Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich tygodniach coraz więcej mówi się o kontrowersjach dotyczących procedury startowej w meczach czarnego sportu. Wielu zawodników i szkoleniowców nie zgadza się z decyzjami arbitrów, którzy stosunkowo często powtarzają biegi z uwagi na nierówne starty. Na szereg dyskusji postanowili zareagować przedstawiciele Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Władze polskiego żużla powołają specjalny zespół mający usprawnić pracę sędziów.

– Ponieważ obserwuję coraz większe kontrowersje w zakresie procedury startowej podczas zawodów ligowych, po rozmowie z prezesem PZM Michałem Sikorą i szefem sędziów Leszkiem Demskim, powołuję w imieniu GKSŻ zespół roboczy, który powinien opracować założenia procedury startowej, dzięki której zniwelujemy ilość kontrowersji w zakresie oceny decyzji sędziowskich – mówi szef GKSŻ Piotr Szymański na łamach oficjalnego serwisu GKSŻ.

Celem powołania wspomnianego zespołu jest nie tylko usprawnienie procedury startowej, ale również poprawienie oceny pracy sędziów. Szymański przyznaje, że w ostatnich tygodniach arbitrzy byli oceniani bardzo krytycznie.

– Zespół powinien przedstawić opracowany projekt w zakresie procedury startowej, który zminimalizuje negatywne oceny pracy sędziów przez nasze środowisko, w terminie do końca października bieżącego roku, który to zostanie przedłożony do zaopiniowana przez Prezesa EŻ i Przewodniczącego GKSŻ – wyjaśnia sternik GKSŻ.

Dodajmy, że kilka spornych sytuacji mieliśmy chociażby w ostatnich dwóch meczach PGE Ekstraligi. W poniedziałkowym starciu Moje Bermudy Stali Gorzów z Betard Spartą Wrocław sędzia Artur Kuśmierz uznał, że nieregulaminowo wystartował Rafał Karczmarz. Przerwany został również bieg niedzielnego meczu wrocławian z częstochowianami, w którym najlepiej ze startu wyszedł Jason Doyle.

– W przypadku startu Jasona Doyla w meczu we Wrocławiu sędzia zatrzymał bieg, bo uznał, że zawodnik się wstrzelił. Problem polegał na tym, że telewizja nie dostarczyła sygnału spowalniającego ten start. Wywołało to wiele dyskusji, a sędzia udzielił ostrzeżenia. Na zapisie video w zwolnionym tempie widać, że Jason rusza w tym samym momencie, co zamek maszyny startowej, czyli decyzja była prawidłowa – tłumaczy Leszek Demski w materiałach PGE Ekstraligi. – Jeżeli chodzi o start Rafała Karczmarza, to nie ma wątpliwości. Jednak tutaj też przydałyby się powtórki w zwolnionym tempie. Na tych powtórkach widać, że Rafał Karczmarz wystartował troszeczkę wcześniej niż zamek maszyny startowej. Cały czas powtarzam, że regulamin mówi, że musi to być reakcja na zamek maszyny startowej. Najpierw musi być ruch zamka, a później ruch zawodnika. Zawodnik może oczywiście zaryzykować, ale ruch motocykla musi być po ruchu zamka maszyny startowej – podkreśla szef sędziów.

8 komentarzy on Koniec z kontrowersjami na starcie? GKSŻ tworzy zespół, który zajmie się procedurą startową
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    20 Aug 2020
     5:51pm

    Doszło do sytuacji, gdzie trzeba było powołać specjalną komisję, która popracuje w składzie: Leszek Demski, Rafał Dobrucki, Ryszard Kowalski i Krzysztof Cegielski aż do końca października roku … chwila emocji – ahhh jednak 2020. Oznacza to że PZM strasznie się nie wykosztuje, bo by potem brakło na zimowe wypady w alpy, lub ciepłe kraje, panom SSS (Szymański, Sikora, Stepniewski).
    Zastanawiające jest że w ww. komisji zabrakło żużlowca praktyka, takiego co nadal siedzi na motocyklu żużlowym i się ściga.

