Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ogromne emocje mieliśmy w wyścigu finałowym drugiej rundy SGP2 w Gorzowie. Dotychczas bezbłędny Mateusz Cierniak po starcie znajdował się na trzecim miejscu, ale pokazał kunszt jazdy i zadziorność, wydzierając zwycięstwo na ostatnim okrążeniu! Polak jest już bardzo bliski obrony tytułu sprzed roku.

 

Ze względu na padający deszcz w Gorzowie, długo nie było wiadomo, czy uda się rozegrać dzisiejsze zawody. Co prawda plandeka została rozłożona na tor, natomiast organizatorzy czekali, aż opady ustaną. Tak się stało chwilę po 17 i przystąpiono do ściągnięcia plandeki. Tor jednak wymagał licznych prac, toteż zawody rozpoczęły się z niemal dwugodzinnym opóźnieniem.

Warunki torowe nie należały do najłatwiejszych. Już pierwszy bieg pokazał, że żużlowcy mają kłopoty z płynnym pokonywaniem okrążeń, choć dla niektórych jednak był to swego rodzaju handicap. Świetnie poradził sobie Casper Henriksson, a w kolejnym wyścigu pokaz tego, jak należy jeździć w takich warunkach, dał Mateusz Cierniak. Polak świetnie wystrzelił ze startu i można było tylko podziwiać jego jazdę. 21-latek w tymże biegu pobił 11-letni rekord gorzowskiego owalu, należący do Nielsa Kristiana Iversena. Niestety, gorzej radzili sobie pozostali Biało-Czerwoni. Duże problemy z płynną jazdą mieli przede wszystkim Oskar Paluch oraz Damian Ratajczak.

W drugiej serii jazda Palucha wyglądała już dużo lepiej, choć jechał on bardzo asekuracyjnie i bardziej pilnował, by nie zaliczyć upadku. Mogła się podobać również jazda Philipa Hellstroem-Baengsa, Francisa Gustsa oraz Noricka Bloederna. Lepiej poradził sobie także Bartłomiej Kowalski.

Do dosyć niecodziennej sytuacji doszło w biegu 10. Po starcie prowadził Breum przed Henrikssonem, Heiselbergiem oraz Gustsem. W trakcie biegu sędzia postanowił przerwać wyścig, choć nie było do tego absolutnie żadnych podstaw. Ostatecznie powodem było… omyłkowe przyciśnięcie przycisku, a wyniki zostały zaliczone. Cierniak kontynuował swój koncert – po starcie znajdował się nawet na ostatniej pozycji, ale już na wejściu w drugi łuk był z przodu stawki i wygrał z olbrzymią przewagą. Na swoim poziomie zaprezentował się już Bartłomiej Kowalski, wygrywając wyścig 12, a za nim do mety dojechał Oskar Paluch.

W gonitwie otwierającej czwartą serię startów Cierniak znów się musiał trochę napocić, ale wszystko rozstrzygnął jeszcze na pierwszym okrążeniu i rywale mogli tylko oglądać jego plecy. W końcu przebudził się i Damian Ratajczak, który napędzając się po szerokiej objął prowadzenie i pewnie dowiózł je do mety. Po raz kolejny ze świetnej strony zaprezentował się także Hellstroem-Baengs. Szwed wygrał wyścig 15. i z 10 punktami wraz z dobrze dysponowanym Breumem znajdowali się w klasyfikacji generalnej tuż za plecami Cierniaka. Coraz lepiej radził sobie również Keynan Rew. Z pewnością nie tak wyobrażał sobie ten turniej Francis Gusts, który po niezłym początku wyglądał bardzo bezbarwnie. Być może Łotysz wciąż jednak odczuwał skutki kontuzji odniesionej w wyniku upadku w Szwecji.

Ostatnią serię startów kapitalnie rozpoczął Damian Ratajczak. Polak najlepiej wyszedł ze startu i przez cztery okrążenia skutecznie bronił się przed atakami Pollestada. Tą wygraną przybliżył się do udziału w półfinale. W dobrym stylu pożegnał się z turniejem Oskar Paluch, u którego widać było już znaczną poprawę. Z siedmioma punktami na koncie nie miał jednak szans na awans do półfinałów. W 19. gonitwie dnia mieliśmy pierwszy poważny upadek w turnieju. Bartłomiej Kowalski nadział się na koło Cierniaka, po czym zanotował upadek i na całe szczęście jadący za nim Chlupac zdołał go ominąć, choć sam groźnie upadł. Sędzia postanowił powtórzyć wyścig w pełnej obsadzie, natomiast motocykl Polaka nie nadawał się już jednak do ponownego wyjazdu. W drugiej odsłonie konkurencję zdeklasował Cierniak, a za jego plecami dojechał zawodnik Betard Sparty, co gwarantowało mu udział w półfinale. Tym samym w grze o finał była trójka z naszych reprezentantów.

