Sławomir Kryjom. Foto: Start Gniezno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Od kilku dni znamy terminarze wszystkich lig żużlowych w Polsce. Na swój pierwszy mecz w sezonie nieco dłużej będą musieli poczekać debiutanci z ekipy Trans MF Landshut Devils. Zadowolenia z takiego rozwiązania nie kryje Sławomir Kryjom. Menedżer Diabłów nie może się również doczekać na niemiecki pojedynek z MSC Wolfe Wittstock.

– Cieszę się z tego, jak wygląda terminarz 2. Ligi Żużlowej, także z tego, że w pierwszej kolejce nie jedziemy. Dla nas ta pauza, to jest dobra wiadomość. Rywale odkryją karty, więc dowiemy się, kto, w jakiej jest formie – mówi Kryjom w rozmowie z oficjalnym serwisem rozgrywek.

Pierwszy mecz ekipa z Landshut rozegra zatem w drugiej kolejce rozgrywek. Bez wątpienia będzie to starcie z dodatkowym smaczkiem, bo po raz pierwszy w historii w polskiej lidze zmierzą się dwa niemieckie kluby.

– Będzie też więcej czasu, żeby się dobrze przygotować do inauguracji z Wolfe Wittstock. Derby Niemiec będą miały dla nas ogromne znaczenie. Mecze Landshut i Wittstock mają swoją bogatą historię. W Bundeslidze trochę ich było i to zawsze były gorące spotkania. Podejrzewam, że teraz będzie jeśli nie tak samo, to na pewno podobnie – komentuje opiekun Trans MF Landshut Devils.

Najtrudniejszym meczem dla Diabłów będzie z pewnością starcie z OK Bedmet Kolejarzem Opole. Po transferach przeprowadzonych w listopadowym okienku transferowym i zakontraktowaniu m.in. Andrieja Kudriaszowa czy Jacoba Thorssella, opolanie będą głównym kandydatem do awansu do eWinner 1. Ligi.

– Ten sezon fajnie nam się układa, bo mamy Wolfe u siebie, potem wyjazd do Opola, a następnie podejmujemy u siebie zespół z Rzeszowa. Mecz w Opolu to będzie taka weryfikacja możliwości ekipy z Landshut. Oni są faworytem ligi, ale my nie pojedziemy tam na wycieczkę, lecz walczyć o dobry wynik. Przynajmniej taki, który da nam punkt bonusowy. Kolejarz jest mocny, ale powalczymy, żeby wygrać z nimi dwumecz – ocenia menedżer oraz ekspert telewizyjny.

Były opiekun Unibaksu Toruń zauważa jeszcze jedną ważną zależność w terminarzu. Ze względu na pauzę w ostatniej kolejce, drużynę z Landshut może czekać bardzo długa przerwa przed ewentualnymi startami w fazie play-off. – My akurat w ostatniej kolejce pauzujemy i jeśli awansujemy do play-off, a bardzo byśmy tego chcieli, to wyjdzie nam blisko miesięczna przerwa. Trzeba będzie w tym okresie popracować, żeby nie stracić formy i koncentracji, żeby tego czasu nie przespać – kończy Kryjom.

CZYTAJ TAKŻE: