Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Drugi rok z rzędu Brytyjczycy w finale musieli sobie radzić bez Taia Woffindena i po raz kolejny pokazali, że tkwi w nich ogromny potencjał. W ostatnim biegu turnieju ulegli jedynie reprezentacji Australii, zdobywając tym samym srebrny medal.

 

Dan Bewley początkowo miał pełnić rolę rezerwowego, jednak w obliczu kontuzji swojego rodaka z Betard Sparty wskoczył do pierwszego składu i zdobył 16 punktów.

– Niedosyt pozostaje, chociaż przez cały wieczór jechaliśmy bardzo dobrze i tylko w tym ostatnim wyścigu trochę zabrakło. Australijczycy pojechali bardzo dobrze, świetnie wystartowali i na trasie nie mogliśmy za wiele zrobić. Gratuluję im, bo na to zasłużyli, byli po prostu lepsi w tym ostatnim biegu – mówi zawodnik Betard Sparty za pośrednictwem Speedway Star.

W ubiegłym roku reprezentacja Wielkiej Brytanii wywalczyła złoto, a w tym roku byli bardzo blisko powtórzenia tego wyczynu.

– Oczywiście to, co przydarzyło się Taiowi, to ogromny pech. Ja oczywiście cały czas byłem w gotowości i mimo tych okoliczności fajnie, że udało mi się dziś pojechać. Oczywiście każdy chce wygrywać i szkoda, że nam się to nie udało. Nie mogę się doczekać już przyszłorocznych mistrzostw we Wrocławiu w starej formule, mam nadzieję, że uda się wystartować już w pełnym składzie – powiedział Dan.

18 punktów i bonus zapisał przy swoim nazwisku żużlowiec Apatora, Robert Lambert.

– Po prostu chcieliśmy z Danem robić swoje i spróbować wejść prosto do wielkiego finału, co się udało. W ostatnim wyścigu jednak nam nie poszło, ale mimo wszystko fajnie, że osiągamy takie wyniki jako reprezentacja Wielkiej Brytanii. Dwa medale w dwa lata – to udany powrót i trzeba się z tego powodu cieszyć – mówi „Lambo” za pośrednictwem fim-moto.com.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mama w parkingu? Liderowi Stali Gorzów „mechanikowała” jego… żona! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)