Kolejny tydzień za nami. Utyskiwania Ekstraligowców, że nie podołają finansowo tworzeniu drużyn rezerwowych, o czym mówi się w „kuluarach”, by zacytować pewnego żurnalistę, a czego formalnie nikt jeszcze nie wymaga. Dalej kolejne, acz jednostronnie zaczepne, odcinki sagi gorzowskiej na portalu „Wojna i Gorzów”. I wreszcie… objawienie. Oto przypomniał się surowym i kategorycznym osądem, pewien samozwańczy strażnik moralności i cnót wszelakich. W tle zaś, medialna pyskówka z Piotrem Świderskim i Krzysztofem Mrozkiem w rolach głównych.
Zaczniemy od „podobno”. Podobno Ekstraligowcy mają tworzyć ekipy rezerwowe. Podobno ma to być poletko do szkolenia, dostępne li tylko dla ścigantów under 24. Podobno mają kisić się we własnej lidze lub na głębokim, drugoligowym zapleczu, ale bez prawa promocji. Wszystko to „podobno”. Mimo jednak, iż dotąd żadne decyzje formalnie nie zapadły, to już są szeroko komentowane przez tzw. „środowisko”. To najbardziej zainteresowane, czytaj ekstraligowe, prześciga się w udowadnianiu, że pomysł nie wart funta kłaków. Co do istoty oceny – zgoda. Co do przyczyn – to już niekoniecznie. Rzekome koszty prowadzenia tworu miałyby przekroczyć i to znacząco, przyznane i przeznaczone na ten cel granty. A to więc prezes Andrzej Rusko przekonywał był, jako wybitny zapewne specjalista z klubu słynącego z jakości szkolenia, że owego wymysłu w rezerwach nie będzie miał kto, ani gdzie prowadzić. Bo to ni kadry trenerskiej, ni obiektów. Z innej mańki wtórował mu trener gorzowian, utrzymując, że koszty będą przeogromne i absolutnie nieadekwatne do efektów, przy tym wyraźnie wyższe od spodziewanych subwencji. Tylko o co ta burza?
Po pierwsze – żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Po wtóre – jeśli zapadną, to i tak bez udziału klubów, bo te jak wiadomo, wspaniałomyślnie zrzekły się pakietu kontrolnego w spółce Ekstraliga SA na rzecz PZM. Czemuś biedny – boś głupi, czemuś głupi – boś biedny. To przysłowie oddaje chyba sytuację klubów w starciu z biurokratyczną machiną PZM. Szkoda tylko, że do dyskusji wmieszał się pewien były kierowca, dziś pełniący obowiązki kierującego. Brzmi podobnie. Ten to owe utyskiwania potępił publicznie, swoim zdaniem z sarkazmem, a wyszło jak zwykle. Z racji funkcji i jałowości dyskusji – nie powinien na tym etapie zabierać głosu.
Na portalu „Wojna i Gorzów” kolejny tydzień jednostronnego kąsania po kostkach. Przy tym mocno zaczepnego należy dodać. Nie jestem dzieckiem. Nie wierzę w czystość, przeźroczystość i niemowlęcą niewinność uczestników wycieczki integracyjnej. Trochę w życiu słyszałem, trochę widziałem, a bywało, że sam broiłem. Wyjazdy integracyjne służyły temu rodzajowi aktywności. Gdybym jednak miał iść z kimkolwiek na otwartą wojnę, to najpierw obstawiłbym się twardymi, mocnymi, obiektywnymi dowodami. Czy ów portal takowe posiada? Śmiem wątpić, choć okaże się pewnie niebawem. Póki co karmią gawiedź trybem przypuszczającym w formie domniemania. Był, obiecał, ale się zmył. Mieli przesłać, ale zaniemówili. Mieli rozmawiać, ale się rozmyślili. No i te niedwuznaczne aluzje, sugerujące działanie sił nieczystych, ocierające się o spiskowe teorie dziejów. Czy to fakty, czy fantazje wyda się po długich, żmudnych procesach za… kilka lat, kiedy nikt już nie zechce się nad tym pochylić. Dziś publikacje dają Stali w kość, jednakowoż nie sposób nie zauważyć, że w większości opierają się na zwrocie „podobno”. Tylko z potwierdzeniem owego kłopot. A to się policjant zawieruszył, a to hotel chciał, a teraz już nie chce i inne takie nieszczęścia spotykają „dziennikarzy śledczych”. Było zebrać i dopiero odpalać, zamiast odpalić i próbować zbierać. Dym już jednak wywołali i teraz przyjdzie czekać na pojawienie się strażaków, pamiętając przy tym, że nie ma dymu bez ognia.