    W komisji jak to w komisji: Dobrucki zrobi co mu powiedzą – taki typ a Krzyś jak to on, będzie lawirował słownie i osłaniał się Stowarzyszeniem „Metanol”, niby to mającym dbać o zawodników, ale po prawdzie to folwark Cegielskiego z którego ma profity, pomimo że nic nie robi. Tak panie Krzysztofie, tak oceniam pana pracę i nic na to nie poradzę.
    Demski teoretyk-brzuchomówca, który przekona każdego na podstawie slow-motion, wcieli w życie swoje teorie a Pan Kowalski co ma małe o tym pojęcie, podpisze protokół. Wyjdzie nam poparta rzeczowymi obradami: PROCEDURA STARTOWA W SPORCIE ŻUŻLOWYM – sama nazwa brzmi dostojnie a nawet dumnie.

    Wspaniale, więc potrzeba aż 2 miesięcy na ustalenie tego co istniało jeszcze trzy lata temu w Ekstralidze i całkiem dobrze działało, lub do dziś istnieje we wszystkich ligach zagranicznych a także w zawodach międzynarodowych, łącznie z SoN, SEC, czy SGP. Jakoś oglądając zawody z udziałem sędziów zagranicznych nie widzę problemów ze startami a „warningi”, czyli ostrzeżenia, zdarzają się sporadycznie. Choć już wyczuleni polscy kibice, reagują dość żywiołowo na minimalne ruchy pod taśmą, lub tzw. ukradzenie startu bo zawodnik się „wstrzelił” (może jednak miał refleks?) a za tę żywiołowość możemy podziękować tylko panu Demskiemu, co to jest szefem wszystkich … sędziów i nawet to on wymyślił termin, który oznacza nie wiem co do dziś, MIKRORUCHY!!!
    Patrząc na przerywane biegi, tańczących jakieś dziwne tańce-połamańce pod taśmą sędziów startowych a czas płynie, zastanawiam się w czym rzecz. Nie jest prościej wrócić do starej formuły startów?
    Nie pozwalać na czołganie się, zawodnicy niech się ustawiają z tolerancją kilkunastu centymetrów, tak jak im pasuje, oczywiście prostopadle do taśmy, ale nie z milimetrową dokładnością, no i te mikroruchy – dość to śmieszne.
    Zawsze można jednak podprowadzić zawodników na 5 cm. do taśmy i żaden nie zaryzykuje wjechania w taśmę startową. Tylko co zrobimy jak będzie wiatr?

    Komisja będzie działać a znając perfekcjonizm i brak jakiegoś takiego „ludzkiego” podejścia pana Demskiego do sportu to w przyszłym sezonie spodziewam się tego samego co w tym. Zresztą czego można oczekiwać po GKSŻ która w 20 roku XXI wieku nie wprowadziła fotokomórek na mecie których koszt wynosi 1400 zł. i sędzia musi się podpierać telewizją, gdzie najprostszym sposobem byłoby na mecie ustawić nawet kamerkę GoPro łapiącą 240 kl/s.
    Niby profesjonalizm w tej najlepszej lidze świata a czasem to amatorka podwórkowa.

      Stary kibic
      20 Aug 2020
       7:14pm

      Brawo właśnie o to chodzi. Leszek szef wszystkich szefów który w lidze angielskiej lub szwedzkiej dostałby kopa w d…ę za herezje które tworzy. Komisja do komisji sprawdzić komisję. Cyrk.

    Madmike
    20 Aug 2020
     7:36pm

    Panie demski,weź pan wróć do starego regulaminu i o przerwanym starcie niech decyduje taśma.Bo jak narezie pan i reszta tych leśnych dziadków,niczego dobrego dla uatrakcyjnienia tego sportu nie wymyśliła,rzucacie tylko kłody pod nogi.

