Zima, jaka zapanowała w Polsce, sprzyja aktywności na lodzie. W pełni sytuację wykorzystał trener Apatora Toruń – Tomasz Bajerski, który trenował „ice speedway” ze swoim synem, Oskarem.
– Można powiedzieć, że lekko przymroziło, więc postanowiłem to wykorzystać i wyjechaliśmy na lód na – można powiedzieć moim prywatnym – zbiorniku wodnym. Trenował między innymi mój syn Oskar oraz Jakub Janik. Fajnie jest pokręcić sobie kółka na lodzie. Ja sobie tej przyjemności też nie odmówiłem. Jak tylko mam okazję lubię pojeździć na lodzie – mówi nam Tomasz Bajerski.
Trener Apatora Toruń z dystansem podchodzi do kariery syna, któremu media prognozują dużą karierę.
– Do wszystkiego potrzebny jest dystans. Takowy zachowajmy. Oskar najpierw musi zdać licencję, a później zobaczymy co się wydarzy. W tym sporcie każdy talent, jaki by nie był musi być poparty pracą, choć Oskarowi póki co jej nie brakuje. To na pewno cieszy – mówi trener Torunia.
Jak przyznaje Tomasz Bajerski póki utrzymuje się odpowiednia pogoda treningi lodowe będą kontynuowane. We wtorek zaplanowany jest kolejny.
Bajer, uważaj bo lód niekiedy pęka pid ciężarem.
Ile kg wytrzymuje rama motocykla? Bo Tomuś w lekko pół średniej raczej nie chodzi.
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków
Żużel. Kolejny tytuł Smolinskiego? Startuje Grand Prix na długim torze
Żużel. Niska frekwencja na meczach w Szwecji! Działacz mówi o możliwych problemach finansowych!
Żużel. Wiktor Przyjemski chwali swoich kolegów z drużyny. Mówi, ile jest się w stanie od nich nauczyć
Żużel. Wystartowała liga szwedzka. Jak poradzili sobie Polacy?
Żużel. Nowa ciekawa książka dla sympatyków żużla już dostępna! W niej historia pojedynków leszczyńsko-wrocławskich