Żeby zaś nie było wyłącznie gorzowsko, wątek rybnicki. Pożalił się w telewizorach Piotr Świderski na niedolę szkoleniowca ROW-u i rzekomy brak rozliczenia. W rewanżu prezes Krzysztof Mrozek przeciągnął był eks szkoleniowca, czy raczej niedoszłego opiekuna, przez zęby, punktując bezlitośnie miejsca, gdzie ten miał mijać się z prawdą. Obiecał przy tym, że w razie „W” pokaże kwity. Dali sobie panowie po razie medialnie z liścia i ciekaw jestem, czy wzorem Gorzowa, nastąpi ciąg dalszy. Głównie dlatego, że owe „kwity” prezesa mogłyby być równie przekonujące, jak te, dzięki istnieniu i posiadaniu których miał ROW puścić w skarpetkach Griszę Łagutę, odzyskując pierwej miliony. A może po prostu nie doceniam łaskawości bossa w sprawie Rosjanina. Rozmyślił się i postanowił darować winowajcy – taki ludzki pan. Umówmy się, że tak właśnie jest.
I na koniec o objawieniu. Otóż objawił się był samozwańczy strażnik moralności i cnót wszelakich w osobie byłego zawodnika, obecnie komentatora i felietonisty – Jana Krzystyniaka. Ten to rzeczony zapodał pomysł zlinczowania i ukrzyżowania dla pewności Rafała Karczmarza. Domaga się pan Jan pół roku bezwzględnego zawieszenia, czy jak kto woli dyskwalifikacji. Przy tym nie tylko dla gorzowskiego młokosa, ale dla wszystkich innych, którzy zechcą podreptać śladem Rafała. Oj! Zapomniał wół jak cielęciem był. W takim razie proponuję w pakiecie, by równie bezwzględnie i surowo karać np. teatralne pady w błoto, naturalnie ćwiczone podczas zawodów na torze, takoż kopniaki, sprzedawane rywalowi po przegranym wyścigu, najlepiej w kontuzjowaną niedawno goleń. Nie wiecie o czym piszę? Zapytajcie rodziców, albo znajdźcie na YouTube. Pierwsze to Wrocław, a drugie Bydgoszcz – dla ułatwienia. W obu filmach główną rolę gra pewien „sportowiec”, dziś próbujący się kreować na kryształowego i wieszczący surowe i bezwzględne traktowanie naśladowców. Cóż. Najlepiej funkcję strażnika banku powierzyć złodziejowi. On przynajmniej zna wszystkie „knyfy”. Może w tym szaleństwie jest metoda? Prawda wygląda jednak tak, że kara musi być adekwatna do popełnionego przestępstwa, a sądy powszechne nader często korzystają z prawa zawieszenia wykonania wyroku, licząc na poprawę obwinionego. Dają szansę sędziowie, ale nie daje jej kategoryczny pan Jan – taka różnica.
Czy nie zdarzyło się więc w minionym tygodniu nic wyjątkowo pozytywnego, co warto by wychwycić i pochwalić? Pewnie tak. Być może sporo. Mnie to jednak jakoś umknęło.
Jak zwykle w punkt. Brawo Panie Przemku.
i ja dodam cos do siebie:
oczywiscie sprawdzilo sie ze w najnowszym serialu: Brzytwa bedzie o Rybniku – Wariat msisz mi przyznać racje. Po drugie panie SiaRakOWski druzyna rezerw to juz pewnik, tyle ze jak to bywa: informacja potwierdzona ale „nieoficjalna:. Ttrzecie zas to Gorzow. Akurat oni maja druzyne rezerw i to taka za ktora placic nie musza. ( a Poznnnan bedzie udawal ze jest ok – jak w przyslowiu pluja ale deszcz pada).To umiejetnosc odnalzexienia sie w czasie i przestrzeni. rZadka umiejetnosc. Po czwrte slynne kuluary- – ladnie z Pana strony ze doceniasz kunszt kolegow redakcyunych z innych portalow, bardziej profesjonalnych, od kogos trzeba sie uczyc. mimo to jednak trzeba budowac swoj dom na swoim gruncie a nie poslugiwac sie wizerunkowowcia bardziej od pana miedialnych osobi. to takie niemorlane a przeciez o morlanosci pan dzis tez wspomnial.
