fot. Speedway Landshut
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

24-latek, po podpisaniu kontraktu w lidze angielskiej, w której to będzie bronić barw Somerset Rebels, nie ukrywa, że liczy na przełomowy w swojej karierze sezon.

– Bardzo się cieszę, że wylądowałem ostatecznie w Anglii. W spełnieniu mojego angielskiego marzenia pomógł mi bardzo Christian Hefenbrock, który startował w barwach Rebeliantów z Somerset. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Szczerze powiedziawszy, to wszystko działo się błyskawicznie. W poniedziałek Hefenbrock zapytał, czy byłbym gotowy na Anglię, a już we wtorek dogrywałem szczegóły z promotorem, Garrym Mayem. Liczę, że starty w Anglii pozwolą mi na pokazanie tego, że jestem perspektywicznym zawodnikiem, w którego wciąż warto inwestować. Chciałbym, by moje nazwisko, przez starty w Championship, stało się bardziej rozpoznawalne – mówi Niemiec.

Podobnie jak Steven Mauer, Grobauer, związany też z bydgoską Polonią, nie jest optymistą, jeśli chodzi o rozwój żużla za naszą zachodnią granicą.

– Powiem tak. Mam to szczęście, że mój ojciec ścigał się w sidecarach, więc często zabierał mnie na żużel. Zakochałem się w tym sporcie. Wychowałem się, podziwiając Hefenbrocka, Lindbacka czy Jarka Hampela, który jest moim idolem. Niestety, w Niemczech nie jest tak jak w Polsce, że masz czternaście, piętnaście lat, więc idziesz do klubu i dostaniesz jakiś motocykl oraz kask, abyś mógł zacząć trenować. W Niemczech kariera, jaka by ona nie była, jest możliwa jedynie wtedy, kiedy twoich rodziców stać na inwestowanie w żużel – podkreśla Grobauer.

Niemiec zdaje się mieć świadomość, że nie sięgnie raczej po trofea na arenie międzynarodowej, ale chwali sobie, że może robić to, co kocha.

– Mam 24 lata i jestem naprawdę szczęśliwy, że uprawiam żużel. Chcę się cieszyć każdym dniem. Mistrzem świata pewnie już nie zostanę, ale przede mną, mam nadzieję, wiele ciekawych chwil w tym sporcie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł normalnie żyć z żużla – kończy z nadzieją Grobauer.

ŁUKASZ MALAKA