Szwedzkie kluby dostaną wsparcie od związku

Sytuacja związana z pandemią koronawirusa mocno pokrzyżowała plany szwedzkich klubów. Wciąż nie wiadomo, czy Bauhaus-Ligan na pewno ruszy 11 sierpnia. Tym samym, mocno cierpią budżety szwedzkich drużyn. Okazuje się jednak, że aktywność wykazuje SVEMO, które postanowiło wesprzeć finansowo kluby czarnego sportu.

– Kondycja finansowa klubów w Szwecji bez wątpienia mocno ucierpiała. Dobrą pracę wykonało SVEMO (odpowiednik polskiego PZM -dop.red.), które wywalczyło w szwedzkiej federacji sportu wsparcie finansowe. SVEMO ma wiele gałęzi sportu, ale mamy odgórne zapewnienie, że na pewno pieniądze trafią też do klubów żużlowych. Nawet jeśli będzie to niewiele, to zawsze coś w obecnej sytuacji – mówi Tomas Karlsson, prezes Dackarny Malilla, na łamach dziennika Vimmerby 

Prezes klubu z Mallili rozumie również decyzję o odwołaniu turnieju Grand Prix, który miał się odbyć na torze Dackarny. 

– Zawody bez publiczności nie miały większego sensu. Brak turnieju to dla nas strata około 200 tysięcy koron, ale sytuacja jest nadzwyczajna i musimy to zrozumieć. Na pewno Grand Prix odbędzie się u nas za rok – mówi Karlsson

Zachowanie SVEMO, które wesprze finansowo kluby żużlowe jest godne pochwały. Nasuwa się więc pytanie, jeśli udało się to w Szwecji, dlaczego nie udało się w Polsce, gdzie żużel cieszy się o wiele większym zainteresowaniem?