Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

We wtorkowy poranek angielski klub Ipswich Witches podzielił się sensacyjną wiadomością – podpisaniem kontraktu z Jasonem Crumpem. Ta informacja to promyk nadziei dla ROW-u Rybnik, zwłaszcza po tym, jak odejście na emeryturę ogłosił Greg Hancock. Czy australijski czempion nadawałby się do ekipy beniaminka?

O tym, że najbliższy sezon w Rybniku nie będzie – delikatnie mówiąc – najłatwiejszy, wiadomo już od listopada. W ostatnich dniach kibice ROW-u otrzymali kolejne dwie złe informacje. Najpierw kreowany na lidera zespołu Greg Hancock ogłosił odejście na emeryturę, a kilka dni potem okazało się, że zespół został bez trenera, bo prezes Mrozek ostatecznie nie doszedł do porozumienia z Piotrem Świderskim. Sytuacja nie należy do najciekawszych, a drużyna chcąc skutecznie walczyć o pozostanie w PGE Ekstralidze, potrzebuje lidera z prawdziwego zdarzenia. Czy mógłby nim zostać Jason Crump?

Australijczyk – za pośrednictwem klubu z Ipswich – ogłosił powrót na żużlowe tory, na razie tylko w Anglii, ale kto wie? Do niedawna trzykrotny mistrz świata nie myślał nad powrotem, ale wziął udział w pokazowych meczach w Australii i… znów zapragnął regularnego ścigania. Pokonał m.in. Daniela Bewleya, o którego biły się kluby, a ostatecznie wylądował w drużynie wicemistrzów Polski z Wrocławia.

Wydaje się, że Crump nadawałby się do zespołu z Rybnika, o ile tylko zechciałby pojeździć również poza Anglią. Prezes Krzysztof Mrozek pokazywał już niejednokrotnie, że nie boi się odważnych ruchów. Za taki można uznać powierzenie funkcji trenera Piotrowi Świderskiemu, które ostatecznie nie doszło do skutku.