    Raf
    21 Aug 2020
     3:49am

    Cudownie !!!

    Beda nowe protokoły i zasady wraz z wytycznymi do publikacji….

    To chyba Wasz ostatni egzamin przed starymi kibicami
    ekstralipo, pzmłocie, gksżrecie.

    Przyszły sezon zapowiada się skromnie

    walter
    21 Aug 2020
     7:32am

    Aby wrócić do normalności i żeby żużel znów był żużlem wystarczy wrócić do kilku starych i sprawdzonych zasad:
    1, zawodnik zostaje wykluczony gdy dotknie (lub ją zerwie) taśmy maszyny startowej jakąkolwiek częścią swojego motocykla
    2, dać sędziom ponownie możliwość dzielenia punktów na mecie (żadna fotokomórka na żużlowym torze się nie sprawdzi (to nie LA czy kolarstwo), choćby ze względu na kurz
    3, o tym, jak w starym regulaminie, czy należy zawodnika wykluczyć za przekroczenie limitu dwóch minut, powinien jak dawniej decydować sędzia (jeśli zawodnik spieszył się i stawił się przed taśmą sekundę czy dwie po czasie, to dlaczego, „karać” publiczność oglądaniem niepełnego składu wyścigu; wiele w tym przypadku zależy także od tego,m kiedy sędzia włączył czas dwóch minut)
    KAŻDY „NIEREGULAMINOWY” START JEST Z WINY SĘDZIEGO ZAWODÓW

Skomentuj

8 komentarzy on Koniec z kontrowersjami na starcie? GKSŻ tworzy zespół, który zajmie się procedurą startową
    Ⓜⓤⓒⓗⓞⓜⓞⓡⓔⓚ
    20 Aug 2020
     5:51pm

    Doszło do sytuacji, gdzie trzeba było powołać specjalną komisję, która popracuje w składzie: Leszek Demski, Rafał Dobrucki, Ryszard Kowalski i Krzysztof Cegielski aż do końca października roku … chwila emocji – ahhh jednak 2020. Oznacza to że PZM strasznie się nie wykosztuje, bo by potem brakło na zimowe wypady w alpy, lub ciepłe kraje, panom SSS (Szymański, Sikora, Stepniewski).
    Zastanawiające jest że w ww. komisji zabrakło żużlowca praktyka, takiego co nadal siedzi na motocyklu żużlowym i się ściga.

    W komisji jak to w komisji: Dobrucki zrobi co mu powiedzą – taki typ a Krzyś jak to on, będzie lawirował słownie i osłaniał się Stowarzyszeniem „Metanol”, niby to mającym dbać o zawodników, ale po prawdzie to folwark Cegielskiego z którego ma profity, pomimo że nic nie robi. Tak panie Krzysztofie, tak oceniam pana pracę i nic na to nie poradzę.
    Demski teoretyk-brzuchomówca, który przekona każdego na podstawie slow-motion, wcieli w życie swoje teorie a Pan Kowalski co ma małe o tym pojęcie, podpisze protokół. Wyjdzie nam poparta rzeczowymi obradami: PROCEDURA STARTOWA W SPORCIE ŻUŻLOWYM – sama nazwa brzmi dostojnie a nawet dumnie.

