fot. Stal Gorzów
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal Gorzów wygrała z Fogo Unią Leszno 46:44 w pierwszym starciu finałowym PGE Ekstraligi. Zaliczka jest skromna, ale zważywszy na to, że po 12 biegach leszczynianie prowadzili 40:32, można ten wynik uznać za sukces. – Tak naprawdę cała drużyna walczyła, ale czterech naszych zawodników pokazało, że nawet w czwórkę można pokonać mistrza Polski – podsumował meczu prezes Stali, Marek Grzyb.

Panie prezesie, jakie wrażenia po piątkowym meczu?

Tak jak w całym sezonie, tak też wyglądał piątkowy mecz. Najpierw mocno pod górkę, a później na finiszu z górki. Na pewno to było piękne widowisko, przysparzające niezapomnianych wrażeń i wspomnień. Myślę, że to był mecz, który przejdzie do historii, ale nie przez tor, tylko z powodu dramaturgii spotkania i wielkości naszych zawodników, którzy potrafili jakby nie na „swoim” torze przestroić się i ograć mistrza Polski. Na początku musieli dużo szukać i tak naprawdę cała drużyna walczyła, ale czterech naszych zawodników pokazało, że nawet w czwórkę można pokonać mistrza Polski.

Zwycięstwo bardzo cieszy, ale dwupunktowa zaliczka może okazać się niewystarczająca…

To prawda. Leszno jest mistrzem Polski nieprzerwanie od trzech lat. Jest to drużyna bardzo skonsolidowana, stabilna i stąd też ta moja pewnego rodzaju frustracja, co do zmiany toru w Gorzowie przed samym meczem, na którym zawodnicy nie byli w stanie potrenować. Widać, że dla juniorów było to ogromne zaskoczenie i najbardziej brakło ich punktów. Co do Krzysztofa Kasprzaka, to zdawaliśmy sobie sprawę, że może być to jego fenomenalny mecz, ale również i trudny, bo jest on wybity z rytmu, nie jeździł, a inni zawodnicy są po wielu turniejach i meczach ligowych. Liczyłem na to, że nasi juniorzy zdobędą jakiekolwiek punkty, nie tylko jeden z „urzędu”. Widać było, że są rozkojarzeni zmianą jakości tego toru. Nie zapominajmy też o tym, że Rafał Karczmarz został bez mechanika Pawła Nizioła, który jest w kwarantannie z sanepidu, jak Piotr Paluch i trener Stanisław Chomski. To też musiało się przełożyć na słabą postawę żużlowca.

Drużyna spełniła Pana oczekiwania, czy liczył prezes na wyższą wygraną?

Rzucając im kłody pod nogi, drużyna pokazała swoją wielkość i wygrali to spotkanie dlatego, że są wspaniałymi rajderami. Pokazali kibicom, że to jest wielka Stal. Spotkanie od początku układało się na naszą niekorzyść, w pewnym momencie przegrywaliśmy już 5:13 i było widać, że męczyliśmy się na własnym torze. Ustawień szukali Jack Holder, Anders Thomsen i juniorzy. Bezbłędny był oczywiście Bartek Zmarzlik. Szymon Woźniak dobrze jechał, ale też miał momenty, gdzie to, co powinno działać, przestało działać. Najbardziej zaskakujące jest to, że mimo wszystko to, co powinno być naszym handicapem, nam w pewien sposób próbowano odebrać, ale nieskutecznie, bo chłopaki stanęli na wysokości zadania i przechylili szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Bez wątpienia jednym z atutów Fogo Unii Leszno w niedzielnym rewanżu będą juniorzy, którzy w Gorzowie zdobyli łącznie osiem punktów, przy jednym gorzowskich młodzieżowców. Nie obawia się Pan, że postawa juniorów może okazać się kluczowa dla losów finału?

Dlatego zwróciłem na to uwagę, że gdyby nasi juniorzy jeździli na torze, na którym trenowali i odbyli ostatnie mecze, to tak naprawdę zdobyliby więcej niż jeden punkt. Widać było, że byli pogubieni. Rafał Karczmarz nie miał mechanika. Ten tor był zaskoczeniem dla nas, mówili o tym Jack Holder i Anders Thomsen. To jest niesprawiedliwe, że taki młodym zawodnikom, którzy stawiają się o cele sportowe, też ktoś miesza w głowie, a szczególnie w meczu finałowym.

