W czwartek Zdunek Wybrzeże Gdańsk zaprezentowało nowego menedżera drużyny. Klub z Trójmiasta postanowił wykonać niestandardowy ruch i powierzyć zespół mechanikowi – Erykowi Jóźwiakowi. Nowy opiekun gdańszczan zamierza wykorzystać swoje doświadczenie do pracy w nowej roli i przyznaje, że chce poprowadzić drużynę do finału eWinner 1. Ligi 2021.
Jóźwiak podczas pracy jako mechanik współpracował z wieloma cenionymi zawodnikami. Z usług 39-latka korzystali m.in. Nicki Pedersen, Marek Dera czy Krystian Pieszczek. – Ja nigdy nie celowałem w to, aby zostać menedżerem. To wyszło spontanicznie od strony klubu. W ostatnich miesiącach sporo rozmawialiśmy z zarządem i sponsorami co poprawić, aby było lepiej w Wybrzeżu. Widocznie pomysły, które podrzucałem podczas naszych spotkań, musiały spodobać się zarządowi skoro zdecydował się na taki ruch – mówi nowy menedżer w rozmowie z portalem trójmiasto.pl.
Zdaniem opiekuna Zdunek Wybrzeża, doświadczenie z pracy w parku maszyn może mu tylko pomóc. Nie wyklucza on również, że podczas spotkań będzie udzielał swoim podopiecznym wskazówek dotyczących odpowiednich ustawień sprzętowych. – Na pewno będę dzielił się uwagami. Jeśli mechanik obserwuje tylko swojego zawodnika, nie zawsze wszystko widzi. Ja będę przez całe zawody obserwował jak się zachowuje tor. Żadnych nakazów z mojej strony w tych kwestiach nie będzie, ale zawsze podpowiem na zasadzie dobrej rady – komentuje.
Szkoleniowiec zdążył już porozmawiać z szefem klubu – Tadeuszem Zdunkiem na temat ewentualnych transferów na sezon 2021. Z wypowiedzi menedżera jasno wynika, że w Zdunek Wybrzeżu zmieni się polityka transferowa.
– Pięć minut po podaniu sobie rąk z prezesem Tadeuszem Zdunkiem zaczęliśmy robić zarys składu i sondować możliwość wykonania potencjalnych transferów. Dobrze znam żużlowe środowisko i mam sporo bezpośrednich kontaktów, co na pewno ułatwi pracę przy budowie zespołu – kontynuuje Jóźwiak. – Na pewno nie będzie takiej strategii jak była dotychczas. Koniec z kupowaniem petard, które równie dobrze mogą okazać się efektownym fajerwerkiem albo kapiszonem. Postawimy na zawodników, którzy gwarantują konkretny wynik. Ja w programie zawodów po każdym meczu muszę mieć 46 punktów i pod tym kątem będzie zbudowany zespół – dodaje.
Jak się okazuje, szkoleniowiec ma już wyznaczony cel na kolejny sezon w eWinner 1. Lidze. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Tadeusza Zdunka, gdańszczanie po trzech latach przerwy chcą się znaleźć w fazie play-off zaplecza PGE Ekstraligi. – Cel minimum dla klubu to zbudować taki skład, który da nam play-off. Moim celem personalnym jest finał ligi – przyznaje Jóźwiak.
Żeby nie było tak, że będą brali do składu takich ludzi jak na przykład Lindbaeck i wpajali chorą jazdę, że to materiał na lidera, albo jakiś Lotarski z Grudziądza i gadanie, że „zaprawiony w bojach, w I-ligowych warunkach może się sprawdzić”, bo wtedy będzie śmiech jeszcze przed sezonem.
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach
Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał”
Żużel. Przyjemski ocenia start sezonu. „Chcę być najlepszym juniorem PGE Ekstraligi” (WYWIAD)