Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Cztery turnieje Grand Prix za nami. W dwóch z nich Martin Vaculik zajmował miejsce na podium, dwóch nie zaliczył do udanych występów. O wrażeniach z Hallstavik oraz planach na kolejne turnieje w rozmowie poniżej.

Martin, po występie w Hallstavik jesteś z pewnością zadowolony…

Oczywiście, jestem zadowolony. Wróciłem do ładu ze swoimi motocyklami i wszystko zaczęło ponownie dobrze funkcjonować. Jest znów prędkość, są nie najgorsze starty i co ważne w Grand Prix znów są punkty na moim koncie. Jest ok.

Przyznasz, że  zbyt obfite polewanie toru nie było najlepszym pomysłem organizatorów…

Wiesz, powiem ci szczerze, że mi jest to tak naprawdę ciężko oceniać. Ja za bardzo nie startowałem po równaniach toru. Jednak faktycznie, gdy oglądałem w telewizji, to ten tor może był za bardzo mokry. Później przesechł i chyba wszystkim się na nim wtedy lepiej jechało. W swoim imieniu mogę powiedzieć, że mój motocykl był bardzo dobrze dopasowany do nawierzchni i ja się czułem na torze podczas zawodów dobrze. Gdyby motor był gorzej dopasowany, mogłoby być tak, że woda by mi przeszkadzała. Szczerze mówiąc ja na tę wodę nawet nie zwracałem uwagi.

Nadrobiłeś sporo punktów w klasyfikacji generalnej i tym samym, zdaniem fachowców, włączasz się do walki o najwyższe cele…

Na pewno punkty cieszą. Faktycznie, mam obecnie trzy punkty straty do liderów, ale zaznaczam, że ja stąpam twardo po ziemi. Cykl Grand Prix jest długi, nie jesteśmy nawet w połowie drogi i wszystko może się jeszcze  zdarzyć. Na tę chwilę jest piękny wynik, jeśli chodzi o grę o medale. Można tylko żałować występu w Pradze, ale takie jest życie. Nie zapeszajmy, nie snujmy dalekich planów. Staram się jechać jak najlepiej potrafię – co z tego w tym roku wyjdzie, zobaczymy dopiero na koniec cyklu. Oby było jak najlepiej.

Za niespełna miesiąc kolejny turniej we Wrocławiu. Jak Ci się jeździ na tamtejszym torze?

Bardzo lubię tamtejszy tor. Startuje mi się na nim dobrze i przed turniejem w Polsce jestem optymistą. 

W piątek startujesz w Gdańsku w Indywidualnych Mistrzostwach Ekstraligi…

Tak, dokładnie. Jadę do Gdańska w dobrym nastroju, aby powalczyć tam też o jak najkorzystniejszy wynik.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA