Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Janusz Kołodziej zwyciężył trzecią rundę cyklu Grand Prix w sezonie 2019. Reprezentant Polski prezentował bardzo równą formę przez całe zawody i znakomicie zaprezentował się w części finałowej. Podium w stolicy Czech uzupełnili Leon Madsen i Patryk Dudek.

Szalona. To słowo idealnie opisuje trzecią rundę cyklu Grand Prix. Przez prawie całą sobotę temperatura w Pradze wynosiła ponad 30 stopni Celsjusza, a każdy, nawet lekki wiatr był witany przez kibiców i turystów gromkimi brawami. Tymczasem podczas zawodów deszcz zaczął padać tak obficie, że końcówkę turnieju rozegrano w ekspresowym tempie.

Początek Grand Prix w Pradze nie był zbyt emocjonujący. Na trasie działo się niewiele, a kluczem do odnoszenia zwycięstw było… czwarte pole startowe. W pierwszej serii każdy kto ustawiał się przy płocie przywoził pewną „trójkę”. Jedynym zawodnikiem, który pokusił się o mijankę był Maciej Janowski. „Magic” zupełnie został na starcie w biegu trzecim, ale wykorzystał odejście od krawężnika Roberta Lamberta i wywalczył jeden punkt.

Znacznie więcej emocji kibice mogli doświadczyć po pierwszych pracach na torze. Przede wszystkim została złamana hegemonia czwartego pola, a do tego mieliśmy taśmę i występ Zdenka Holuba. Pierwszym, który wygrał z innego miejsca niż spod płotu był Niels Kristian Iversen. Duńczyk wykorzystał gorszy start Lamberta i pognał do mety po trzy punkty. Bardzo źle dla polskich fanów potoczył się natomiast wyścig szósty. Pod taśmą mieliśmy aż trzech naszych reprezentantów, ale wszyscy przyjechali do mety za Artiomem Łagutą. Patryka Dudka, Bartosza Zmarzlika i Macieja Janowskiego chwilę później pomścił na szczęście Janusz Kołodziej, który imponował szybkością w sobotni wieczór

Syndrom praski znów przypomniał się Zmarzlikowi w wyścigu dziewiątym. Zawodnik truly.work Stali Gorzów nie wykorzystał najlepszego pola startowego i mimo próby wydarcia choćby jednego punktu, przyjechał do mety ostatni. To, co nie udało się Zmarzlikowi wykonał Dudek. 26-latek założył Kołodzieja, Lamberta i Zagara, dzięki czemu sześćdziesiąt sekund później mógł świętować pierwsze trzy punkty w zawodach. Najciekawszym biegiem pierwszej połowy zawodów okazała się być gonitwa dwunasta. Bardzo ciasno jechali w niej Lindgren, Madsen i Janowski. Polak kilka razy minął Duńczyka, ale ostatecznie do mety przyjechał trzeci.

Zmarzlik i Janowski Marketę odczarowali w czwartej serii startów. Obaj zawodnicy na tyle dobrze przestawili się na swoje wyścigi, że przekraczali linię mety na długo przed rywalami. Te „trójki” naszych reprezentantów były o tyle ważne, że utrzymały ich w walce o półfinał zawodów. Znacznie gorzej prezentowali się natomiast zawodnicy, którzy świetnie otworzyli zawody. Z tyłu stawki przyjeżdżali Fricke, Kołodziej czy Milik.

Przed piątą serią nad praskim stadionem pojawił się dość spory deszcz. Zawody ekstremalnie przyspieszyły i zawodnicy, którzy kończyli dany bieg, w parku maszyn błyskawicznie mijali się z żużlowcami, którzy za chwilę mieli wystartować. Kolejka do półfinałów była tak ciasna jak jeszcze ani razu w tym sezonie. Ostatecznie w dalszej części zawodów znalazło się tylko dwóch Polaków. Prawo uczestnictwa w końcowych wyścigach wywalczyli Kołodziej i Dudek, a Zmarzlik z Janowskim zawody zakończyli po pięciu startach.

Niezbyt duże emocje w rundzie zasadniczej żużlowcy wynagrodzili kibicom w półfinałach. W 21. gonitwie niezwykle ostry bój stoczyli Leon Madsen i Max Fricke. Duńczyk bardzo ostro potraktował Australijczyka, przez co przedostał się na prowadzenie stawki i wyrzucił Fricke’a z półfinału. Istny kocioł mieliśmy również chwilę później. W drugim półfinale prowadzili Kołodziej i Sajfutdinow, ale Rosjanin nieszczęśliwie zdefektował na drugim miejscu. Pech zawodnika Fogo Unii Leszno wykorzystał Dudek, który wygrał wspaniały bój z Lindgrenem o ostatnie miejsce w wielkim finale.

