Tobiasz Musielak na początku sezonu na pewno nie będzie jeździł w Anglii/ fot. J.Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tobiasz Musielak nie zaliczy na pewno sezonu 2019 do szczęśliwych, jednak zawodnik Orła Łódź nie załamuje się i zapowiada, że wkrótce wróci na tor po ostatnim urazie.

W meczu pomiędzy Orłem Łódź a Unią Tarnów Tobiasz Musielak doznał kolejnej już w tym sezonie kontuzji. Zawodnik ma zerwane więzadła przednie krzyżowe, uszkodzone więzadła poboczne piszczelowe i pękniętą główkę kości strzałkowej. – Z moim zdrowiem już lepiej, jestem optymistycznie nastawiony na okres rehabilitacji – mówi zawodnik. – W zasadzie to mnie nastawiono pozytywnie w 5 minut – dodaje.

Mimo że Musielak kontuzji doznał w niedzielę, już rozpoczął rehabilitację. – Na ten moment mogę powiedzieć, że przechodzę rehabilitację w łódzkim ośrodku „Orto Med Sport” – informuje. – Jest to klinika, która zawsze stawia dobro pacjenta na pierwszym miejscu. Opinia się potwierdziła. Jestem szczęśliwy, że tutaj trafiłem – przyznaje.

Tobiasz Musielak już rozpoczął rehabilitację

Warto zauważyć, że mimo tak poważnego urazu Tobiasz myśli już o powrocie do ścigania. – Moja rekonwalescencja potrwa około 3-4 tygodni – mówi. – Wszystko zależy od tego, jaki postęp przyniesie rehabilitacja. Dwa dni po odniesieniu ciężkiej kontuzji chodzę już tylko o jednej kuli poza kliniką. I to tylko tak w razie czego, bo w klinice chodzę już bez kul. Spędzam około 4,5-5 godzin na ćwiczeniach i zabiegach. Jestem w pozytywnym szoku – opowiada żużlowiec Orła.

Sympatyczny zawodnik ma w tym sezonie sporego pecha, bo to już kolejny uraz, z którym musi sobie radzi (wcześniej leczył m.in. kontuzję barku). -Sezon jest pechowy, nie ma co ukrywać, ale trzeba to przyjąć do świadomości i pogodzić się z tym – mówi spokojnie. – Pokornie więc przyjąłem kontuzję, ale już nie jestem pokorny wobec nogi, by rehabilitować ją na sali – śmieje się Musielak.

Warto dodać, że w tej trudnej sytuacji Tobiasz Musielak mógł liczyć na pomoc ludzi związanych ze sportem i to nie tylko żużlowym. – Chciałbym podziękować teamowi Bartka Smektały oraz Dawidowi Kownackiemu za polecenie mojej osoby doktorowi Bartłomiejowi Kacprzakowi – mówi zawodnik. – Jest to facet nietuzinkowy. To on zmazał w mojej głowie mit o odpoczynku po kontuzji. Rzuciliśmy się z ekipą fizjoterapeutów w wir ciężkiej pracy i już niebawem wracam na motocykl – zapowiada Tobiasz Musielak.

MICHAŁ CZAJKA