Jakub Jamróg został zaprezentowany jako zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Żużlowiec, który sezonu 2020 do udanych nie zaliczy, „schodzi” na zaplecze PGE Ekstraligi, by pomóc gdańskiemu klubowi w awansie do elity. – Wszystko poukładało się tak, że potrzebuję roku, aby ruszyć z powrotem do przodu. W moich planach jest powrót do jazdy z najlepszymi – mówi nowy zawodnik Wybrzeża.
– To nie była łatwa decyzja, aczkolwiek troszeczkę konieczna. Przyzwyczaiłem się do PGE Ekstraligi, która jest spełnieniem marzeń dla każdego zawodnika. Nawet jeśli czasami tam coś nie wychodzi, to samo przebywanie w niej było świetną sprawą. Mam nadzieję, że w moim przypadku powrót do eWinner 1. Ligi nie będzie na dłuższy czas. Wszystko poukładało się tak, że potrzebuję roku, aby ruszyć z powrotem do przodu. W moich planach jest powrót do jazdy z najlepszymi – przyznaje Jamróg w rozmowie z oficjalnym serwisem Wybrzeża Gdańsk.
Powrót na zaplecze ekstraligi może być tylko roczny, bo gdańszczanie mają jasny cel. – Przede wszystkim przyświeca mi cel – awans. W klubie jest stabilna sytuacja, a w dodatku menedżer buduje fajny, ciekawy skład. To wszystko przekonało mnie do wyboru Zdunek Wybrzeża. Chcę jeździć w drużynach, które wysoko celują. Rywalizacja o najwyższe cele mnie napędza, dlatego zdecydowałem się na przenosiny do Gdańska. Podoba mi się koncepcja budowy drużyny. Nie ukrywam, że to był jeden z czynników, dla których wybrałem gdański klub. Cieszę się, że stworzymy młody, fajny i zadziorny zespół. Menedżer chce poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Ja zostałem sprowadzony, aby w tym pomóc – mówi Jakub Jamróg, który jest drugim wzmocnieniem Wybrzeża. Wcześniej kontrakt podpisał Wiktor Kułakow.
Zawodnik ma być polskim liderem zespołu i może być spokojny o miejsce w składzie. Tego komfortu nie miał w minionym sezonie w Lublinie. – 2020 rok dał mi mocno w kość, również z powodu mojej sytuacji w zespole z Lublina. Wszystko się tak skumulowało. To jeden z najcięższych sezonów, które miałem w ostatnim czasie – prywatnie, zawodowo i sportowo. Mam nadzieję, że koronawirus w przyszłym roku minie i jakoś wrócimy do normalności. A jak będą jakieś obostrzenia, to jesteśmy bogatsi doświadczeniem z tego sezonu. Kilka miesięcy temu było dużo niepewności, a niepewność jest bardzo zła – deprymuje i wyniszcza psychicznie. Będziemy o to mądrzejsi i wierzę, że z tymi wszystkimi ograniczeniami ruszymy w normalnych terminach. W tym roku wszystko odbyło się w trzy miesiące – podkreśla były żużlowiec Motoru.
Jamrogowi nie przeszkadza również daleka odległość od domu – z Tarnowa, gdzie mieszka do Gdańska jest przeszło 600 kilometrów! – Z moją żoną jesteśmy zakochani w Gdańsku. Miasto rekompensuje nam nawet tak dużą odległość z Tarnowa. Jak spojrzymy na kluby eWinner 1. Ligi, to większość jest bliżej mojego domu – Tarnów, Rybnik, Krosno, Ostrów i Łódź są znacznie bliżej. Tak w zasięgu 3-4 godzin jazdy od mojego miejsca zamieszkania, a wywiało mnie najdalej jak się tylko dało. Lubimy Gdańsk, rok w rok nieprzerwanie od 8-10 lat z żoną przyjeżdżamy na wakacje. Dużo miejsc znam. Następny sezon chcemy fajnie wykorzystać i połączyć z żużlem – zdradza Jamróg.
Oby się nie okazało że na początku sezonu ściągną np. Miedziaka i znowu będzie płacz Kuby. Mógł być w Unii nawet jak nie chcą awansować to starać się objechać najlepszy sezon i za rok znowu szukać klubu w elidze. Co Kuba myśli że jak przejedzie przeciętny sezon to Gdańsk nawet jakby awansował zagwarantuje mu miejsce w drużynie? Niestety ale Unia kilka lat temu postawiła na niego. Raz jak odstawili Michelsena i postawili na Kubę drugi raz jak jechali w elidze i mimo wpadek dostawał szanse choć na rezerwie czekał Kulakow. Jak Kuba odchodził to mówił że albo eliga a jak 1 liga to tylko Unia. Teraz pokazał co wartaja jego słowa.
Kuba, ja wiem ty jesteś ambitny, ale czegoś brak, może talentu?
Najbardziej rozśmieszył mnie twój żal do włodarzy z Lublina. Trzeba było „zapindalać” jak np. Jarek Hampel a nie oglądać się na Łełka. Obaj byliście (Jamróg i Miesiąc) z pogranicza Ex i 1 ligi i obaj w sezonie trafiliście w 2021do 1 LŻ bo wygryzły was przepisy o U24 a może i nawet nie to.
By jeździć w Ekstralidze trzeba coś więcej niż … chęci.
Kuba, ja wiem ty jesteś ambitny, ale czegoś brak, może talentu. Najbardziej rozśmieszył mnie twój żal do włodarzy z Lublina. Trzeba było „zapindalać” jak np. Jarek Hampel a nie oglądać się na Łełka. Obaj byliście (Jamrog i Miesiąc) z pogranicza Ex i 1 ligi i obaj w sezonie trafiliście w 2021do 1 LŻ bo wygryzły was przepisy o U24 a może i nawet nie to. By jeździć w Ekstralidze trzeba coś więcej niż … chęci.
i Się z tym zgadzam
Żużel. Zaliczył fatalną kraksę w Rybniku. Ile potrwa przerwa juniora Rekinów?
Żużel. Wilki chcą błyskawicznie wrócić do Ekstraligi! “Potem jest trudniej”
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie
Żużel. Duże zmiany w Falubazie. Miasto już nie będzie rządzić klubem?