Moje Bermudy Stal Gorzów we wczorajszym meczu poprowadził kierownik drużyny, Krzysztof Orzeł. Podołał zadaniu?

W stu procentach. Z Przemkiem Buszkiewiczem robili skuteczne zmiany taktyczne, co powodowało, że goniliśmy rywala, który nam uciekał. Końcówka meczu to był prawdziwy majstersztyk w wykonaniu naszych chłopaków. Jazda zespołowa, przemyślane akcje na torze, które powodowały, że otwierały się ścieżki dla drugich zawodników z pary, a to skutkowało wygrywaniem biegów 5:1 lub 4:2. Wygraliśmy z niedużą zaliczką, ale zawsze jest to zwycięstwo, które tym bardziej cieszy, że było przed własną publicznością, na zakończenie sezonu i to też takie podziękowanie dla kibiców za cały sezon, za wspomaganie, wiarę i doping na trybunach „Jancarza”.

Krzysztof Orzeł podczas meczu kontaktował się z trenerem Chomskim po rady i wskazówki?

Widziałem zdjęcia trenera Chomskiego, jak jest cały czas na telefonie i rozmawiają ze sobą. Oczywiście, byli w kontakcie, ale to jest w pewien sposób utrudnione, bo czasu nie ma za dużo. Trener Chomski był obecny duchem z zawodnikami na stadionie i multimedialnie za pośrednictwem telefonu również.

Jakie są Pana przeczucia przed niedzielnym rewanżem?

To jest mistrz Polski, nie ma co się czarować. Jest to wymagający przeciwnik. Stal Gorzów wygrywała mecze w Lesznie i to należy podkreślić. Pojedziemy tam na luzie. Bardziej spięta będzie Fogo Unia Leszno, bo zobaczyła w końcówce meczu, że nasi zawodnicy, nie korzystając z atutu toru, potrafili z nimi wygrywać i jeździli bardzo mądrze, zespołowo. Myślę, że to na pewno dało dużo do myślenia zawodnikom z Leszna. Zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w rewanżu.

Dziękuję bardzo.

Rozmawiała DOROTA WALDMANN

12 komentarzy on Marek Grzyb: Męczyliśmy się na własnym torze, ale końcówka to majstersztyk
    bven
    10 Oct 2020
     7:39pm

    Na SF artykuł z tym panem i jego tytuł: „Marek Grzyb: Jestem naprawdę wkurzony. To był finał z kagańcem i cenzurą.” Kto tu mówi prawdę?

    STAN
    10 Oct 2020
     9:03pm

    Tak to w tym sporcie jest, że pozwala się na to, by Krzysztof Cegielski reprezentujący zawodnika przeciwnej drużyny Janusza Kołodzieja, ma wpływ na przygotowanie toru gorzowskiego. Taką sprawą sprawą powinna zainteresować się Ekstraliga, bo żużel to walka o grube pieniądze, nie gra o „zapałki”.

      Urbinator
      11 Oct 2020
       3:54pm

      Żałosne te wasze lamenty. W półfinale nie potrafiliście przygotować toru w pierwotnym terminie to dostaliście człowieka z centrali, który zrobił tor i nie trzeba było niczego przekładać. Pretensje tylko do siebie.

    Pracodawca Cegły
    10 Oct 2020
     9:59pm

    Cegielski siedzi w kieszeni Kołodzieja i zrobi wszystko by ta kieszeń była pełna po meczu, bo Kołodziej to fan wygłaskanych torów. A jaki z niego faktycznie zawodowy żużlowiec to zobaczyliśmy w GP… kupa wstydu dla Polski i ….Cegielskiego, w GP już Cegielski nie mógł pod Kołodzieja załatwiać toru. I co ciekawe komentatorzy GP jakoś nie krytykowali wielce Kołodzieja, głaskali go z wielką wyrozumiałością.

      kibic "Ż"
      10 Oct 2020
       10:18pm

      Cegła pilnuje swego interesu, dziwne?
      W Gorzowie Leszno pojechało sobie spokojnie dbając o kości – odpuścili. W rewanżu dojadą kobyłkę do <30. Na koniec sezonu dać się połamać? kobylaki potrafią!

