Martin Smolinski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Martin Smolinski nie spodziewał się, że wystartuje w tegorocznym cyklu Grand Prix. Niemiec zastąpił Grega Hancocka, ale ze względu na epidemię koronawirusa na rywalizację w mistrzostwach świata musi jeszcze poczekać. Musi także odłożyć swoje marzenia.

– Na pewno bardzo, ale to bardzo żałuję, że wszystko się przesuwa. Siedzę w biurze i tylko czytam maile o odwołaniu kolejnych zawodów. Najbardziej mi żal odwołanego Grand Prix w Warszawie – przyznaje Martin Smolinski.

– To byłoby dla mnie niesamowite przeżycie, ścigać się przed tak wielką publicznością i na tak wspaniałym obiekcie. Wierzę, choć tak naprawdę może zbyt mocno, że pojedziemy tam 8 sierpnia. Póki co, moje marzenia o starcie na Stadionie Narodowym muszę odłożyć – mówi Smolinski w wywiadzie dla niemieckiej telewizji.