Jason Crump. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

44-letni Jason Crump wraca na tory żużlowe. Jak już pisaliśmy, w nadchodzącym sezonie będzie bronił barw angielskiego Ipswich. Nie brak osób, które twierdzą, że Crump wraca do ścigania dla „rozrywki”, ponieważ i tak będzie opiekował się w Anglii synem Sethem, zaczynającym karierę w szosowych wyścigach motocyklowych. 

– Z Sethem jest ta sama sytuacja, jaka była ze mną. Aby zrobić karierę, musi wyjechać poza Australię, ponieważ tutaj poziom nie jest na tyle wysoki, aby zapewnić mu dobry rozwój kariery. Aby osiągać sukcesy, podobnie jak w żużlu, musisz opuścić Australię. Dopiero w październiku Seth kończy szkołę, do tego czasu będzie się przemieszczać pomiędzy Australią a Anglią. Później podejmiemy dalsze decyzje. Zobaczymy, co będzie dla niego najlepsze. W 2012 roku, między innymi dla dobra dzieci, przestałem jeździć. Na tym etapie edukacji nie było dla nich wskazane, aby podróżowały z nami po Europie. Dziś jest inaczej. Dzieci są duże. Córka ma już 21 lat i studiuje – mówi Crump na łamach speedweek. 

Były zawodnik Betard Sparty i Marmy Rzeszów zaprzecza, że wznowienie kariery to tak naprawdę tylko dodatek do opieki nad Sethem w Anglii. 

– Mój powrót do żużla nie ma nic wspólnego z karierą Setha w Anglii. To nie przez to, że on jeździ w Anglii, ja wracam do żużla. To są dwie oddzielne rzeczy. Żeby było jasne, dla mnie to już nie będzie jazda o tytuł mistrza świata. Nie będzie stresu i gonienia z zawodów na zawody. Swoje mecze będę jeździł w poniedziałek i czwartek, chcę mieć radość z jazdy i być pomocny dla kolegów z zespołu jako mentor – podsumowuje Crump.

ŁUKASZ MALAKA