Jak się okazuje, niektórzy żużlowcy biorą pod uwagę, że przerwa w ściganiu na żużlu może potrwać zdecydowanie dłużej. Nicolai Klindt zaczyna już poszukiwania ewentualnej pracy, gdyby pauza się przedłużała.
– Wysłałem trzy swoje CV jako pracownik na niepełny etat. Wciąż liczę, że żużel wystartuje, stąd nie mogę sobie, póki co, pozwolić na pełnoetatową pracę. Jedno potencjalne zajęcie to praca w sklepie jako asystent. Drugie – jako osoba do segregacji listów na poczcie. Ostatnia oferta to kierowca w TESCO. Wciąż się rozglądam i wysyłam oferty. Rozważam też roznoszenie gazet od 4 rano do 8. Muszę po prostu coś wymyśleć, aby podreperować budżet i robić coś w momencie, gdy nie ma żużla – mówi Duńczyk na łamach Speedway Star.
Podobnie czyni obecnie Chris Harris. – To prawda, też rozglądam się za jakimś zajęciem, ale obecnie jest to bardzo ciężkie. Wszystko się zamyka. Mam nadzieję, że znajdę coś, co będę mógł robić – przyznaje Anglik na łamach żużlowego periodyku.
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Niemiec napsuje krwi rywalom w GP? Trener widzi go w półfinałach
Żużel. Drabik znalazł przyczynę gorszego wejścia w sezon? „Przepraszał”
Żużel. Przyjemski ocenia start sezonu. „Chcę być najlepszym juniorem PGE Ekstraligi” (WYWIAD)
Żużel. Hit kolejki w Ipswich! Polacy pojadą dziś w Wielkiej Brytanii