Motoarena fot. Konrad Marzec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Trwają przygotowania do ostatniej, decydującej rundy tegorocznego cyklu Grand Prix. Z czasu wolnego i gościnności torunian skorzystał Bartosz Zmarzlik, który w czwartek zameldował się na Motoarenie. Pojeździł, posprawdzał i pokazał, że chce jak najlepiej przygotować się do ostatecznej batalii.

Kręcił kółka, wymieniał konkretne uwagi ze swoim teamem i wydaje się być zadowolonym z tego, co udało się zdziałać w czwartkowe popołudnie na Motoarenie. Warunki do treningu nie były najgorsze, choć wcześniejsze prognozy optymizmem nie napawały.

W drużynie, w której skład wchodzi m.in. brat, Paweł Zmarzlik, panowało skupienie. Zwracano uwagę na każdy detal. Wszystkiemu przyglądał się Jan Ząbik, który na Motoarenie zna rzecz jasna każdy kąt. Jak udało nam się dowiedzieć na stadionie – organizatorzy zrobią wszystko, żeby Phil Morris specjalnie w nawierzchnię nie ingerował. Wszystkim lokalnym przedstawicielom zależy na wspaniałym ściganiu. Jak dobrze wiemy, zabiegi przywoływanego pana specjalnie w tej kwestii nie pomagają.

Jeżeli tor rzeczywiście będzie przypominał to, co było na treningu Zmarzlika, to lider klasyfikacji przejściowej rzeczywiście może sporo zyskać. Warto wiedzieć, że zaproszenie na Motoarenę dostali również inni reprezentanci Polski. Torunianie spodziewali się zobaczyć w czwartek Macieja Janowskiego i Adriana Miedzińskiego, ale ostatecznie żaden z nich kółek tego dnia nie kręcił. Trzeba też sobie jasno powiedzieć – pozostali Polacy 5 października nie będą jeździć o jakąś wielką stawkę. Oczywiście każdy chce wygrać, ale „Magic” medalu już nie zdobędzie, a spadek poza pierwszą ósemkę także mu nie grozi.

Niepewny górnej połowy tabeli może być jedynie Patryk Dudek, ale o jego ewentualnym wcześniejszym przybyciu do Torunia nie słyszeliśmy. Swoich sił próbował za to Tai Woffinden, który kilkanaście dni temu również zdecydował się na przyjazd do grodu Kopernika.

Wszystko rozstrzygnie się za 9 dni. Polska czeka na trzeciego indywidualnego mistrza świata. Przypomnijmy, Zmarzlik ma siedem punktów przewagi nad Emilem Sajfutdinowem i dziewięć nad Leonem Madsenem. Obaj rywale pokazywali już, że na Motoarenie czują się znakomicie, regularnie notując dwucyfrówki w lidze. Zapowiadają się kosmiczne emocje. Wszystkie bilety siedzące i stojące są już wykupione. Full house gwarantowany!