Lider Betard Sparty Wrocław, trzykrotny indywidualny mistrz świata i powszechnie bardzo lubiany i szanowany żużlowiec. 10 sierpnia 2020 roku życzymy wszystkiego najlepszego Taiowi Woffindenowi, który świętuje trzydzieste urodziny.
Urodził się 10 sierpnia w brytyjskim Scunthorpe. Przez lata pokazywał nam efektowny i skuteczny speedway. Tai Woffinden, bo o nim mowa, rozpoczął karierę na polskich torach w 2008 roku. To właśnie wtedy zwrócili na niego uwagę działacze Włókniarza Częstochowa. Pierwszy sezon jako młodzieżowiec w barwach Lwów zakończył ze średnią 0,886. Udało mu się wygrać dwa biegi.
Progres był bardzo widoczny sezon później, gdzie Tai niemal podwoił swoją średnią. Po kampanii 2009 legitymował się wynikiem 1,640. Następny rok nie był już tak udany i dlatego trafił do Gniezna. Na zapleczu Ekstraligi się odbudował – średnia 2,200 i aż 25 trójek mogły robić wrażenie.
A później? Zaczęła się wrocławska przygoda. Od 2012 sukcesywnie pracował i stawał się ulubieńcem kibiców Sparty. Jego średnia biegopunktowa była zawsze powyżej 2. Sezon po przyjściu do drużyny ze stolicy województwa dolnośląskiego, Tajski po raz pierwszy wygrał klasyfikację przejściową cyklu Grand Prix. W pierwszym wywiadzie po sukcesie wspomniał swojego zmarłego ojca Roba, któremu zadedykował tytuł za rok 2013.
Najlepszym indywidualnie w PGE Ekstralidze był dla Brytyjczyka sezon 2015. Wówczas zanotował średnią 2,415 i tylko raz przyjechał do mety czwarty. Odnotujmy jeszcze z kronikarskiego obowiązku jedno wykluczenie i dwie taśmy. Woffinden robił wszystko co w jego mocy, aby dać upragnione złoto Sparcie. W dwumeczu finałowym z Unią Leszno zdobył 27 punktów (12 i 15), ale to nie wystarczyło. Złoty medal wywalczony z ukochaną drużyną to element brakujący w karierze Woffiego.
Rok 2015 ten znakomity żużlowiec okrasił drugim tytułem mistrza świata. Na toruńskiej Motoarenie nadzieje na dogonienie Brytyjczyka miał jeszcze Greg Hancock, ale ostatecznie już przed wyprawą do Australii, Woffinden miał przyklepane złoto. Gród Kopernika tak bardzo przypadł do gustu naszemu bohaterowi, że w 2018 roku ponownie zapewnił tam sobie tytuł. Tym razem skutecznie odparł atak Bartosza Zmarzlika.
Efektowne tatuaże, charakterystyczne kolczyki i niezwykle efektowny speedway. Ponadto chwytające za serce przywiązanie do rodziny. Takiego Taia Woffindena znamy.
W sezonie 2020 już zaprezentował kilka biegów, które podniosły nas z fotela. Oto jeden z nich.
W dniu 30. urodzin życzmy Taiowi nieustającej pasji do żużla, efektownego i skutecznego ścigania się z najlepszymi i kolejnych tytułów.
KONRAD MARZEC
Wpadnij na Bulwar świętować !
Jestem ja, Boczek, Drabina i Rusek z zacisza !
Samych defektuf i przebitych opon.Dziekuje.
Żużel. Lider Wybrzeża po porażce: Ten mecz nie powinien się w ogóle rozpocząć
Żużel. Wraca czołowa liga świata! Multum Polaków pojedzie w Szwecji
Żużel. Stal wbija szpilkę Falubazowi! Policzyli im dni bez wygranej w derbach!
Żużel. Czekali na niego ponad 3500 dni. Wielki powrót Bombera!
Żużel. Ze szczęścia aż zdarł głos! Prezes Stali wskazał kluczowy moment meczu
Żużel. Kołodziej już po operacji. Teraz rehabilitacja