A teraz po polsku. Twój styl pisania to obraza zdrowego rozsądku
moj styl Ciebie obraza. wybaczam. ale ciekawi mnie co Ty na to, ze na portalu dostajesz ocenzurowane czasem wiadomosci – lub mijajace sie z prawda jak ta o przesunieciu pge ekstrligi . czy to nie powinno Ciebie jakie zdrowo rozsadkowego czytelnika bardziej obrazac anizeli moj styl? coz nie kazdy jest poliglota jak Ty, a wiedz ze sa takie choroby co to dysleksje sie nazywaja. obrazasz mnie? nie jestes tolerancyhny czlowieku ktory pewnie idzie z moda nowoczesnisci i lgbt by za najnowszy i najsprawiedliwszy porzadek uznal? zaczynajac zmieniac swiat zacnij od siebie. i nie wysmiewaj zeby i Ciebie nie wysmiewiallu
Ja ciebie nie obraziłem, za to ty mnie tak. Stwierdziłem tylko fakt, a co jest tego powodem nie wiem. Może i chorujesz a może jesteś po prostu niechlują stylistyczną i ortograficzną. Coś tu bredzisz o tolerancji ale już w następnym zdaniu wysnuwasz błędne wnioski o jakieś modzie na nowoczesność i lgbt, które niby reprezentuję. Piszesz to w sposób pejoratywny. Czyli jak to jest z tą twoją tolerancją. Może tak samo jak z dysleksją?
Jest artykuł o Rybniku, jest i Prawda. A teraz zagadka dla wszystkich kto się tak poci w polska trudna języka pod nickiem Prawda? He he he, ja już wiem. Zgadujcie.
a ja wiem ze jestse w bledzie
Bardziej profesjonalnych i trzeba sie od nich uczyc????!!!!hahahahhhahaa ku…a rozje…bales system….od Osyfinskiego pudelka sie uczyc artykulów no masakra nie mam slow zeby to opisac….gosciu nie pisz takich rzeczy prosze
Oj pamiętam jak pan Krzystyniak po przegranym biegu, przy zjeździe do parkingu kopnął Dołka. Zresztą pan „ekspert” na stare lata chce być wyłącznie kontrowersyjny bo jego wypowiedzi niestety niczego mądrego do istoty speedwaya nie wnoszą.
A ja tam widzę jeden pozytyw.
Pewna panienka powiedziała pewnie tak : „jeśli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby (Fredro) ”
No i dostała, tylko, że motocykl i będzie ścigać z tymi „męskimi szowinistami” na żużlu.
A co ! Baba też potrafi 🙂 🙂 🙂
Brawo Apator hahaha
wojewodztwo ok ale nie ten klub
To walnąłem babola ?
No i tu przydała by się funkcja usuń
Ogólnie słabe i żadna to brzytwa, gdyż to raczej bardzo (relatywnie) stare i zardzewiałe tematy.
Jedyne, co także już tu na Po-bandzie nie jest nowe to: „𝘖 𝘱𝘢𝘯𝘶 𝘎𝘳𝘻𝘺𝘣𝘪𝘦 𝘱𝘪𝘴𝘻𝘦𝘮𝘺 𝘋𝘰𝘣𝘳𝘻𝘦 𝘭𝘶𝘣 𝘞𝘤𝘢𝘭𝘦”. Zresztą chyba wszyscy piszący dali sobie spokój z komentarzami, do tematu: „Teneryfa – przed i po”. Tematu ciągnący się jak flaki z olejem za sprawą tego „żurnalisty-kuluara” pana O.
Hmm … Ale dobra, coś dodam. Wiadomo, pan O jest mistrzem w przekazywaniu informacji i zdaję sobie sprawę, że czytamy to co przeczytać chcemy i wielu by się mogło od niego uczyć. Ale niestety, jakoś także nie wierzę w pokrętne tłumaczenia pana prezesa Stali Gorzów. Nabroił to niech przeprosi kibiców i uciąć temat.
Jednak coś na pocieszenie i to w powyższym felietonie. Pan Sierakowski zaprezentował to jako ostatnie i miała to być taka wisienka na torcie.