    Wspaniale, więc potrzeba aż 2 miesięcy na ustalenie tego co istniało jeszcze trzy lata temu w Ekstralidze i całkiem dobrze działało, lub do dziś istnieje we wszystkich ligach zagranicznych a także w zawodach międzynarodowych, łącznie z SoN, SEC, czy SGP. Jakoś oglądając zawody z udziałem sędziów zagranicznych nie widzę problemów ze startami a „warningi”, czyli ostrzeżenia, zdarzają się sporadycznie. Choć już wyczuleni polscy kibice, reagują dość żywiołowo na minimalne ruchy pod taśmą, lub tzw. ukradzenie startu bo zawodnik się „wstrzelił” (może jednak miał refleks?) a za tę żywiołowość możemy podziękować tylko panu Demskiemu, co to jest szefem wszystkich … sędziów i nawet to on wymyślił termin, który oznacza nie wiem co do dziś, MIKRORUCHY!!!
    Patrząc na przerywane biegi, tańczących jakieś dziwne tańce-połamańce pod taśmą sędziów startowych a czas płynie, zastanawiam się w czym rzecz. Nie jest prościej wrócić do starej formuły startów?
    Nie pozwalać na czołganie się, zawodnicy niech się ustawiają z tolerancją kilkunastu centymetrów, tak jak im pasuje, oczywiście prostopadle do taśmy, ale nie z milimetrową dokładnością, no i te mikroruchy – dość to śmieszne.
    Zawsze można jednak podprowadzić zawodników na 5 cm. do taśmy i żaden nie zaryzykuje wjechania w taśmę startową. Tylko co zrobimy jak będzie wiatr?

    Komisja będzie działać a znając perfekcjonizm i brak jakiegoś takiego „ludzkiego” podejścia pana Demskiego do sportu to w przyszłym sezonie spodziewam się tego samego co w tym. Zresztą czego można oczekiwać po GKSŻ która w 20 roku XXI wieku nie wprowadziła fotokomórek na mecie których koszt wynosi 1400 zł. i sędzia musi się podpierać telewizją, gdzie najprostszym sposobem byłoby na mecie ustawić nawet kamerkę GoPro łapiącą 240 kl/s.
    Niby profesjonalizm w tej najlepszej lidze świata a czasem to amatorka podwórkowa.

      Stary kibic
      20 Aug 2020
       7:14pm

      Brawo właśnie o to chodzi. Leszek szef wszystkich szefów który w lidze angielskiej lub szwedzkiej dostałby kopa w d…ę za herezje które tworzy. Komisja do komisji sprawdzić komisję. Cyrk.

    Madmike
    20 Aug 2020
     7:36pm

    Panie demski,weź pan wróć do starego regulaminu i o przerwanym starcie niech decyduje taśma.Bo jak narezie pan i reszta tych leśnych dziadków,niczego dobrego dla uatrakcyjnienia tego sportu nie wymyśliła,rzucacie tylko kłody pod nogi.

    Raf
    21 Aug 2020
     3:49am

    Cudownie !!!

    Beda nowe protokoły i zasady wraz z wytycznymi do publikacji….

    To chyba Wasz ostatni egzamin przed starymi kibicami
    ekstralipo, pzmłocie, gksżrecie.

    Przyszły sezon zapowiada się skromnie

    walter
    21 Aug 2020
     7:32am

    Aby wrócić do normalności i żeby żużel znów był żużlem wystarczy wrócić do kilku starych i sprawdzonych zasad:
    1, zawodnik zostaje wykluczony gdy dotknie (lub ją zerwie) taśmy maszyny startowej jakąkolwiek częścią swojego motocykla
    2, dać sędziom ponownie możliwość dzielenia punktów na mecie (żadna fotokomórka na żużlowym torze się nie sprawdzi (to nie LA czy kolarstwo), choćby ze względu na kurz
    3, o tym, jak w starym regulaminie, czy należy zawodnika wykluczyć za przekroczenie limitu dwóch minut, powinien jak dawniej decydować sędzia (jeśli zawodnik spieszył się i stawił się przed taśmą sekundę czy dwie po czasie, to dlaczego, „karać” publiczność oglądaniem niepełnego składu wyścigu; wiele w tym przypadku zależy także od tego,m kiedy sędzia włączył czas dwóch minut)
    KAŻDY „NIEREGULAMINOWY” START JEST Z WINY SĘDZIEGO ZAWODÓW

Skomentuj