Chris Holder w kasku czerwonym. Foto: PGE Ekstraliga, Wojciech Tarchalski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

4655 – tyle dni minęło od wygranej 54:35 ówczesnego Atlasu Wrocław w Rzeszowie w meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. To właśnie 7 października 2007 roku Chris Holder po raz ostatni wystartował w barwach klubu z Wrocławia, kończąc mecz z płatnym kompletem 12 punktów i 3 bonusów w pięciu startach. Dziś Australijczyk nie był aż tak skuteczny, lecz wobec bardzo słabej dyspozycji Maksyma Drabika i Maxa Fricke’a, 8 punktów i bonus Holdera pozwoliły Betard Sparcie zdobyć jeden punkt meczowy.

W przedmeczowej rozmowie z Mateuszem Kędzierskim z nSport+, australijski mistrz świata nawiązał do swojego rocznego epizodu w Atlasie Wrocław. – Mile wspominam początki w Ekstralidze. Trafiłem do Wrocławia za sprawą Jasona Crumpa. Pierwszy raz miałem profesjonalnych mechaników, poznawałem nowe tory, ale to był całkiem udany początek w Polsce – wspominał 33-letni żużlowiec.

Holder odniósł się także do kwestii swojego przygotowania do sezonu. – Kto by pomyślał kilka miesięcy temu, że w tym roku będę się ścigał w PGE Ekstralidze? Jestem gotowy do jazdy. Mam nowe motocykle i dużo trenowałem. Gdy przyjeżdżałem tu z klubem z Torunia, to było inaczej. Byliśmy gośćmi, nie mogliśmy tu trenować. Teraz jestem naprawdę dobrej myśli – zapewniał nowy zawodnik Betard Sparty. O oczekiwaniach wobec niego wypowiedział się także trener wrocławian, Dariusz Śledź. – Chcielibyśmy od Chrisa dziesięć punktów i więcej, ale wiemy, że to PGE Ekstraliga i nie jest w niej łatwo. Ten sezon jest inny, trudny. Nie ciśniemy specjalnie, choć wiadomo, że musimy wygrać u siebie – mówił szkoleniowiec gospodarzy.

Australijczyka po raz pierwszy na torze zobaczyliśmy w gonitwie czwartej. Zajął w niej drugie miejsce, przyjeżdżając do mety daleko za Piotrem Protasiewiczem. W bliskim kontakcie z Holderem jechał Norbert Krakowiak, jednakże nie udało mu się skutecznie zaatakować byłego mistrza świata. Kolejne dwa starty Chrispy’ego to biegi siódmy i dziewiąty, w których partnerował mu Maciej Janowski. W pierwszym z nich australijsko-polska para odrobiła dwie trzecie z sześciopunktowej straty, a Holder dojechał do mety na pierwszym miejscu. W kolejnym był trzeci, za Antonio Lindbaeckiem i kapitanem gospodarzy. Bonusu pozbawił go jedynie upadek Martina Vaculika.

Czwarty wyjazd na tor zaowocował kolejną zdobyczą punktową Australijczyka. Holder zajął trzecie miejsce w gonitwie trzynastej, zostawiając w pokonanym polu Michaela Jepsena Jensena. Co istotne, w wyścigu tym zwyciężył Tai Woffinden, dzięki czemu Sparta po raz pierwszy od stanu 12:12 doprowadziła do remisu. Piąty – i zarazem ostatni – wyścig z udziałem Holdera, to pierwszy bieg nominowany. W nim byłemu mistrzowi świata towarzyszył Gleb Czugunow. Para ta zremisowała w pojedynku z zielonogórskim duetem Patryk Dudek – Michael Jepsen Jensen. 3:3, trzecie miejsce Holdera i 42:42 po biegu czternastym. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 45:45, a w gonitwach z udziałem Holdera Betard Sparta zdobyła cztery punkty więcej od RM Solar Falubazu (17:13).

Dorobek Chrisa Holdera w meczu z RM Solar Falubazem:

Chris Holder 8+1 (2,3,1,1,1*)

4. P. Protasiewicz, C. Holder, N. Krakowiak, M. Curzytek 2:4 (12:12)
7. C. Holder, M. Janowski, P. Dudek, M. Tonder 5:1 (20:22)
9. A. Lindbaeck, M. Janowski, C. Holder, M. Vaculik (u/4) 3:3 (26:28)
13. T. Woffinden, P. Dudek, C. Holder, M. Jepsen Jensen 4:2 (39:39)
14. P. Dudek, G. Czugunow, C. Holder, M. Jepsen Jensen 3:3 (42:42)

JAKUB WYSOCKI

5 komentarzy on Solidny Holder to za mało. Bez niego remis byłby niemożliwy
    Mmm
    5 Jul 2020
     6:38pm

    Gosc…..pfffuu…jak patrzylem jak jedzie holder jako gosc to mi sie cisnienie podnosilo…a za dwa tygodnie jedzie jako Torunski zawodnik…pffuuu

Skomentuj

5 komentarzy on Solidny Holder to za mało. Bez niego remis byłby niemożliwy
    Mmm
    5 Jul 2020
     6:38pm

    Gosc…..pfffuu…jak patrzylem jak jedzie holder jako gosc to mi sie cisnienie podnosilo…a za dwa tygodnie jedzie jako Torunski zawodnik…pffuuu

Skomentuj