Chodzi o pana Krzystyniaka. Choć nie znalazłem wypowiedzi pana Jana odnośnie Rafała Karczmarza to bardzo dobrze znam moralizatorski ton tego byłego żużlowca. Wszystkim odbierałby licencje żużlowe za wjazd w taśmę, lub ruszanie się na starcie o walce na torze nie wspomnę.
Pamiętam pewien incydent z meczu w Gnieźnie, gdy zawodnik ekipy przyjezdnych, nijaki Bober, zgłosił się na mecz z 0,2 ‰ alkoholu we krwi – Cóż to Krzystyniak nie wypisywał a to o libacjach alkoholowych a to o upojeniu alkoholowym. Karą miało być dożywotnie zabranie licencji „Ż” a nawet cywilnego prawa jazdy! oparło się prawie o szafot poprzedzony oczywiście torturami. Nomen omen skończyło się na trzech miesiącach zawieszenia, jednak tylko dlatego, że w komisji orzekającej nie zasiadał pan Jan. 🙂
Niejednokrotnie czytałem, z wielkim zainteresowaniem (zawsze było się z czego ironicznie pośmiać), felietony pana Krzystyniaka i zawsze mnie zastanawiało to, że sam siebie uważa za bardziej świętego od Papierza a każdemu chce „dowalić” nieadekwatne kary do popełnionego czynu, czy to w życiu prywatnym, czy na arenie sportowej. A jak wielu wie, to taki święty nie był i nie jest. A jak bez tej winy jest (chyba tak uważa) – to może ma prawo rzucać tymi kamieniami?
OK, wisienka nawet wytrzymała, ale tort się całkiem zestarzał.
Ps. może jakiś link do wypowiedzi pana Jana K.
Zróbcie „cóś” z portalem
Walnąłem babola -ścigać SIĘ- z tymi…….. no jak mam poprawić jak już poszło ?
1. opcja edycja
2. opcja usuń, jak bym w nerwach użył wulgaryzmu
3. może być też opcja powiadom, jak ktoś odpowiada na mój post
4. dalej nie wiem jak wkleić awatar ( większy, bardziej czytelny) taki że mnie „znafca” komputerowiec ale to już szczegół.
wystarczy sie zalogowac. tylko i az tyle – taki ze mnie znafca jest – a co
@Wariat. Wystarczy że się zalogujesz a potrzeba do tego tylko adresu e-mail. Masz możliwość edycji i usunięcia przez godzinę. Masz możliwość wklejenia avatara. Niestety nie ma powiadomień, ale to nie SyF, te parę postów ogarniesz ;).
Mnie najbardziej denerwuje godzinne oczekiwanie na ukazanie się posta. Tak jak teraz, napisałem komentarz do artykułu pana Sierakowskiego a jak się pokazał to jest na dziewiątym miejscu i tak ni w pięć ni w dziewięć czasem wychodzi.
co racja to racja z tą „cenzurą”
Panie Przemku, Pan poznaniak ? Wydaje mi się, że to z tamtego regionu
knyf – to jest określenie jakiejś sztuczki, podstępu ?
Ja nie spotkałem się w swoim regionie z takim określeniem, chociaż coś tam kojarzę i chyba chodziło o sztuczki karciane
Knyf to synonim sposobu, sprytnego patentu etc. U nas w Prusiech używany od zawsze. Jako słowo i czynność
Wystarczy że się zalogujesz a potrzeba do tego tylko adresu e-mail. Masz możliwość edycji i usunięcia przez godzinę. Masz możliwość wklejenia avatara. Niestety nie ma powiadomień, ale to SyF, te parę postów ogarniesz 😉 .
Krzystyniak… to brzmi niedumnie. Jak ten pan w mediach wyświechtał swoje nazwisko, swym nieudolnym bełkotem i opiniami na poziomie zwykłego kibica. Przykro patrzeć. A tu jeszcze mu pióro non stop podtykają do ręki.
„bełkotem i opiniami na poziomie zwykłego kibica” – nie obrażaj kibiców. Bardziej by pasowało słowo – kibol – i to takiego ostatniego sortu.
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich
Żużel. Odrodzenie Walaska w Łodzi. „Teraz wiek nie odgrywa już takiej roli”
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć
Żużel. Wraca czołowa liga świata! Multum Polaków pojedzie w Szwecji
Żużel. Stal wbija szpilkę Falubazowi! Policzyli im dni bez wygranej w derbach!
Żużel. Czekali na niego ponad 3500 dni. Wielki powrót Bombera!