fot. Patryk Kowalski/PGE Ekstraliga
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

RM Solar Falubaz Zielona Góra wziął rewanż za porażkę, którą poniósł na własnym torze w pierwszej części rundy zasadniczej PGE Ekstraligi, i pokonał w Częstochowie Eltrox Włókniarz 47:43. Punkt bonusowy został jednak pod Jasną Górą.

Żużlowi fani ostrzyli sobie zęby na piątkowe starcie Eltrox Włókniarza Częstochowa z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Co prawda gdybyśmy spojrzeli tylko na pierwszy mecz obu drużyn w Zielonej Górze (zwycięstwo Lwów 59:31), nie można było się spodziewać emocji w rewanżowym starciu, jednak od czasu tej pierwszej potyczki wiele się zmieniło. Falubaz wskoczył na bardzo wysoki poziom, częstochowianie natomiast w ostatnich meczach nieco przygaśli.

Warto podkreślić, że Biało-Zieloni ostatnie spotkanie na własnym torze odjechali niemal miesiąc temu. Przegrali wówczas dość nieoczekiwanie z Motorem Lublin i z pewnością wiele osób zastanawiało się, czy ta przerwa gospodarzom dobrze zrobi. Goście z kolei są w odpowiednim rytmie meczowym – rozegrali dotąd o dwie potyczki więcej niż Lwy.

– Jedziemy na luzie, nie ma napinki. W każdym meczu staramy się pokazać dobry żużel, a że przychodzą zwycięstwa, to tylko dobrze. Zawodnicy to profesjonaliści, wyciągają wnioski i dlatego jest poprawa. Świetnie sobie radzą juniorzy i wszystko razem jakoś nam idzie – powiedział przed spotkaniem Piotr Żyto, trener Falubazu. – W ostatnich meczach niby zdobyliśmy punkty, ale to nie był styl, jakiego sobie życzyliśmy. Zawodnicy mieszkają w Polsce, nie jeżdżą tyle, ile sami chcą i do czego są przyzwyczajeni, i to wszystko się odbija – podkreślił z kolei Marek Cieślak, szkoleniowiec Włókniarza.

W ostatnich dwóch meczach po stronie Lwów szczególnie zawodził Leon Madsen. Zawodnik, który przyzwyczaił wszystkich do dwucyfrowych zdobyczy, w ostatnim czasie męczy się na torze niemiłosiernie. W spotkaniu Eltrox Włókniarza w Grudziądzu było na dodatek widać, że Duńczyk obiera bardzo złe linie jazdy, co wcześniej w jego przypadku nie było normą.

Pierwsza faza spotkania to bardzo mocne uderzenie gości z Zielonej Góry, którzy po pierwszym wyścigu, przegranym 1:5, wygrali kolejne 4:2 i dwukrotnie 5:1. O szybkości w motocyklach żużlowców Falubazu najlepiej świadczy fakt, że w trzecim biegu dnia rekord toru pobił Martin Vaculik. Do 10. wyścigu przewaga zielonogórzan wynosiła 10 oczek i dopiero wówczas częstochowianie zaczęli odrabiać straty. Z rezerwy taktycznej za słabego tego dnia Pawła Przedpełskiego wystartował Leon Madsen i Duńczyk z dużą przewagą wygrał przed klubowym partnerem Fredrikiem Lindgrenem.

Przed wyścigami nominowanymi zielonogórzanie mieli 4-punktową zaliczkę i na ich korzyść dodatkowo przemawiał fakt, że w swoim składzie mają świetnych tego dnia Patryka Dudka i Martina Vaculika.

W 14. wyścigu dnia doszło do bardzo poważnie wyglądającego upadku Piotra Protasiewicza. Na wyjściu z drugiego łuku prowadzący Rune Holta stracił panowanie nad motocyklem i deflektorem trącił przednie koło wychowanka klubu z Zielonej Góry. Upadek wyglądał potwornie, ale na szczęście Protasiewicz wstał z toru o własnych siłach. W powtórce zresztą pewnie wygrał wyścig.

Fatalnie w piątkowym meczu po raz kolejny pojechał Jason Doyle. Australijczyk cierpiał przede wszystkim na brak prędkości w swoim motocyklu. Słabo w stosunku do poprzednich meczów pojechali również juniorzy Włókniarza, którzy łącznie zdobyli tylko 3 punkty. Po stronie Falubazu nie było z kolei słabych stron, a swoje zrobili też młodzieżowcy. Ostatecznie częstochowianie przegrali 43:47, lecz zdobyli punkt bonusowy.

W następnej rundzie spotkań obie ekipy czekają bardzo trudne spotkania wyjazdowe – częstochowianie udadzą się do Wrocławia na potyczkę z Betard Spartą, zielonogórzanie natomiast pojadą do Grudziądza, by tam zmierzyć się z MrGarden GKM-em.

