Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za dwa miesiące wystartuje żużlowa PGE Ekstraliga 2022. Tegoroczne rozgrywki ligowe zostaną zainaugurowane w piątek, 8 kwietnia. Kto w tym roku będzie dzielił i rządził na polskich żużlowych torach? Aktualni mistrzowie Polski z Wrocławia, czy toruńskie „Anioły”, które znacząco się wzmocniły w okresie zimowym? A może gorzowska Stal, która będzie świętować 75-lecie istnienia klubu? Swoich faworytów wskazał nam Bogusław Nowak.

 

– Myślę, że Stal Gorzów będzie faworytem do złota. Ponadto Wrocław i Toruń. Sądzę, że to właśnie te drużyny będą rozdawać karty w sezonie 2022. Na pewno w walkę o medale włączą się Lublin oraz Leszno i nie zapominajmy też o Częstochowie, która od lat marzy i pracuje na jak najlepszy wynik. Jeśli wspomniane przeze mnie drużyny będą omijały kontuzje, to myślę, że każda z nich może zostać mistrzem Polski – powiedział Bogusław Nowak.

W ekipie prowadzonej przez trenera Stanisława Chomskiego doszło do zmiany na pozycji U-24, która w minionym sezonie była piętą achillesową Stali. Wybór włodarzy nadwarciańskiego klubu padł na Patricka Hansena, dla którego będzie to debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czy Duńczyk udźwignie ciężar walki w najlepszej żużlowej lidze świata? Czas pokaże, ale jak podkreśla były zawodnik gorzowskiej drużyny, wszyscy na niego liczą.

– Sprawa jest otwarta, liczymy na to, że zawodnik poradzi sobie w PGE Ekstralidze. W Ostrowie pokazywał się już z dobrej strony, choć Marcus Birkemose też miał być wielkim odkryciem, a jednak ostudził nam te nadzieje. Wszystko wyjdzie na torze. Jeśli będzie dobrze przygotowany do sezonu pod względem fizycznym i sprzętowym, razem to wszystko zagra, to jestem dobrej myśli. Na pewno sam zawodnik chce spełnić oczekiwania swoje i drużyny, tak więc da z siebie na pewno dużo. Wszyscy bardzo na niego liczymy – kontynuował były żużlowiec żółto-niebieskich.

Na mapie ekstraligowych miast w 2022 roku pojawi się Ostrów Wielkopolski. Beniaminek nie dokonał wielkich rewolucji w składzie i wydaje się być najsłabszą drużyną „na papierze”. – Ostrów będzie musiał bardzo mocno pracować, żeby utrzymać się w PGE Ekstralidze. Niestety, uważam, że jest to jedna z drużyn do spadku, ale nie spisujmy jej jeszcze na straty, bo kto wie, jak to się może potoczyć. To jest sport. Ostrów jest drużyną ambitną i musi wygrać wszystkie spotkania na własnym torze, a na pewno będzie to bardzo trudne – stwierdził nasz rozmówca.

– Po kilku latach do Ostrowa zawita żużlowa śmietanka, więc to miasto odżyje sportowo, a trybuny na pewno będą wypełnione po brzegi. Myślę, że w Ostrowie będą tworzyć taką fajną atmosferę, jak jest choćby w Lublinie. Podkreślam, wszystko się może wydarzyć, więc nie spisujmy ich jeszcze na straty  – zakończył.

Zmiany regulaminowe rozgrywek sprawiły, że w nadchodzącym sezonie fani czarnego sportu będą mogli cieszyć się z większej liczby spotkań. Łącznie odbędzie się 70. meczów – 56. w fazie zasadniczej i 14. w części finałowej. Zanim jednak drużyny przystąpią do rywalizacji o ligowe punkty zmierzą się w sparingach, które planowane są na marzec. Oby tylko aura nie stanęła na przeszkodzie.