    Speedway
    11 Oct 2020
     12:35am

    Panie Grzyb jest Pan kolejnym gorzowskim karierowiczem u steru ! Lans przed kamerami nie wystarczy! Nie wystarczy zalozyc paska gucci i cyganskich mokasynek i paradowac z tablica DMP2020 tuz przed rewanzem… Wie Pan o czym to swiadczy? O braku szacunku dla rywala i Pana bucie i braku prezesowego cwaniactwa! Tak zrobi tylko typowy piknik dopiero uczacy sie tego fachu !
    Rozumiem, ze Pawel Niziol to osoba dzieki ktorej Rafal Karczmarz zrobilby 10 pkt..!?? Hahahahahahaha

    Tomek z Bamy to onanista i stulejarz
    11 Oct 2020
     8:34am

    Mnie osobiście drażni Cegielski ze swoim Płaczącym Jankiem. Jeden wart drugiego.

    DaveWlkp
    11 Oct 2020
     10:57am

    Ciekawa narracja… cały Gorzów powtarza, że Cegielski winny za przygotowanie toru. Zawsze musi być wytłumaczenie i zawsze to przeciwnik winny…

    Opolski fan
    11 Oct 2020
     12:09pm

    Cegła im go dłużej slucham, tym bardziej czar pryska. A te teksty o gorzowskim torze to już było poniżej pasa.

Skomentuj

12 komentarzy on Marek Grzyb: Męczyliśmy się na własnym torze, ale końcówka to majstersztyk
    bven
    10 Oct 2020
     7:39pm

    Na SF artykuł z tym panem i jego tytuł: „Marek Grzyb: Jestem naprawdę wkurzony. To był finał z kagańcem i cenzurą.” Kto tu mówi prawdę?

    STAN
    10 Oct 2020
     9:03pm

    Tak to w tym sporcie jest, że pozwala się na to, by Krzysztof Cegielski reprezentujący zawodnika przeciwnej drużyny Janusza Kołodzieja, ma wpływ na przygotowanie toru gorzowskiego. Taką sprawą sprawą powinna zainteresować się Ekstraliga, bo żużel to walka o grube pieniądze, nie gra o „zapałki”.

      Urbinator
      11 Oct 2020
       3:54pm

      Żałosne te wasze lamenty. W półfinale nie potrafiliście przygotować toru w pierwotnym terminie to dostaliście człowieka z centrali, który zrobił tor i nie trzeba było niczego przekładać. Pretensje tylko do siebie.

    Pracodawca Cegły
    10 Oct 2020
     9:59pm

    Cegielski siedzi w kieszeni Kołodzieja i zrobi wszystko by ta kieszeń była pełna po meczu, bo Kołodziej to fan wygłaskanych torów. A jaki z niego faktycznie zawodowy żużlowiec to zobaczyliśmy w GP… kupa wstydu dla Polski i ….Cegielskiego, w GP już Cegielski nie mógł pod Kołodzieja załatwiać toru. I co ciekawe komentatorzy GP jakoś nie krytykowali wielce Kołodzieja, głaskali go z wielką wyrozumiałością.

      kibic "Ż"
      10 Oct 2020
       10:18pm

      Cegła pilnuje swego interesu, dziwne?
      W Gorzowie Leszno pojechało sobie spokojnie dbając o kości – odpuścili. W rewanżu dojadą kobyłkę do <30. Na koniec sezonu dać się połamać? kobylaki potrafią!

    Speedway
    11 Oct 2020
     12:35am

    Panie Grzyb jest Pan kolejnym gorzowskim karierowiczem u steru ! Lans przed kamerami nie wystarczy! Nie wystarczy zalozyc paska gucci i cyganskich mokasynek i paradowac z tablica DMP2020 tuz przed rewanzem… Wie Pan o czym to swiadczy? O braku szacunku dla rywala i Pana bucie i braku prezesowego cwaniactwa! Tak zrobi tylko typowy piknik dopiero uczacy sie tego fachu !
    Rozumiem, ze Pawel Niziol to osoba dzieki ktorej Rafal Karczmarz zrobilby 10 pkt..!?? Hahahahahahaha

    Tomek z Bamy to onanista i stulejarz
    11 Oct 2020
     8:34am

    Mnie osobiście drażni Cegielski ze swoim Płaczącym Jankiem. Jeden wart drugiego.

    DaveWlkp
    11 Oct 2020
     10:57am

    Ciekawa narracja… cały Gorzów powtarza, że Cegielski winny za przygotowanie toru. Zawsze musi być wytłumaczenie i zawsze to przeciwnik winny…

    Opolski fan
    11 Oct 2020
     12:09pm

    Cegła im go dłużej slucham, tym bardziej czar pryska. A te teksty o gorzowskim torze to już było poniżej pasa.

Skomentuj