Jak już informowaliśmy, ciężkiej kontuzji doznał uczestnik cyklu Grand Prix – Martin Smolinski. Nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa jego leczenie, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że miejsce Niemca w cyklu Grand Prix zajmie Mikkel Michelsen, który pełni rolę pierwszego rezerwowego.
– Z tego co mi wiadomo, Martin odniósł poważne obrażenia i życzę mu jak najszybszego powrotu do zdrowia. Takie wejście do Grand Prix z pozycji rezerwowego kompletnie nie cieszy, ponieważ dzieje się to kosztem innego kolegi z toru. Jeśli jednak już pojadę w cyklu, to na pewno w każdych zawodach, w których wystartuję, będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony – mówił Mikkelsen w rozmowie z duńską telewizją TV2.
Duńczyk był zdecydowanie najbardziej poszkodowanym żużlowcem przy rozdawaniu dzikich kart do cyklu Grand Prix 2020. 26-latek nie otrzymał nominacji mimo triumfu w Speedway Euro Championship.
– Ja już wspominałem wcześniej, że uważam, że wynikami z zeszłego roku zasłużyłem sobie na stałe miejsce w cyklu. Jeśli pojadę, to na pewno będę chciał udowodnić, że Ci, którzy mnie pominęli przy wręczaniu dzikich kart po prostu się mylili. Sprzętowo, mentalnie oraz logistycznie jestem przygotowany. Poza tym, w tej chwili nie ma co dywagować, ponieważ nie wiemy czy i kiedy cykl wystartuje. Ja zachowuję spokój i czekam na rozwój wydarzeń – dodał zawodnik Motoru Lublin.
Przypomnijmy, że kolejnymi rezerwowymi cyklu Grand Prix są: Bartosz Smektała, Anders Thomsen, Pontus Aspgren oraz Dimitri Berge.
Żużel. Dlaczego PSŻ nie stawia na Jepsena Jensena? Prezes odpowiada
Żużel. Pechowy test na PGE Narodowym dla zawodnika Lwów. Pojechał do szpitala
Żużel. Thomsen wrogiem numer jeden w Zielonej Górze! „Zawsze będziesz je****”
Żużel. Kowalski z problemami na wyjazdach. „Muszę znaleźć przyczynę”
Żużel. Zmarzlik i spółka wysłali kibiców… do domów. Rospiggarna bez punktów w inauguracji
Żużel. W kevlarze na pokład samolotu?! Tak podróżował lider Wilków