fot. Fredrik Lindgren Instagram
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fredrik Lindgren ma za sobą bardzo trudne miesiące. Po ostatnim turnieju Grand Prix ogłosił przerwę od speedwaya związaną z powikłaniami po zakażeniu koronawirusem. Teraz wraca i czuje się silniejszy, choć nadal nie jest w stu procentach zdrowy.

 

W sobotę w Cardiff odbędzie się szósta runda tegorocznego cyklu Grand Prix. – Czuję, że znów jestem w wysokiej formie i jeśli to się utrzyma, to mam szanse na medal. Jesteśmy dopiero w połowie serii, ale stawka jest bardzo wyrównana – mówi na łamach Expressen Szwed, który ostatecznie w Walii pojedzie, choć jeszcze do niedawna nie było to takie oczywiste.

– Do dziś nie jest w 100 procentach zdrowy. Miałem problemy, kiedy przechodziłem zakażenie koronawirusem i myślałem, że to już koniec. Później, pod koniec maja, znów zaczęły się problemy z oddychaniem. Trudno wytłumaczyć to uczucie, ale jest to niesamowicie bolesne. Oddychanie jest poza tym najbardziej podstawową rzeczą, którą robisz, nie myśląc o tym. A potem nagle musisz zacząć myśleć o oddychaniu. Jest to trudne, zarówno fizycznie, jak i psychicznie – przyznaje Lindgren.

Szwed ma za sobą trudne miesiące. Na początku roku Lindgren przyznał, że cierpi na depresję, przez co nie wystąpił w zeszłorocznych zmaganiach Speedway of Nations. Jak sam zaznacza, walka z depresją wciąż trwa.

– Teraz, kiedy wróciły problemy zdrowotne, pojawił się dodatkowy stres. Czułem się, jakbym schodził w ciemność, w której nie chcę być. Dlatego zmusiłem się do zrobienia sobie przerwy. Tak się wtedy czułem, że nie życzyłbym tego nawet mojemu najgorszemu wrogowi – zaznacza żużlowiec.

W trudnym okresie, zarówno walki z depresją czy walki z chorobą, Fredrik Lindgren mógł liczyć na swoją menadżerkę i żonę – Carolinę Jonasdotter. – Ona jest dla mnie wszystkim. To ona powstrzymała mnie od jazdy jesienią ubiegłego roku, kiedy po prostu chciałem jechać dalej. Zatrzymała mnie z troski i miłości. Jestem niezmiernie wdzięczny, że ​​jest przy mnie – mówi zawodnik Włókniarza Częstochowa. Obecnie jego żona często ogląda go na żywo, co jest dodatkowym komfortem dla zawodnika. – Potrzebowałem tego po tej przerwie, jej obecność mi pomaga – przyznaje. A sama Carolina niezwykle żyje wydarzeniami na torze.

Fredrik Lindgren w sobotę pojedzie w Grand Prix Cardiff, a w Polsce szykuje się do pierwszej fazy play-off, w której jego zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa zmierzy się z Betard Spartą Wrocław.