Grigorij Łaguta i Mikkel Michelsen.
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jak już informowaliśmy, ciężkiej kontuzji doznał uczestnik cyklu Grand Prix – Martin Smolinski. Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa jego leczenie, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że miejsce Niemca w cyklu Grand Prix zajmie Mikkel Michelsen, który pełni rolę pierwszego rezerwowego.

– Z tego co mi wiadomo, Martin odniósł poważne obrażenia i życzę mu jak najszybszego powrotu do zdrowia. Takie wejście do Grand Prix z pozycji rezerwowego kompletnie nie cieszy, ponieważ dzieje się to kosztem innego kolegi z toru. Jeśli jednak już pojadę w cyklu, to na pewno w każdych zawodach, w których wystartuję, będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony – mówił Mikkelsen w rozmowie z duńską telewizją TV2.

Duńczyk był zdecydowanie najbardziej poszkodowanym żużlowcem przy rozdawaniu dzikich kart do cyklu Grand Prix 2020. 26-latek nie otrzymał nominacji mimo triumfu w Speedway Euro Championship.

– Ja już wspominałem wcześniej, że uważam, że wynikami z zeszłego roku zasłużyłem sobie na stałe miejsce w cyklu. Jeśli pojadę, to na pewno będę chciał udowodnić, że Ci, którzy mnie pominęli przy wręczaniu dzikich kart po prostu się mylili. Sprzętowo, mentalnie oraz logistycznie jestem przygotowany. Poza tym, w tej chwili nie ma co dywagować, ponieważ nie wiemy czy i kiedy cykl wystartuje. Ja zachowuję spokój i czekam na rozwój wydarzeń – dodał zawodnik Motoru Lublin.

Przypomnijmy, że kolejnymi rezerwowymi cyklu Grand Prix są: Bartosz Smektała, Anders Thomsen, Pontus Aspgren oraz Dimitri Berge.