Ostatni wyścig ułożył się idealnie dla Kołodzieja. Nasz reprezentant kapitalnie wyszedł ze startu i stopniowo uciekał reszcie stawki. Walkę o dwa punkty za plecami „Koldiego” stoczyli Madsen i Dudek. Mimo lepszego startu, zawodnik Stelmet Falubazu dał się wyprzedzić Madsenowi i musiał zadowolić się najniższym stopniem podium.

2019 ANLAS CZECH REPUBLIC FIM SPEEDWAY GRAND PRIX:

1. Janusz Kołodziej (Polska) 15 (3,3,2,0,1,3,3) + 1. Miejsce w finale

2. Leon Madsen (Dania) 14 (3,1,2,2,1,3,2) + 2. Miejsce w finale

3. Patryk Dudek (Polska) 12 (1,2,3,1,2,2,1) +3. Miejsce w finale

4. Jason Doyle (Australia) 12 (3,t,2,2,3,2,0) +4. Miejsce w finale

5. Max Fricke (Australia) 13 (2,3,3,1,3,1)

6. Fredrik Lindgren (Szwecja) 12 (2,u,3,3,3,1)

7. Emil Sajfutdinow (Rosja) 11 (2,2,3,1,3,d)

8. Artiom Łaguta (Rosja) 9 (0,3,1,3,2,0)

9. Bartosz Zmarzlik (Polska) 8 (2,1,0,3,2)

10. Maciej Janowski (Polska) 7 (1,0,1,3,2)

11. Robert Lambert (Wielka Brytania) 6 (0,2,1,2,1)

12. Vaclav Milik (Czechy) 4 (3,1,0,0,0)

13. Martin Vaculik (Słowacja) 4 (0,2,2,0,d)

14. Matej Zagar (Słowenia) 4 (1,1,0,2,d)

15. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 4 (1,0,1,1,1)

16. Niels Kristian Iversen (Dania) 3 (0,3,0,0,0)

17. Zdenek Holub (Czechy) 0 (0)

Bieg po biegu:

1. Milik, Zmarzlik, Zagar, Iversen

2. Kołodziej, Lindgren, Lindbaeck, Łaguta

3. Doyle, Fricke, Janowski, Lambert

4. Madsen, Sajfutdinow, Dudek, Vaculik

5. Iversen, Lambert, Madsen, Lindbaeck

6. Łaguta, Dudek, Zmarzlik, Janowski

7. Fricke, Sajfutdinow, Zagar, Lindgren (u)

8. Kołodziej, Vaculik, Milik, Holub

9. Fricke, Vaculik, Łaguta, Iversen

10. Sajfutdinow, Doyle, Lindbaeck, Zmarzlik

11. Dudek, Kołodziej, Lambert, Zagar

12. Lindgren, Madsen, Janowski, Milik

13. Lindgren, Doyle, Dudek, Iversen

14. Zmarzlik, Madsen, Fricke, Kołodziej

15. Janowski, Zagar, Lindbaeck, Vaculik

16. Łaguta, Lambert, Sajfutdinow, Milik

17.Sajfutdinow, Janowski, Kołodziej, Iversen

18. Lindgren, Zmarzlik, Lambert, Vaculik (d)

19. Doyle, Łaguta, Madsen, Zagar (d)

20. Fricke, Dudek, Lindbaeck, Milik

Półfinał 1: Madsen, Doyle, Fricke, Łaguta

Półfinał 2: Kołodziej, Dudek, Lindgren, Sajfutdinow (d)

Finał: Kołodziej, Madsen, Dudek, Doyle

Sędziował: Craig Ackroyd, Widzów: 12000

Klasyfikacja generalna FIM SPEEDWAY GRAND PRIX po trzech z dziesięciu turniejów:

1. Patryk Dudek (Polska) – 40

2. Leon Madsen (Dania) – 40

3. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 36

4. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 32

5. Emil Sajfutdinow (Rosja) – 30

6. Martin Vaculik (Słowacja) – 28

7. Janusz Kołodziej (Polska) – 26

8. Niels Kristian Iversen (Dania) – 24

9. Jason Doyle (Australia) – 23

10. Artiom Łaguta (Rosja) – 22

11. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 21

12. Matej Zagar (Słowenia) – 17

13. Antonio Lindbaeck (Szwecja) – 17

14. Max Fricke (Australia) – 16

15. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 15

16. Maciej Janowski (Polska) – 11

17. Bartosz Smektała (Polska) – 10

18. Vaclav Milik (Czechy) – 4

19. Matić Ivacić (Słowenia) – 2

20. Greg Hancock (USA)

BARTOSZ RABENDA