Eltrox Włókniarz Częstochowa – RM Solar Falubaz Zielona Góra 43:47

Eltrox Włókniarz:
Rune Holta 9+1 (2*,2,2,3,w), Jason Doyle 2+1 (1,1*,0,0), Fredrik Lindgren 13+2 (3,3,2*,2*,2,1), Paweł Przedpełski 2 (0,0,-,-,2), Leon Madsen 14 (1,2,3,3,2,3), Mateusz Świdnicki 0 (0,0,-), Jakub Miśkowiak 3 (2,0,0,1), Bartłomiej Kowalski NS.

RM Solar Falubaz: Antonio Lindbaeck 2 (0,1,-,1), Martin Vaculik 14 (3,3,3,3,2), Michael Jepsen Jensen 5+2 (1,1*,1*,1,1), Piotr Protasiewicz 10 (3,2,2,0,3), Patryk Dudek 9+1 (2*,3,1,3,0), Norbert Krakowiak 6+1 (3,2*,1,0), Mateusz Tonder 1 (1,0,-), Damian Pawliczak 0 (w).

Bieg po biegu:
1. Lindgren, Holta, Jepsen Jensen, Lindbaeck 5:1
2. Krakowiak, Miśkowiak, Tonder, Świdnicki 2:4 (7:5)
3. Vaculik, Dudek, Madsen, Przedpełski 1:5 (8:10)
4. Protasiewicz, Krakowiak, Doyle, Świdnicki 1:5 (9:15)
5. Lindgren, Protasiewicz, Jepsen Jensen, Przedpełski 3:3 (12:18)
6. Vaculik, Madsen, Lindbaeck, Miśkowiak 2:4 (14:22)
7. Dudek, Holta, Doyle, Tonder 3:3 (17:25)
8. Madsen, Protasiewicz, Jepsen Jensen, Miśkowiak 3:3 (20:28)
9. Vaculik, Holta, Krakowiak, Doyle 2:4 (22:32)
10. Madsen, Lindgren, Dudek, Krakowiak 5:1 (27:33)
11. Holta, Lindgren, Lindbaeck, Protasiewicz 5:1 (32:34)
12. Vaculik, Lindgren, Miśkowiak, Pawliczak (w) 3:3 (35:37)
13. Dudek, Madsen, Jepsen Jensen, Doyle 2:4 (37:41)
14. Protasiewicz, Przedpełski, Jepsen Jensen, Holta (w) 2:4 (39:45)
15. Madsen, Vaculik, Lindgren, Dudek 4:2 (43:47)

Sędziował: Piotr Lis

4 komentarze on Lwy poskromione przez Falubaz! Protasiewicz zapewnił wygraną zaraz po upadku (relacja)
    Medaliki za friko
    7 Aug 2020
     11:41pm

    Miasto zabrało kasę i Świącik drapie się po łysinie a miszczom się odechciało walczyć. Anorektyk z metra cięty z Wejherowa co trzy dni opowiada inne duńskie bajki, a to pizza z salami a to z tuńczykiem, a to corona a to virus. Kangur rowerzysta zapomina wystartować, bo mu motóry nie ciongnom.

    Funia i ja
    9 Aug 2020
     1:03am

    Super że Myszki wygrały Mecz jak każdy widział nudy nudy nudy No ale show skradł Pan J.F który zagadał nawet Pana P.O a w 11 wszyscy wiedzą że to wyższa magia
    Funia stwierdziła że temu pierwszemu się nie zamykała buzia wiedzę na ale nawet jej teściowa się tak nie madruje na szybko

Skomentuj

4 komentarze on Lwy poskromione przez Falubaz! Protasiewicz zapewnił wygraną zaraz po upadku (relacja)
    Medaliki za friko
    7 Aug 2020
     11:41pm

    Miasto zabrało kasę i Świącik drapie się po łysinie a miszczom się odechciało walczyć. Anorektyk z metra cięty z Wejherowa co trzy dni opowiada inne duńskie bajki, a to pizza z salami a to z tuńczykiem, a to corona a to virus. Kangur rowerzysta zapomina wystartować, bo mu motóry nie ciongnom.

    Funia i ja
    9 Aug 2020
     1:03am

    Super że Myszki wygrały Mecz jak każdy widział nudy nudy nudy No ale show skradł Pan J.F który zagadał nawet Pana P.O a w 11 wszyscy wiedzą że to wyższa magia
    Funia stwierdziła że temu pierwszemu się nie zamykała buzia wiedzę na ale nawet jej teściowa się tak nie madruje na szybko

Skomentuj