Tai Woffinden. fot. Taylor Lanning
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po fatalnym upadku w Cardiff Tai Woffinden doznał złamania ręki i natychmiast poddał się operacji. Brytyjczyk rozpoczął walkę z czasem, by wrócić na decydujące mecze sezonu PGE Ekstraligi. Po drastycznych zdjęciach z zabiegu, teraz trzykrotny mistrz świata pokazał jak goi się kontuzjowana dłoń.

 

Przypomnijmy, że do wypadku doszło w szesnastej gonitwie dnia na Principality Stadium w Cardiff. Prowadzącego Woffindena mocno pociągnęło na łuku, po czym upadł na tor. Cała sytuacja wyglądała bardzo poważnie, a Brytyjczyk od razu po upadku trzymał się za rękę. W rozmowie ze Scottem Nichollsem przyznał, że dłoń jest złamana i dla niego to koniec rywalizacji.

Po turnieju zarówno klub, jak i sam Woffinden nie zabierali głosu na temat urazu, jak i ewentualnego powrotu na tor. Dopiero sam 33-latek uchylił rąbka tajemnicy zamieszczając na swoich mediach społecznościowych zdjęcie z zabiegu. – Ręka była złamana! Teraz jest naprawiona! Zobaczę jak to będzie wyglądało w kolejnych tygodniach – napisał wówczas Brytyjczyk.

W środowy poranek Woffinden zamieścił kolejną aktualizację, pokazując opuchniętą, posiniaczoną dłoń. – Ostatnie osiem godzin było bardzo trudne. Jeszcze nigdy nie odczuwałem tak ogromnego bólu po operacji – napisał.

Trudno na ten moment wyrokować, czy Brytyjczyk znajdzie się w składzie Sparty na rewanżowy mecz z Apatorem. Absencja Woffindena z pewnością byłaby dla wrocławian wielkim ciosem. Przypomnijmy, że w pierwszym spotkaniu na Motoarenie padł wynik 45:45.

UWAGA, DRASTYCZNE ZDJĘCIE: