 z Zenitem Kazań, zamiast wygrać 3:1, a AZS Częstochowa wygrał ważny, ale nie tak ważny jak LM, inny puchar europejski – Puchar Challenge. W tym samym roku reprezentacja Polski wygrała po raz pierwszy Ligę Światową i jechała jako faworyt na Igrzyska Olimpijskie do Londynu. Niestety, przegrała z Australią, trafiła na Rosję w ćwierćfinale i po gładkim 0:3 rozwiały się marzenia o nawiązaniu do tradycji montrealskiego złota 1976.  Tym razem polski klub wygrał LM, drugi był w „ósemce” tejże, a Biało-Czerwoni jadą na IO do Tokio i jestem przekonany, że nie skończą na ćwierćfinale…

RYSZARD CZARNECKI

3 komentarze on Żużel. Czarnecki o „czarnym sporcie” – i siatkówce: Od Płomienia Milowice do Zakładów Azotowych ZAKSY…
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    5 May 2021
     3:06pm

    O co chodzi z tym panem Czarneckim, co ciągle pisze o piłce siatkowej?
    Nie wiem czego, ale Po-bandzie to portal żużlowy. Kogo interesują rozgrywki ligi mistrzów? Czy siatkarze mówią o podwójnej wygranej na Mistrza Świata Bartka Zmarzlika?

    Czy pan Czarnecki ma jakieś udziały w Po-bandzie, albo jest właścicielem portalu, że ciągle go cytujecie?

Skomentuj

3 komentarze on Żużel. Czarnecki o „czarnym sporcie” – i siatkówce: Od Płomienia Milowice do Zakładów Azotowych ZAKSY…
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    5 May 2021
     3:06pm

    O co chodzi z tym panem Czarneckim, co ciągle pisze o piłce siatkowej?
    Nie wiem czego, ale Po-bandzie to portal żużlowy. Kogo interesują rozgrywki ligi mistrzów? Czy siatkarze mówią o podwójnej wygranej na Mistrza Świata Bartka Zmarzlika?

    Czy pan Czarnecki ma jakieś udziały w Po-bandzie, albo jest właścicielem portalu, że ciągle go cytujecie?

Skomentuj