Szymon Woźniak, posiadacz tytułu indywidualnego mistrza Polski, nie pozostaje obojętny na działania Fundacji Speedway'a
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od czasu do czasu, prawdopodobnie każdy z nas, miłośników żużla, narzeka na ciężki los ukochanej dyscypliny. Żużel jest niszowy, niedoceniany, niedofinansowany. Że to nie polskie ligi są takie silne, tylko wszystkie inne takie słabe. Że dyscyplina jest droga i ryzykowna, a ignorowana przez wielki biznes, toteż garnie się do niej coraz mniej młodych chłopaków. To bardzo smutny obraz, lecz niewątpliwie w pewnym stopniu prawdziwy. Możemy więc albo się smucić, albo małymi kroczkami spróbować coś zmienić.

Z taką myślą powstała w 2017 roku Fundacja Speedway’a. Kilku pasjonatów żużla skrzyknęło się i postanowiło pomagać ludziom ze środowiska. Na początek tym mniej medialnym, kontuzjowanym, którzy nie mogą się przebić do szerokiej świadomości, ale też młodym zdolnym, którym nie brak miłości do żużla, ale nie zawsze wystarczy pieniędzy na tę drogą dyscyplinę. Fundacja wspiera rehabilitację Witalija Biełousowa oraz pomaga młodziutkiemu talentowi z Akademii Janusza Kołodzieja, Kajetanowi Kupcowi, zrealizować marzenie o własnym sprzęcie. Jasne, to kropla w morzu potrzeb, ale to już o kroplę więcej niż było.

W pewnym momencie zrozumieliśmy, że nie pomożemy wszystkim i trzeba się wyspecjalizować. Wybór padł właśnie na wsparcie młodych, ponieważ to oni są przyszłością dyscypliny. Postanowiliśmy się zaopiekować kilkoma talentami, o których wiemy, że mają dość pasji i zapału, by przy odpowiednim zapleczu sponsorsko-logistycznym móc zawojować żużlowe salony. Podjęliśmy też szaloną decyzję, by wśród naszych podopiecznych znaleźli się nie tylko Polacy.

Emil Sajfutdinow

Po co wspierać obcokrajowców, zapytacie zapewne. Po co hodować sobie konkurencję. Z jednej prostej przyczyny. Konkurencja napędza rozwój. Nikt nie chce oglądać rozgrywek międzynarodowych, w których zwycięzca jest z góry znany. To nudne, niemedialne i nieopłacalne. A my, Polacy, jak rzadko kiedy jesteśmy w fantastycznej sytuacji: to nasze środowisko żużlowe jest dzisiaj najpotężniejsze na całym świecie. To my dyktujemy warunki. To my możemy zaopiekować się dyscypliną w innych państwach i trwale zapisać w historii sportu żużlowego. Tak jak kiedyś polski żużel rozwijał się dzięki masowej migracji do ligi brytyjskiej czy dzięki wymianie doświadczeń w Szwecji, tak obecnie to my rozdajemy karty. Nie wierzycie? Przypomnijcie sobie tych wszystkich zawodników, którzy dziś święcą triumfy w światowym żużlu, a wybili się już na polskich ligach. Taiowi Woffindenowi na pewno pomogła możliwość startów w Polsce już w wieku juniorskim. Nikt nie wie, gdzie byłby Emil Sajfutdinow, gdyby jako nastolatek nie trafił do Bydgoszczy. Czy Jurica Pavlić nadal uprawiałby żużel, gdyby nie Polska? To tylko kilka przykładów na to, że możemy zrobić różnicę na skalę światową. Warto podjąć to wyzwanie.

Autorka ze swoją książką, zawierającą jedenaście opowiadań, których wspólnym motywem jest żużel
(Inicjatywa Literacka Imperium, 2018)

Dlatego też Fundacja Speedway’a dokłada wszelkich starań, by wspierać na drodze po szczeblach sportowej kariery trójkę młodych, obiecujących zawodników. Oprócz Kajetana jest to dwójka Rosjan, którzy mają już kontrakty w polskich ligach: Roman Lachbaum (20 lat, w sezonie 2019 reprezentować będzie w ekstraligowy MrGarden GKM Grudziądz) oraz Paweł Nagibin (15 lat, od sezonu 2019 będzie zawodnikiem Stainer Unii-Kolejarza Rawicz). Chcemy zapewnić im wsparcie sponsorskie, pomoc w aklimatyzacji w Polsce i możliwość rozwoju z dala od domu.

Chociaż Rosja triumfowała w ubiegłorocznym finale Speedway of Nations i ma dwóch reprezentantów w cyklu Grand Prix, uprawiać żużel w tym kraju nie jest łatwo w związku z niemal całkowitym brakiem państwowego finansowania i niewielkim potencjałem sponsorskim (żużel w największych miastach albo nie istnieje, albo jest w powijakach, co wpływa na jego medialność w skali krajowej). Mimo to Roman i Paweł próbują i mogą się pochwalić nielichymi rezultatami. Uczą się polskiego, są gotowi opuścić rodzinne domy i w odległej Polsce szukać recepty na sportową przyszłość. Warto docenić starania tych chłopaków, którzy mimo młodego wieku już mają sprecyzowane plany zawodowe i robią wszystko, by je zrealizować.

Jako Fundacja, dysponujemy pełną ofertą sponsorską naszych podopiecznych. Przyjmujemy też z radością wpłaty od osób prywatnych, zarówno te przeznaczone dla konkretnego zawodnika, jak i skierowane na nasze cele statutowe. Jeśli w tym sezonie uda nam się zapewnić wsparcie tej trójce, w przyszłości chcemy pomagać i żużlowcom z innych krajów: Ukrainy, Estonii, Łotwy, może Węgier albo Bułgarii? Make speedway great again! Małymi kroczkami możemy sprawić, że żużel stanie się dobrem międzynarodowym, a polskie triumfy będą smakowały jeszcze lepiej.

W naszą wizję uwierzyli Ambasadorzy Fundacji na sezon 2018: Emil Sajfutdinow, Szymon Woźniak oraz Bartosz Smektała. Dwóch pierwszych już przedłużyło z nami „kontrakt” o kolejny rok. Zaufali nam także partnerzy, w tym m.in. PragmatIQ, Speedway Manager, MK MED Rzeszów Michał Kliba oraz Speedaydeals.com. Na cele statutowe Fundacji, jest wreszcie przekazywany dochód ze sprzedaży antologii „Czarna książka. Zostać mistrzem” – pierwszej w Polsce prozy żużlowej.

Razem możemy więcej niż sądzicie.

Jeżeli znacie firmę, która chciałaby sponsorować któregoś z naszych podopiecznych, dajcie znać: [email protected]. Jeżeli chcecie nas wesprzeć datkiem, zajrzyjcie na stronę www.fundacjaspeedwaya.pl. I pamiętajcie, wielkie rzeczy zaczynają się od małych kroków.

JOANNA KRYSTYNA RADOSZ