fot. media społecznościowe Unii Tarnów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Unia Tarnów od wielu lat wspierana jest przez Grupę Azoty. Wpływy ze spółki co roku stanowią lwią część budżetu „Jaskółek”, mimo sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się ten zasłużony klub. Zarządowi przedsiębiorstwa kończy się jednak cierpliwość, bowiem próżno szukać jakiegokolwiek wsparcia innych sponsorów, czy też nawet miasta.

 

Nieudolne rządy prezesów Unii doprowadziły klub do ruiny. A przypomnijmy, że jeszcze 11 lat temu drużyna tarnowska świętowała swój trzeci tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski. Wówczas w Unii były wielkie pieniądze, bowiem oprócz Grupy Azoty, głównym sponsorem była także firma Tauron. Kolejne trzy sezony dały klubowi trzy brązowe medale, natomiast potem było już tylko gorzej. W 2016 roku Unia spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej, a tragiczny wypadek odebrał życie Krystianowi Rempale.

Na moment tarnowska drużyna wróciła do elity, ale już wtedy sytuacja finansowa nie była zbyt dobra. Kolejne lata były wręcz katastrofalne, a najlepszym na to dowodem niech będzie fakt, że przed minionym sezonem nie było do końca pewne, czy tarnowianie w ogóle przystąpią do rozgrywek w 2. Lidze. Drużyna ostatecznie wystartowała, lecz zajęła w 2. Lidze ostatnie miejsce.

Na dobre i na złe z klubem cały czas była Grupa Azoty. Zarządowi spółki kończy się jednak cierpliwość – nie widać bowiem zainteresowania ze strony innych podmiotów, a współpraca na linii miasto-klub nie układa się zbyt korzystnie. Niech sam za siebie mówi fakt, że w poprzednim sezonie miasto na żużel dało… 5 tysięcy złotych brutto.

– Ten rok to jest wsparcie miasta w kwocie ok. 5 tysięcy złotych. Nie jest to dużo. My w drugiej lidze porównujemy się np. do Opola, które na trzy lata wykłada kwotę 1,2 miliona złotych, z kolei Gniezno daje 650 tysięcy złotych plus dodatkowe 60 tysięcy na młodzież. W Tarnowie nie wygląda to najlepiej tym bardziej, że klub de facto jest płatnikiem do miasta, gdyż utrzymanie stadionu i opłata za media jest na barkach spółki żużlowej. Klub dużo więcej musi do miasta wpłacić niż uzyskuje jakiekolwiek wsparcia – mówi Zbigniew Paprocki, prezez zarządu Grupy Azoty w rozmowie z rdn.pl

Wciąż nie jest do końca pewne, czy spółka ponownie zaangażuje się w pomoc tarnowskiej Unii. Wszyscy, jak już mówiłem rok temu, liczą na to, że Grupa Azoty, jako dobry i hojny sponsor będzie utrzymywać sekcję żużlową oraz tarnowski sport i my to czynimy. Niemniej jednak dalej czujemy, że jesteśmy w tym wszystkim sami. Jest to dla nas w zarządzie sytuacja trudna i głęboko zastanawiamy się co dalej. Co prawda w zasadzie jesteśmy zdecydowani na kontynuowanie modelu z poprzedniego roku, że my na swoje barki bierzemy utrzymanie samej kadry zawodniczej, ale jeszcze ostateczne decyzje nie zapadły i oczekujemy ruch ze strony innych podmiotów – tłumaczy.

Poprzedni sezon nie był udany dla „Jaskółek”. W okresie transferowym klub nie dokonał jednak żadnych spektakularnych ruchów, więc trudno spodziewać się, że tarnowianie powalczą w tym roku o awans. – Sezon drugoligowy zapowiada się ciekawie, bo będą rywalizować bardzo mocne drużyny z dobrymi składami. Uważam, że to co udało się zakontraktować do naszej Unii też zwiastuje dobrą jazdę, to mieszanka młodości i doświadczenia. Rzeszów bardzo mocno zainwestował w rozwój, pojawili się sponsorzy, jest przychylność miasta i Stal jest jednym z faworytów ligi, więc z nimi będzie ciężko. Ale liczę, że wystartujemy do tego sezonu i przede wszystkim nie wyobrażam sobie sytuacji, żebyśmy zakończyli podobnie jak w poprzednich rozgrywkach, gdzie praktycznie wszyscy nam, kolokwialnie mówiąc, mocno 'łoili’ skórę – podsumował Paprocki.

Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce 2. Ligi Unia Tarnów przed własną publicznością zmierzy się w Derbach Południa ze Stalą Rzeszów. Zawody odbędą się 8 kwietnia.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Unia Leszno z potężnym wsparciem. Spółka Skarbu Państwa sponsorem strategicznym

Żużel. Utalentowany adept z Lublina przechodzi do Wilków. „Nastawiamy się na długofalową współpracę”