Reprezentacja Rosji po raz trzeci z rzędu wygrała zawody Speedway of Nations. Menadżer rosyjskiej reprezentacji – Renat Gafurow – przyznał, że sobotni turniej był dla jego podopiecznych ciężkimi zawodami, ale cel został zrealizowany.
– Nasza droga po wygraną w Lublinie była wczoraj bardzo ciężka. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że warunki na torze są, jakie są i po czternastym biegu zawody mogą zostać przerwane. Prognozy były takie, że tak naprawdę w każdej chwili mogło zacząć padać. Z tego też względu oszczędzaliśmy rezerwę, czekając z nią do ostatnich biegów i rozważając wystawienie juniora na bieg ze Szwedami – przyznał Gafurow.
– Dodatkową niedogodnością był fakt, że jechaliśmy bez jakichkolwiek przerw i żadne prace na torze nie były wykonywane, gdyż obawiano się deszczu. Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że dobrze się stało, że zawody zostały przerwane, a najbardziej cieszy mnie że moi zawodnicy sprostali zadaniu i po raz kolejny okazaliśmy się najlepsi – podkreślił były zawodnik Wybrzeża Gdańsk.
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach
Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał”
Żużel. Przyjemski ocenia start sezonu. „Chcę być najlepszym juniorem PGE Ekstraligi” (WYWIAD)