Powtórki z Pragi jednak być nie mogło, ponieważ wszyscy trzej Biało-Czerwoni rywalizowali ze sobą w jednym półfinale. Polakom szyki pomieszać z pewnością chciał dobrze dysponowany Casper Henriksson. Jak można się było tego spodziewać, start należał do Cierniaka. Za jego plecami usadowił się jednak właśnie Szwed. Próbował coś zwojować Bartłomiej Kowalski, natomiast Skandynaw dowiózł dwa punkty do mety i wraz z Cierniakiem wjechał do finału. Ciekawie było w drugim półfinale – fenomenalnie ze startu wyszedł Breum, a po zewnętrznej rozpędzał się Rew. Na moment przed Australijczyka wyszedł Bloedern, natomiast zawodnik Wybrzeża Gdańsk konsekwentnie napędzał się po szerokiej i zdołał wyjść na prowadzenie. Niemiec próbował jeszcze atakować Breuma, ale Duńczyk odparł jego ataki.

Po starcie biegu finałowego mieliśmy sporą sensację! Mateusz Cierniak nie wygrał startu i na pierwszym okrążeniu jechał trzeci. Polak wykazał się jednak ogromnym kunsztem. Przedarł się przed Keynana Rew, natomiast przed nim znajdował się jeszcze Breum. Cierniak rozpędzał się po zewnętrznej i na ostatnim okrążeniu „łyknął” Duńczyka, a to samo chwilę później uczynił Rew. Euforia w Gorzowie!

2. runda SGP2 w Gorzowie:

1. Mateusz Cierniak (Polska) – 15+3+3 (3,3,3,3,3) – 20 punktów do klasyfikacji generalnej
2. Keynan Rew (Australia) – 10+3+2 (2,1,3,3,1) – 18
3. Emil Breum (Dania) – 13+2+1 (3,2,3,2,3) – 16
4. Casper Henriksson (Szwecja) – 10+2+0 (3,0,2,2,3,2) – 14
5. Bartłomiej Kowalski (Polska) – 10+1 (1,2,3,1,2) – 12
6. Norick Bloedorn (Niemcy) – 10+1 (3,2,1,1,2) – 11
7. Philip Hellstroem-Baengs (Szwecja) – 11+0 (2,3,2,3,1) – 10
8. Damian Ratajczak (Polska) – 9+0 (0,1,2,3,3) – 9
9. Mathias Pollestad (Norwegia) – 8 (2,3,1,0,2) – 8
10. Oskar Paluch (Polska) – 7 (0,2,2,1,2) – 7
11. Francis Gusts (Łotwa) – 5 (1,3,0,0,1) – 6
12. Nicolai Heiselberg (Dania) – 5 (1,1,1,1,1) – 5
13. Esben Hjerrild (Dania) – 4 (0,1,1,2,0) – 4
14. Anże Grmek (Słowenia) – 3 (1,0,0,2,0) – 3
15. Petr Chlupac (Czechy) – 1 (1,0,0,0,0) – 2
16. Gustav Grahn (Szwecja) – 0 (u,0,0,0,0) – 1
17. Wiktor Przyjemski (Polska) – NS
18. Mateusz Bartkowiak (Polska) – NS

Bieg po biegu:

1. BREUM, Pollestad, Kowalski, Hjerrild
2. BLOEDERN, Rew, Heiselberg, Ratajczak
3. HENRIKSSON, Grmek, Chlupac, Grahn (U)
4. CIERNIAK, Hellstroem-Baengs, Gusts, Paluch
5. POLLESTAD, Paluch, Heiselberg, Grmek
6. CIERNIAK, Breum, Rew, Grahn
7. GUSTS, Bloedern, Hjerrild, Chlupac
8. HELLSTROEM-BAENGS, Kowalski, Ratajczak, Henriksson
9. REW, Hellstroem-Baengs, Pollestad, Chlupac
10. BREUM, Henriksson, Heiselberg, Gusts
11. CIERNIAK, Ratajczak, Hjerrild, Grmek
12. KOWALSKI, Paluch, Bloedern, Grahn
13. CIERNIAK, Henriksson, Bloedorn, Pollestad
14. RATAJCZAK, Breum, Paluch, Chlupac
15. HELLSTROEM-BAENGS, Hjerrild, Heiselberg, Grahn
16. REW, Grmek, Kowalski, Gusts
17. RATAJCZAK, Pollestad, Gusts, Grahn
18. BREUM, Bloedorn, Hellstroem-Baengs, Grmek
19. HENRIKSSON, Paluch, Rew, Hjerrild
20. CIERNIAK, Kowalski, Heiselberg, Chlupac
I PÓŁFINAŁ: CIERNIAK, Henriksson, Kowalski, Ratajczak
II PÓŁFINAŁ: REW, Breum, Bloedorn, Hellstroem-Baengs
FINAŁ: CIERNIAK, Breum, Rew, Henriksson