Piłka nożna. Paweł Gołaszewski: To wielkie nazwisko w świecie piłki nożnej. Oczekuję ćwierćfinału Mistrzostw Europy

Fot. Fb/Łączy nas piłka
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnie tygodnie były bardzo gorące w polskiej piłce reprezentacyjnej. Przez prawie miesiąc nowego selekcjonera szukał Cezary Kulesza, który musiał znaleźć kogoś, kto zastąpi zwolnionego Czesława Michniewicza. Przewinęło się wiele nazwisk na czele z Paulo Bento czy Vladimirem Petkoviciem, lecz ostatecznie wybór padł na Fernando Santosa. O wyborze selekcjonera, zadaniach nowego trenera biało-czerwonych rozmawialiśmy z Pawłem Gołaszewskim, czyli dziennikarzem Tygodnika „Piłka Nożna”, stałym ekspertem „Meczyków” oraz trenerem juniorów ŁKS Łochów.

 

Trenerze, po miesiącu saga z znalezieniem nowego selekcjonera dobiegła końca. Wybór padł na Fernando Santosa, jak oceniasz ten wybór?

Wydaje mi się, że nikt nie spodziewał się takiego wyboru. To wielkie nazwisko w świecie piłki nożnej z sukcesami w ostatnich latach. Prezes Cezary Kulesza kolejny raz wszystkich zaskoczył. „Sportowe Fakty” napisały, że może warto rozważyć ten wybór w roli czarnego konia wyścigu o fotel selekcjonera. Wobec tego to nazwisko przewinęło się na ostatniej prostej procesu wyboru selekcjonera. Mi osobiście ten wybór się bardzo podoba, zważywszy na to, że selekcjoner nie będzie tylko i wyłącznie selekcjonerem. Portugalczyk będzie także angażował się w pracę polskiej federacji, jeżeli chodzi o szkolenie młodzieży, więc wszystko składa się na to, aby ten wybór ocenić jako dobry albo nawet bardzo dobry.

Mieliśmy zapowiedzi o koordynowaniu oraz poprawie elementów szkolenia… powinniśmy traktować to poważnie, czy jednak to są tzw. gruszki na wierzbie? 

Absolutnie nie są to gruszki na wierzbie. Rozmawiałem z osobami, które pracują przy departamencie szkolenia w PZPN. Jeszcze nie było czasu na ustalenie szczegółów z Fernando Santosem dotyczących tej kwestii, ale kiedy wróci do Polski, czyli na początku lutego – to wtedy mają zostać ustalone te szczegóły. Jeśli chodzi o wymagania to pewnie pozostanie postawione, aby chociaż raz na rok odwiedził szkołę trenerów w Białej Podlaskiej. Fernando Santos jest trenerem doświadczonym, który lubi i potrafi wprowadzać młodych zawodników. Jego doświadczenie jest niezwykle cenne, więc nasza krajowa piłka może tylko na tym skorzystać. Musimy jednak pamiętać, że warunki w Polsce oraz Portugalii to dwie, zupełnie inne bajki.

Wracając do głównego zadania, czyli seniorskiej Reprezentacji Polski to jakiej drużyny mogą spodziewać się kibice?

Reprezentacji uporządkowanej, która gra solidny futbol w defensywie, gdzie obrona nie przecieka, ale też ma pomysł na atak. Nie będzie tak jak w meczu z Argentyną, że czekaliśmy na najniższy wymiar kary, stwarzając jedną sytuację w przeciągu spotkania. Miejmy nadzieję, że będzie to drużyna z pomysłem na atak. Spojrzałem na statystyki Portugalii za kadencji Fernando Santosa, nie tylko na bramki, ale także poszukałem głębiej. Portugalczycy średnie posiadanie piłki mieli na poziomie 56% procent, średnia liczba strzałów oddanych w meczu – 17. Pozwala to myśleć, że nie będzie tylko murowania, ale zobaczymy pomysł na ofensywę. Patrząc na to jak się ułożył kalendarz, czyli grupę oraz mecze eliminacyjne – to powinniśmy dominować oraz narzucać swój styl gry.

Właśnie bardzo dużo zastrzeżeń jest co do pragmatycznego stylu gry, ale patrząc na suche statystyki to Portugalia Santosa strzelała więcej bramek na mecz od Francji Deschampsa…

Zgadza się, ale trzeba też wziąć pod uwagę, z jakimi drużynami Fernando Santos mierzył się w eliminacjach. Jednakże, biorąc pod uwagę te wszystkie statystyki – posiadanie, liczbę strzałów na mecz, liczby strzelonych goli to mnie przekonuje. Jestem przekonany, że Portugalczyk znajdzie pomysł jak wydobyć ten potencjał ofensywny, który w ostatnich latach został trochę zasypany.

Najprawdopodobniej w sztabie Fernando Santosa znajdą się – Tomasz Kaczmarek oraz Łukasz Piszczek. Jakie masz nastawienie co do tego wyboru? Chociażby Paweł Kryszałowicz ocenił dość krytycznie ten pomysł.

Tomasz Kaczmarek to trener, który wychowywał się pod okiem Kosty Runjaicia, zaś następnie rozpoczął pracę na własny rachunek w Lechii Gdańsk. Uważam, że tą pracę wykonał bardzo dobrze, został zwolniony  dopiero w tym sezonie, czyli po roku pracy. Wiemy, że w polskiej piłce rok pracy to jest dość długi okres. Tomasz Kaczmarek to młode pokolenie trenerów, które chce grać ofensywny futbol, nie bojąc się ryzyka, nie wiążą go żadne układy. Rozmawiając z piłkarzami Lechii Gdańsk to wszyscy mówili, że ma bardzo ciekawe spojrzenie na futbol, więc ja temu ufam. Co do Łukasza Piszczka to jest kandydat na trenera, gdyż dopiero jest w trakcie robienia kursu trenerskiego. Na pewno to poważne nazwisko, wydaje mi się, że to osoba, która będzie łącznikiem pomiędzy szatnią a selekcjonerem. Przecież Łukasz Piszczek grał na boisku z wieloma piłkarzami, którzy są obecnie w kadrze, więc to pokazuje, że to może być dobry ruch.

Często mówi się, że najważniejsze jest zrobić dobre wrażenie. Jakie wrażenie na konferencji prasowej zrobił Fernando Santos?

Zrobił przede wszystkim wrażenie człowieka sprawiedliwego, uczciwego, absolutnie nieczarującego oraz takiego rozsądnego. Uważam, że jest człowiekiem rozsądnym, który potrafi zjednoczyć w sobie piłkarzy, gdyż jest człowiekiem sprawiedliwym. Weryfikowałem to, rozmawiając z jego byłym piłkarzem Ivicą Ilievem, występującym wówczas w PAOK Saloniki. Ivica powiedział wprost, że to trener, który robi tak jak mówi. Czyli jeżeli na pierwszej odprawie mówi, że będą grali tylko piłkarze, którzy dostosują się do założeń. To można być nawet najlepszym piłkarzem świata, ale jeśli się nie dostosuje to będzie grzał ławkę, ostatni przykład Cristiano Ronaldo na Mundialu. Fernando Santos taki jest, nie boi się podejmować nawet najtrudniejszych decyzji.

Czego jako trener, a przede wszystkim kibic oczekujesz od selekcjonera Fernando Santosa?

Oczekuję ćwierćfinału Mistrzostw Europy!

Dziękuję bardzo za rozmowę, do usłyszenia!

Dziękuję bardzo.

ROZMAWIAŁ ALBERT FEDOROWICZ