W listopadzie tego roku Chris Harris skończy czterdzieści lat. Jak sam często powtarzał, na torze metryka nie jeździ. Nic zatem dawnego, że w tym sezonie Harris chce „zaliczyć” około 120 imprez na torze.
Anglik pojawi się między innymi zespołach z Peterborough, Berwick czy Poznania. Ostatnio startował też w meczu ligi francuskiej w barwach Morizes. Oprócz tego ma zaplanowane starty w imprezach indywidualnych.
– Mam nadzieję, że wrócę do liczby 120 spotkań w sezonie. Im więcej startuję, tym lepiej się czuję na torze. Jestem dobrze przygotowany i czekam na start sezonu – mówi Harris dla lokalnej gazety w Peterborough.
Po kilku latach przerwy „Bomber” wraca również do polskiej ligi i nie ukrywa, że do tych startów podchodzi z dużym entuzjazmem. – W ciągu kilku ostatnich lat czekałem na telefon z Polski i ten nie zadzwonił. Teraz los się odmienił i jest świetnie. Lubię tor w Poznaniu, choć nie byłem na nim kilka dobrych lat. Wiem, że do zespołu dołączył Tomasz Bajerski, z którym kiedyś się ścigałem. To w porządku facet. Zawsze się z nim dogadywałem i jestem pewien, że tak samo będzie i teraz – podsumowuje Harris.
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach
Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał”
Żużel. Przyjemski ocenia start sezonu. „Chcę być najlepszym juniorem PGE Ekstraligi” (WYWIAD)